Pewnie gdyby nie zamówili drugiego sezonu, skończyłby się inaczej. I pewnie w pierwowzorze finał był inny.
Ale zdecydowanie rozczarowuje.
SPOILER:
Gdyby skończyło się inaczej, drugi sezon musiałby opowiadać inną historię, a tak nadal pewnie będzie Adam^^ [co jest plusem tak dziwnego zakończenia]...
Na chłopski rozum nikt nie kręci dwóch wersji finału, a już szczególnie taka mała stacja jak Lifetime. Mogą ewentualnie nie wykorzystać jakiejś sceny (ostatnio było tak przy The Messengers), ale nie wywalać kasę na "dodatkowy" odcinek, tym bardziej, że nie zawsze wiadomo, co dalej z serialem, gdy trwa pierwszy sezon.
Owszem, ale w przypadku takich krótkich sezonów postprodukcja zwykle kończy się przed premierą.
Jeszcze odnośnie Adama, to aktor tydzień przed finałem mówił w wywiadzie dla Vulture, że nie wie, czy chcą go na drugi sezon. Dopiero po finale producentki powiedziały, że chcą go zatrzymać.
w porównaniu z innymi odcinkami ten finałowy był po prostu przeciętny. żadna rewelacja a finał powinien być naprawdę czymś. chyba nie mieli pomysłu jak to ciekawie skończyć
Jak dla mnie, może finał nie był niesamowity, ale był dobry, i był emocjonujący. A Jeremy u matki Rachel ? To był koniec który nie był wybuchowy, ale był tak emocjonujący, tak się zdenerwowałam na tego (tutaj mnóstwo nieprzyzwoitych słów) Jeremy'ego, że moim zdaniem to był idealny koniec ponieważ płynnie wprowadzi nas do drugiego sezonu.
finał był absolutnie najlepszym odcinkiem, przede wszystkim ze względu na dwie sceny Quinn/Rachel. to one są podstawą tego serialu, nie żaden Adam, nie żadne Everlasting. Constance i Shiri grają to kapitalnie.
a całe zakończenie, odejście Anny, upokorzenie Adama i wątek Jeremy'ego - miód
mam nadzieję, że drugi sezon będzie równie dobry