Pewna myśl przeszła mi przez głowę na początku 3 sezonu, i do końca nie dawała mi spokoju. Zdaję sobie sprawę, że ta teoria opiera się tylko i wyłącznie na domysłach i pewnym subiektywnym odbiorze poszczególnych bohaterów, ale co gdyby przyjąć, że osobą która stała za częścią z tych zbrodni nie był wcale Paul/Peter, a był on jedynie narzędziem w rękach Rose? W przeszłości mogła go uwieść, z nim planować większość zbrodni, popychać go do nich, może nawet w nich uczestniczyć, ale pozostawać cały czas kimś w cieniu. Nawet to porwanie mogło zostać sfingowane. Czo myślicie?