1. Sam wątek początkowy jest kretyński. Greta żyje z Jackiem vel Szymonem przez wiele lat (przynajmniej 10? sądzę po wieku dzieci) i nic o nim nie wie. No nie pytała bo nie chciał Jaculek o tym gadać. No to trudno nie wiem skąd ma kasę (chyba z jakiś udziałów ale do końca nie wiem jakich) nie wie nic o rodzinie, nie ma dostępu do konta, no nic kurła nie wie. Kredyt jakiś ma ale w sumie się nie matwi bo to na niego (po co kredyt jak ma 7 mln na koncie i mieszka w kamienicy swoją drogą....) No i tak sobie szczęśliwie beztrosko żyją. Jacula krętacz taki sprytny czy Greta taka naiwna, że przez tyle lat nic nie wyszło. A na koniec przed śmiercią Jacy po tym wszystkim ona prosi go jeszcze, ONA JEGO, żeby z nią był. :D
2. Zmiana tożsamości. Oprócz dokumentów. Zero wyjaśnienia. Dostał ta kasę i co dalej? Wyjechał serio czy się ukrywał? Jak wrócił do Polski czy tam Warszawy już razem z Gretą?Znajomi z dawnych lat? Rodzina poza matką która go kryła?Nikt go nie rozpoznał potem? Nic na ten temat nie było jakaś absurdalna strefa domysłow.
3. Udawana Siostra - Sandra. Skoro prawdziwy Ławniczak zginął nagle to wymyśliła ona swój genialny plan na prędce. Na tyle genialny, że przez naście lat się nie wysypał. Od ręki podrobienie dokumentów, zatuszowanie zabójstwa, szybki jak strzała szantaż Jimmiego i cała procedura ukrywania podrabiańca połączona z kolejnym szantażem ratującym jego matke. Geniusz zła. Na dodatek!!! już w czasie teraźniejszym seria wynajętych zabójców chyba wyszukiwanych w googlach, eliminuje każdego po kolei i wszystko uchodzi jej na sucho. Aż do ostatniej sceny no to pech... Groteska.
4. Zabójca z wąsem i akcje policji. Dwie obławy, typ ucieka starą insignią. Oczywiście wymyka się policji. Nie ma blokad dróg, nie ma zasadzek ucieka sobie i tyle. W biały dzień morduje sobie kilka osób świeżo po wyjściu z więzienia. James Bond nie ma mocnych na niego. Dopiero nasza Gwiazda Greta jest w stanie go unieszkodliwić. Wychodzi po wielu latach z więzienia i jest tak na czasie, jest tak biegły we wszystkim. Szok. Agent specjalny. Wąsaty Robert. Policjanci standardowo namierzają zabójce i wchodzą we 2. Bez wsparcia. Bez powiadomienia innych. Idiotyzm powielany w każdym kolejnym serialu.
5. Uwięziony Jaca ucieka na stacji bezynowe z samochodu. Na zdrowy rozsądek drę mordę tam gdzie najwięcej ludzi. Gdzie największa szansa że ktoś mi pomoże, gdzie są kamery i dużo osób w koło. Czyli w okolicach stacji. Ale nie. Lepiej uciekać ledwo żywy w pole. Mistrz.
6. Mag Gajwer Prokurator Grucha i Wespa. Podrzuca zdjęcie nikt o tym nie wie. Podrzuca podsłuchy nikt nie wie kiedy - musiał się włamać. Najpierw mowią że go wywalili, potem na policji że sam zrezygnował z pracy. Na koniec po wszystkim przynosi zeszyt w niewiadomym w sumie celu kiedy jest już po herbacie. Mistrz intrygi. Wespa- po co w ogóle on był w tym serialu? Co on wniósł? Idiotyczny wątek. To samo w sumie z prokuratorem. Cały serial mógłby się odbyć bez nich. Totalnie zbędne dwie postacie.
Tyle tych absurdów tu się pojawiało, że wszystkich nie jestem w stanie spamiętać. Gdybym na spokojnie przeanalizował serial myśle że wypisałbym drugie tyle. Generalnie niezły pomysł, sporo zagadek ale te wszystkie zachowania bohaterów, dziury fabularne i debilne wątki psują całokształt. 5/10