odcinek z zabojstwem krytyka to bylo cos, co utwierdzilo mnie ze gorzej jednak moze byc. wszystko przewidywalne, zero swiezosci wiejacej ze scenariusza a.d. 2011. kino klasy B trzyma bardziej w napieciu. nie sztuka jest pokazac osobe zabojcy na samym koncu, bez wczesniejszego jego pojawienia sie na wizji, lecz (np: Columbo) na samym poczatku, lub (np: CSI) ma sie przewijac w trakcie emisji, ale kto zabil dowiemy sie na koncu. zreszta to tylko wisienka na torcie beznadziejnosci scenariusza, lepiej wyswietli godzine reklam zamiast tego badziewia.