A może Coben nie jest dla ciebie? Ja akurat lubie, ale jego książek nie da się czytać kilku z rzędu, wydają się wtedy robione na jedno kopyto, a zaskoczenia stają się przewidywalne i zaczynasz wiedzieć czego się spodziewać (np."twistu" na końcu). Współpracuje przy produkcji scenariusza, no i adaptacje mu się podobają, nam nie muszą.