Jestem pod dużym wrażeniem. Trochę się obawiałem, że Stella i Scully będą w wykonaniu Anderson podobne, ale to (na szczęście) dwie różne postaci,
Najbardziej irytująca postać w całym serialu. Gdyby zastąpić ją kimś innym, byłoby czyste 8/10. Ten serial w ogóle jest skrajnie feministyczny.
szkoda, z chęcią zobaczyłbym Scully na ekranie...
Anderson jako "zimna sycz" jest o dziwo bardzo przekonująca.