Nie rozumiem jakim cudem tak przeciętny serial doczekał się aż 4 sezonów, a Firefly zdjęli po 14 czy 15 odc. ... To tak na wstępie.
Serial ma masę wad, pełno nielogiczności, kiepskich aktorów, a co gorsza nieciekawych postaci (wyjątkami są tu D'Argo i Zhaan, reszta jest albo przeciętna albo beznadziejna). Humor jest najniższych lotów i wymuszony, coś w stylu żartów z udziałem Sylwestra Stallone. Jeśli Ben Browder myśli, że jest śmieszny to się bardzo myli.
Jeśli to prawda, że z każdym sezonem jest gorzej to widzę, że serial trafi do śmieci, bo 1 sezon nie był za specjalny. Pierwsze kilka odcinków było cienkich, potem nawet serial się rozkręcił i autorom nie brakowało interesujących pomysłów, ale pod koniec znów ziewałem z nudów. Jak dla mnie sezon 1 zasługuje na nie więcej jak 5-6/10.