Oglądnęłam drugi odcinek 2 sezonu i miałam nadzieję, że śmierć Michała Holendra to jakiś żart, sen, Boże nie wiem .... cokolwiek! Ale nie, no bo niby czemu... Ot tak uśmiercili sobie praktycznie głównego bohatera i teraz próbują go zastąpić kimś innym!! To po prostu jest jakaś komedia i nie wierzę, że to się wydarzyło, tym bardziej po finale 1 sezonu! Naprawdę przeżył tylko po to, żeby umrzeć 2 odcinki później??? Bez Michała oraz jego wątku z Olą ten serial już nie jest tym samym i właśnie w tym momencie, z wielkim bólem serca, przestałam go oglądać i raczej nigdy nie skończę, bo to już nie będzie to samo ://