Trochę lepsze były "Posiedzenia Pządu", ale w sumie ani jedne, ani drugie nie śmieszne. Ani Górskiemu dobrze nie wychodziła satyra na Tuska, ani nie wychodzi na Kaczyńskiego. Kiepski scenariusz, kiepskie aktorstwo, marne dowcipy i praktycznie zero humoru sytuacyjnego.
Serial na zapotrzebowanie polityczne przeciwlotników PiS, którzy nawet jak coś nie jest śmieszne i nie ma klasy, to będą udawać że jest śmieszne, bo to zawsze jakaś satysfakcja jak się próbuje ośmieszać wroga... nawet jeśli to ośmieszanie niezbyt wychodzi. To nie jest żart dla kabareciarzy, dla koneserów satyry, tylko dla polityków i politykomanów - ludzi raczej bez poczucia humoru :).
W normalnej sytuacji kabaretowej "Ucho Prezesa" i jego gagi sam Górski oceniłby jako "spalone" ;). No, ale z czegoś trzeba żyć, choćby ze szmiry, skoro ludzie przestają rozumieć wysokiej klasy skecze w rodzaju: "Jadłopodawca", "Drzwi", "Krzyżówka" - to zbyt "skomplikowane", żeby masowo sprzedać.
Zgadłem? :)