Właśnie skończyłam trzeci sezon (częściowo po angielsku).Serial zaczęłam oglądać mieszkając w Belfaście, tylko po to, żeby osłuchać się z tamtejszym angielskim. Jednak "Upadek" jest, moim zdaniem, tak dobry, że pochłonął mnie całkowicie. Każdy odcinek wzbudzał ambiwalentne uczucia, a zakończenie... mocno zaskakujące! Wręcz szokujące (w zasadzie każdą serię kończyłam z takim odczuciem).
PS nie oglądałam Greya, a panią detektyw kojarzyłam z "Archiwum X" którego bałam się oglądać w dzieciństwie... I nie wiem, czy zechcę teraz oglądać 50 twarzy Paula.... tzn Greya