Po obejrzeniu pierwszych 15 minut pierwszego odcinka stwierdziłem, że reżyser czerpał garściami z popularnego w USA serialu The Mentalist. W połowie odcinka byłem już pewny, że to tylko nieudolna próba skopiowania treści amerykańskiego odpowiednika z pewnymi zmianami w fabule.
Ani to śmieszne, ani wciągające, a już na pewno nie pokazujące realiów pracy policji czyli takie nie-wiadomo-co. Nie polecam bo to zupełna strata czasu, jeśli ktoś ma ochotę na dobry serial to teraz zaczyna się emisja 4 sezonu Mentalisty lub 2 sezonu Zakazanego Imprerium. Niestety jeszcze dużo wody w Wiśle musi upłynąć żeby rodzime seriale dorównywały poziomem produkcjom zza Oceanu.
Jaki Mentalist? Jeśli już, to bardziej próbowali zrobić coś w stylu seriali z USA Network typu White Collar, Monk czy Burn Notice. Czyli trochę na serio, trochę z przymrużeniem oka. Wyszło przeciętnie, ale i tak lepiej niż się spodziewałem po produkcji tvn.