no litości! Rozwiązanie historii Cassie totalnie z czapy. Postać i aktorka, która dosłownie dźwigała ten serial na własnych barkach nadając mu unikatowy ton, została potraktowana niepoważnie. Lang może sobie śmiało przybić piątkę z showrunnerem i scenarzystą "The 100", bo zrobił Cassie to samo, co tamta dwójka Lexie w s03e07. Kto wie, ten wie. Stosować tak skrajne zabiegi scenopisarskie tylko dla efektu szoku i grania na emocjach widzów bez faktycznego umocowania w historii serialu i samej bohaterki, jest tandetnym zagraniem. I jeszcze to "dawanie nadziei", że może będzie ok. Ogromnie to wszystko frustrujące i pozostawia niesmak u mnie. I ja rozumiem potrzebę odświeżenia serii. Sama aktorka też mogła chcieć opuścić serial, nie znam kulis, a jej następczyni daje radę, choć tonacja się mocno zmieniła, to jednak Walker zasłużyła na dużo godniejszy finał i pożegnanie.
Eh...