Jeremy zrobił to dla Rejcz, bo wiedział, że program jest dla niej wszystkim :x

tak, rozumiem to, ale zdawało się, że Jeremy był jednym z nielicznych w serialu, który posiadał sumienie i zasady moralne, a okazał się być najgorszym z nich wszystkich.... W sumie to nie do końca, bo jakoś nikim nie wstrząsnęło to do czego się posunął, przyjęli to do wiadomości, jak to, że mleko się skończyło. Co zdecydowanie nie świadczy dobrze o ich moralności, i do tego zapewne odzyskał swoją posadę w ramach nagrody za ten czyn.

Mógłbym to jeszcze zrozumieć, gdybyśmy mieli sytuacje; Coleman/Yael albo Rachel, ale w rzeczywistości nic jej nie groziło, nikt jej nie pośle do więzienia za to, co zrobiła. Za sytuacje z Mary odpowiadała producentka, co dopuściła się podmiany leków, a nie Rachel, zatem to tamta miałaby kłopoty + Quinn, za tuszowanie tej sprawy. Ale hej, to tylko serial...

A nie odebraliście tego tak, że Rachel go podpuściła ("wyprodukowała") i patrzyła co się stanie? Dlatego było to końcowe spojrzenie na Quinn, jako nawiązanie do 1 sezonu, gdzie też tak sobie siedziały i obiecały, że w następnym sezonie nikogo nie zabiją.

Rachel by się nic nie stało, ale show upadłby, a Quinn wylądowała w więzieniu. Z punktu widzenia Rachel to bardzo marnie, nieraz było mówione, że tylko w tym jednym miejscu ją akceptują taką, jaka jest.