Przyznam się, że dałem się nabrać.
Myślałem, że jest to rzeczywiście film dokumentalny.
Tym czasem jest to telenowela o menelach. Jedynie co tu jest prawdziwe to kamienica przy Złotej 83 w Warszawie, która rzeczywiście była slumsem w samym centrum miasta.
Trochę mi nie grało, że czasami pojawiał się przemiły glos kobiecy zza kadru objaśniający, co się aktualnie dzieje. Zupełnie tak, jak w telenowelach.
Nikt z filmowanych nie wypowiadał się do kamery. Nigdy pani reportażystka nie pytała nikogo.
Tak jak to jest w fabularnej telenoweli.
Kulminacja ściemy następuje w ostatnim, ósmym odcinku, w 04:34 minucie trwania tego wytworu.
Głos przemiłej kobiety zza kadru dostarcza mniej więcej taką informację:
"Miesiąc później Ela odeszła na zawsze. Na pogrzebie na Wólce Węglowej żegnali ją wszyscy przyjaciele..."
Na Wólce Węglowej w Warszawie nie ma cmentarza!!!!
Na Wólce Węglowej znajduje się brama do Cmentarza Północnego.
Nikt z Warszawiaków nie powie o Cmentarzu Północnym, że jest to jakiś cmentarz na jakieś wólce tym bardziej węglowej.
Wólka Węglowa, to Wólka Węglowa. Tam rosną i wyrastają domy jednorodzinne. Fakt, że przylega ona do Cmentarza Północnego. Z Wólki Węglowej na Cmentarz Północny prowadzi Brama Zachodnia. I tyle!
Pani dokumentalistka dokumentująca wymyśloną fikcję spojrzała na google.maps i zobaczyła tam nad Cmentarzem Północnym napis "Wólka Węglowa" i już otrzymała rzewne zakończenie swojej wymyślonej story.
Panią Elę żegnali przyjaciele nie na Cmentarzu Północnym lecz na Wólce Węglowej. W domyśle: została pogrzebana byle gdzie, pomiędzy jakimiś hałdami odpadów węgla.
Otym filmie powiedzieć, że to szczyt żenady to mało.