300% Lyncha w Lynchu..Nie mam zamiaru krytykować takiej wizji jego własnego serialu. Trzeciej części jednak już z pewnością nie da się traktować jako wciągającej historii, studium postaci ich rozterek i ciemnych stron - tak jak to miało miejsce w poprzednich sezonach. Nie wiem czym Lynch nas jeszcze zaskoczy..(mam nadzieję, że zaskoczy!). Pomimo, że coraz bardziej nuży, a czasem wręcz denerwuje (może zabieg celowy?) oglądanie przedłużających się w nieskończoność surrealistycznych scen, chcę zobaczyć do DZIEŁO do końca z utęsknieniem czekając na jakiś fikołek i sporo wyjaśnień (bo pewnie nie wszystko zostanie odkryte..). Rozumiem rozczarowanie fanów pierwszej i drugiej serii. Mówcie co chcecie, ale to bardzo trudny w odbiorze obraz..
Obraz... Owszem. I tak do tego podchodzę - jak do sporego obrazu w galerii dzieł sztuki. Na jednych fragmentach dzieje się więcej, na innych mniej. Jedne podobają się bardziej, inne mniej - ale całość jest spójna i harmonijna. Czuję, że właśnie tak będzie, gdy dostępna będzie już pełnia.
Zostało już tylko 6 epizodów. Czekania ponad 25 lat, a Lynch zostawi wszystkich z wielkim niedosytem.
Jedno jest pewne. Cześć pytań pozostanie bez odpowiedzi. I pojawią się też nowe pytania.
Mam nadzieję, że finał spełni oczekiwania. Dobrze, że jednego dnia pojawi się 17 i 18 epizod.
Zawsze lepiej te dwie godziny niż godzina, która minęłaby zbyt szybko.