I jak tam się podobało? Jak na moje może być, zachowanie Stelli na końcu dziwne, ale spoko, taka praca wypacza ;)
Musieli trochę zwalić na matkę Paula skoro księżulo go nie dotykał.
Ciekawe czy młoda zabije swoją koleżankę hehe :)
Furtkę? Odzyska siły, pobiegnie w las i będą go gonić? Czy wyznania z łóżka szpitalnego? Lubię serial, ale żeby nie naciągali za bardzo i przeciągali.
Z tego co mowil Jamie Dornan w III. Sezonie postac przez niego grana sie nie pojawi. Chyba, ze nagle wprowadza jakies zmiany.
Potwierdzam, odcinek fantastyczny. Scena konfrontacji Spectora i Stelli genialnie napisana.
PS. Przezabawna reakcja Eastwooda na Stellę i Toma przyjeżdżających razem do pracy. Jedna mina, a tyle mówi. ;-)
a ja cały czas liczyłam, że ten dres zbierze swoich chavs i urządzi strzelaninę w lesie, w wyniku której Paul'owi uda się uciec...
Jakieś wieści czy będzie sezon 3????
ja już dawno chciałam żeby tego dresa ktoś zabił... i zrobili to dopiero w ostatnim odcinku... rozczarowali mnie. a tak na serio to nie wiem co by było w 3. z niego tryska krew na wszystkie strony, wykrwawi się biedak moim zdaniem. Mogłoby to rzeczywiście przejść teraz na małolate, że będzie zabijać w jego następstwie.
Dresa jakby nie do końca załatwili… Jest wyraźnie mowa o 3 rannych. Oczywiście _może_ być śmiertelnie ranny, ale to nie znaczy, że na pewno zginął.
Jak myślicie będzie następny sezon? Są już jakieś oficjalne informacje? Wszystkie wątki serialu zostały rozwiązane, pozostaje tylko pytanie czy Spector przeżyje. Moim zdaniem to chyba trochę za mało jak na kolejną serie.
Oglądałam ostatni odcinek bez napisów, więc niektóre kwestie są dla mnie niejasne. Czemu Rose miała napisane na ręce "I love", do kogo ten napis był zaadresowany? Czy ona sobie sama to zrobiła czy Spector jej to zrobił? Też mieliście wrażenie, że Stella leci na Spectora? W ostatniej scenie bardzo emocjonalnie zareagowała na jego postrzelenia.
Ogólnie dość dobry odcinek.
Dla mnie oczywiste jest, że zrobiła to sobie sama, że chodziło o męża i była to manifestacja jej siły i tego, że Spector nie zdołał jej zniszczyć i nie zbrukał tego, co było najważniejsze - miłości. Jest to nawiązanie do tego, co mu wykrzyczała w nagraniu: kocham i jestem kochana! I nic co zrobisz tego nie zmieni. A że Stella jest zafascynowana Spectorem... To chyba też rzecz oczywista, nawet koleś, którego puknęła pod koniec to zauważył :).
bez przesady... to już byłoby mocne naciąganie. sam sposób przedstawienia ostatniej sceny budzi mieszane uczucia.
3 sezon o ile bedzie, to młod laska zabije tą laske z bagażnika , spector ucieknie ze szpitala, możliwe że z nieśmiałą pomocą pani detektyw, żona spectora popełni samobójstwo. . .
Nie wiem czemu wiele osób sugeruje, że tematem trzeciego sezonu powinien być romans Stelli ze Spectorem. Gdyby coś takiego się faktycznie wydarzyło, przestałabym oglądać ten serial. Uznałabym, że przez dwa sezony Stella sobie z Nami pogrywała. W ostatnim odcinku bardzo dobitnie powiedziała Andersonowi, że gardzi Spectorem każdą komórką swojego ciała. Postrzegam Stellę jako osobę, która bez ogródek mówi innym to, co myśli (np. rozmowa z Jimem przed finalnym przesłuchaniem Spectora), więc byłabym zdziwiona gdyby myślała inaczej.
Poza tym jaki romans? Stella nie wikła się w żadne romanse - są to jednorazowe przygody. Najwyraźniej traktuje seks podobnie jak pływanie - chodzi o rozładowanie napięcia, chwilowe zapomnienie o sprawie, którą prowadzi.
Moim zdaniem to Spector jest nią zafascynowany od momentu kiedy pierwszy raz zobaczył ją na posterunku (zresztą nie tylko on - Jim podczas jednej z rozmów ze Stellą bez ogródek mówi jej, że działa na mężczyzn). Przypadkowe rozpięcie guzika na konferencji potraktował jako zachęcanie go do interakcji. Mnie się wydaje, że to był przypadek. Sugerował też Andersonowi w jednej z ostatnich scen, że fantazje są dużo fajniejsze od rzeczywistości - mam wrażenie, że fantazjował o Stelli od dawna - pomimo tego, że nie była atrakcyjną brunetką z długimi włosami.
Mam wrażenie, że ona chciała go za wszelką cenę uratować, ponieważ nie był dla niej potworem. Podczas przesłuchania nazwała to co robił nałogiem (nie wynaturzeniem). Uznała, że nikt nie zasługuje na taką śmierć. Poza tym może nie chciała, żeby jej praca poszła na marne - chciała, żeby został skazany za to, co zrobił. Nie widziałam w jej oczach żadnej fascynacji osobą Spectora. Wydaje mi się, że ją fascynowała osobowość seryjnego mordercy, motywy jego postępowania - a nie konkretnie osoba Spectora. To tylko moje przypuszczenia - mogę się oczywiście mylić.
Poza tym uważam, że Spector wcale nie musi się pojawić w trzecim sezonie. Dla mnie to jest serial o Stelli Gibson - nie o Spectorze. Podobnie było z "Homeland" - to od początku był serial o Carrie Mathison. Nie rozwijam tego wątku, bo nie chcę spojlerować.
Wracając do ostatniej sceny - byłam trochę zawiedziona takim obrotem sprawy. Szeroko zakrojone śledztwo zakończone sukcesem i taka przypadkowa śmierć?
Uważam że romansu nie będzie. Widać za to ich wzajemną fascynację. To że Stella ponoć gardzi Spectorem nie przeszkadza jej aby go w sobie pożądać.
Ważny jest tu motyw ojców i ojcostwa. Spector zażyczył sobie widzenia z córką aby zgrać na uczuciach Stelli, czytał jej zapiski i wie że co jest między nią a jej ojcem. Oczywiście nie sądzę by było tam jakiś wykorzystywanie, tu chodzi o to że Stella w jkais sposób jest zakochana w s swoim ojcu jako kobieta a nie córka. Wie podświadomie ze jest "zakazana miłość" dlatego tez traktuje facetów przedmiotowo, aby się do żadnego nie zbliżyć. Wszak tata nie będzie miał konkurencji nigdy, jakikolwiek by był.
Ta jej miłość do ojca zapewne jest podszyta tym że jej go brak, tak już dzieci mają z rodzicami - wszystkie uczucia sa skomplikowane.
Drugi ważny motyw: matka.
Spector zdecydowanie rozgrywa uczucia do niej miedzy sobą a swoimi ofiarami. Do Stelli ma większy szacun, może widzi w niej jakości swojej matki. Inaczej by się przed nią nie otworzył, ale to nie koniec gry - zemsta na matce jeszcze się nie dokonała.
Co do sezonu 3.
Uważam ze Spector coś zaplanował, ma to związek z tą młodą, nagrywaniem filmów, wideo czatem i Rose w bagażniku. Nie przewidział ze dostanie kulkę ale jest możliwe że gra będzie trwać dalej jeśli przeżyje.
Zobaczymy
Po czym konkretnie wnioskujesz, że Stella pożąda Spectora? Jakieś konkretne zachowanie, wypowiedź? Jestem ciekawa, bo ja tego kompletnie nie dostrzegam. A dostrzegłam od razu jej fascynację Olsonem i Andersonem - od pierwszej sekundy wiedziałam jak to się skończy. Podobnie było z Panią patolog.
Ten cały motyw z ojcem Stelli jest dla mnie mocno dyskusyjny - nie wiadomo na ile są to jej zapiski a na ile interpretacja Spectora. Podczas przesłuchania oboje ze sobą "pogrywają", próbują interpretować swoje zachowania czy zapiski (notatki Stelli i list Spectora do rodziny Sarah Kay).
A ja myślę, że Spector otwiera się przed Stellą, bo jest nią zafascynowany a poza tym docenia jej ponadprzeciętną inteligencję. Reszta ludzi jest dla niego zwykłym motłochem (sam użył tego albo podobnego określenia podczas przesłuchania), z którym nie warto rozmawiać.
Też uważam, że Spector mógł coś zaplanować. W końcu powiedział Stelli, że z nią nie skończył albo że to dopiero początek (nie pamiętam dokładnie, jakiego określenia użył).
Napisałam wcześniej, że Spector wcale nie musi pojawić się w trzecim sezonie - nie oznacza to, że nie chcę, żeby się pojawił. Mam nadzieję, że nie umarł i liczę na jakąś ciekawą kontynuację. Oby nie zaserwowali Nam czegoś na kształt "Milczenia owiec".
Użyłem złego słowa: pożąda. Chciałem to wcześniej zmienić i zapomniałem. Chodzi mi o fascynacje Spectorem na innym poziomie, nie tylko seksualnym ale głębszym. Olson i Anderson byli "do zaliczenia", tutaj jest coś więcej. Widać to trochę w scenie końcowej kiedy Spector się wykrwawia.
Motyw z ojcem Stelli jest bardzo ważny ale twórca serii specjalnie nie wyłożył wszystkich kart na stół, nie wiemy bowiem co dokładnie jest w zapiskach.
To co napisałem to właściwie moje odczucia a nie dokładna interpretacja faktów, zobaczymy co będzie dalej. Jest jeszcze dużo niewiadomych.
Trochę nie chce mi się wierzyć aby Spector opuścił scenę w odsłonie trzeciej. Byłoby to usuniecie równoważnego filaru tej opowieści. Oni oboje się dopełniają.
Właśnie mnie się wydaje, że on jest dla niej fascynujący, ale jako seryjny morderca - dlatego nie ma tutaj miejsca na żaden romans. Fascynuje ją jego osobowość, inteligencja - chcę się dowiedzieć, co było iskrą zapalną, dlaczego urzeczywistnił swoje fantazje, dlaczego zabija akurat te kobiety a nie inne... Zresztą to nie jest odosobniony przypadek - seryjni mordercy bardzo często fascynują policjantów, którzy ich próbują zdemaskować i złapać.
Mnie bardzo interesuje przeszłość Stelli - mam nadzieję, że dowiemy się znacznie więcej na jej temat w trzecim sezonie. Nie spodziewałam się, że Gillian Anderson jest w stanie stworzyć taką ciekawą postać. Dzięki temu serialowi przestałam w niej widzieć tylko Danę Scully.
Mnie najbardziej intryguje to, co powiedział Spector podczas przesłuchania - że to jeszcze nie koniec.
Zgadzam sie. Niekoniecznie musi tu chodzi o romans z miłościa fizyczną. Stella mówi ,że gardzi Spectorem i chodzi jej pewnie o aspekt mordercy psychopaty . Co innego fakt fascynacji. Mężczyźni dla Stelli faktycznie byli tylko odskocznią od brutalnej rzeczywistośąci. Zabawka ktora mogla sie pobawic i wyrzucic kiedy juz przestała miec ochote na zabawe.Fakt ,że Spector po czesci ja rozgryzl dal jej do myslenia. Nie spodziewala sie takiego obrotu sprawy , a juz napewno nie ze strony seryjnego mordercy. Anderson nie zostal wyrzucony po... Spał do rana , pozwolila mu. Nie wiem co o tym myślec? Czy Spector rozgryzajac po czesci Stelle , dal jej do myslenia i weryfikacji postepowania? Bardziej jednak skłonilabym sie do tezy ,ze Anderson był niejako podobny do Spectora , sama tak to określiła. Fantazje na temat Spectora musiały być (fantazje sa fajniesze...a Stella pod wieloma wzgledami byla podobna do Spectora tyle ze stala po drugiej stronie. Fascynacja .ktora rczej nigdy sie nie spelni, ale ostatnia scena jest bardzo wymowna .Twarz Stelli to ,ze bylo wiecej rannych , a ona pobiegla wlasnie do niego ,spojrzenie Spectora , mysle ,ze taki byl zamysl scenariusza.
Ja ostatnią scenę odebrałam w ten sposób, że Stella nie tyle "pożąda" czy "jest zafascynowana" Spectorem, co z tej trójki tylko on miał dla niej jakieś znaczenie. Rzuciła się do tego, którego chciała uratować. Młody nie znaczył dla niej nic, więc nawet nie pomyślała, aby go ratować, facet w dresie tym bardziej.
Spector wzbudził jej ciekawość jako obiekt do obserwacji albo nawet partner w grze. Wydaje mi się, że powiedziała prawdę, że nim gardzi (podobnie jak wszystkimi mężczyznami, czego jednak nie dodała, ale w rozmowie z szefem to widać). Jeśli się nim interesuje, to tylko z zawodowej ciekawości. Nic też dziwnego, że chciała, aby przeżył - kariera ma dla niej znaczenie, a złapanie mordercy jest dużym sukcesem. Nie doszukiwałabym się tutaj romantyczno-erotycznych podtekstów.
Napisałam juz wcześniej ,że nie chodzi tu o romans i fizyczną miłośc .
Natomiast fascynacja , fantazja to juz jest inna sprawa .To ,że po ataku chce sie koniecznie uratowac jedna osobe? to juz daje mi do myslenia
i chyab o to chodzilo w tym serialu i w tej koncowej scenie . Tyle ze dla mnie nie mialoby sensu postrzymuwanie dalej tego watku gdyby byla dlasza czesc. Nigdy nie doszukiwalbym sie erotyczno-romantycznych podtekstow . Młody sam sie juz kapnal ,ze nic dla niej nie znaczyl , natomiast nie wiem jak to bylo z wyborem jego do łóżka :-)
Dobrze mówisz. Mam bardzo podobne odczucia. Co do końcowej sceny, moje wątpliwości budzi jedynie to, że Stella martwi się bardziej o los rannego Spectora a nie kochanka. Sugeruje to też jego mina, kiedy patrzy na przerażoną i krzycząca o pomoc Stelle.
Co do 3 sezonu, również nie wierzę w żadne romanse i inne cuda na kiju. Czemu uważacie, że musi to być kontynuacja pierwszych dwóch i będzie komedia w stylu ostatnich sezonów Dextera (ucieczka z więzienia, gówniara kontynuuje jakieś cele Spectora). Przecież może to być zupełnie inna historia - nowa sprawa, nowy seryjny morderca a w tle pokazane skazanie Paula itd.
Kochanek to chyba miał kamizelkę, nie było w nim dziurek z których by ochoczo płynęła krew - poza tym Stella jednak za aresztowanego czuje się odpowiedzialna i to dla niej istota ludzka jak każda inna, ona nie jest typem osoby która by na coś takiego patrzyła obojętnie. Myślę też że może być tak, że ona ma poczucie że on w ten sposób za szybko im się wymknie - to tylko moje przeczucie, ale myślę że dla niej było ważne żeby on swoje odsiedział za to co zrobił.
Jesli bedzie sezon 3 niekoniecznie musi byc z tymi samymi postaciami. Spector raczej nie mial szans ,Serial nazywa sie Upadek to moze dotyczyc wielu watkow i innych posatci .Jesli tak oby bylo to dobre jak pierwsze dwa sezony
jak cały serial mi się podoba, uznaję go za dobry, może nawet bardzo dobry, tak zastanawia mnie kilka spraw w tym odcinku.
Nie znam się na procedurach, ale dlaczego Spector i ten policjant nie zostali w aucie? Od razu jak stanęli to było dla mnie jasne, że któryś dostanie kulkę.
Druga sprawa - helikopter dostrzegł ruch tego fotografa, który łaził w środku lasu sam i czaił się przy linii drzew, a nie dostrzegli samochodu, którym przyjechał on i strzelec? Dodatkowo, czemu jadąc z mordercą nie zabezpieczają tego terenu porządnie? Powinni założyć, że może być to np. pułapka.
W związku z pierwszą moją wątpliwością - skoro już wyciągnęli Spectora z auta, czemu nie szedł ze Stellą? Łatwiej byłoby znaleźć miejsce o którym mówi.
To, że gość wyłazi z krzaków i strzela w typków, którzy gapią się na Stellę można pominąć - obaj czują do niej "miętę", ale cała reszta policjantów robi to samo, gapią się na nią kompletnie nie zwracając uwagi na Paula (który miał jedną rękę wolną - był więc - małym, ale jednak - zagrożeniem)
Co do samej końcówki - ja interpretuje to w ten sposób, że Stelli zależało na doprowadzeniu Paula do sądu. Przede wszystkim ze względu na rodziny ofiar, "oficjalne" wymierzenie sprawiedliwości. Ten policjant (zapomniałem, jak się nazywał) był potrzebny tylko do zabawy, zresztą jej podejście do facetów było pokazane już wcześniej, więc jakby brak troski o niego mnie nie zaskoczył.
Ogólnie jeszcze jedna rzecz mnie zastanawia - mieli dowody (nożyce) na zabicie tego gościa przez Paula, ale jeśli mnie pamięć nie myli to do momentu jego rozmowy ze Stellą nie było twardych dowodów na to, że zabił te kobiety. ok, nie było go w domu, ale młoda załatwiała mu alibi, miał naszyjnik od jednej z ofiar - co jeszcze o morderstwie nie świadczy. Rozchodzi mi się o to, pomijając, że dał im wszystko na tacy, to jednocześnie pogrążył tę młodą, która go tak broniła - za utrudnianie śledztwa raczej coś poważniejszego też jej grozi, więc jak dla mnie sprawa z ewentualną kontynuacją dzieła Paula będzie dla niej trudna...
Uważam, że te wszystkie niedociągnięcia służyły tylko i wyłącznie podkręceniu napięcia... Ja już na początku odcinka przeczuwałam jak to się skończy. Zresztą od początku serialu można było przypuszczać, że ten narwany człowiek odegra dużą rolę w tej historii.
No nie mieli twardych dowodów na to, że to Spector zamordował te trzy kobiety (wydaje mi się, że ten kosmyk włosów Sarah Kay został skutecznie spalony przez Katie - mieli tylko kosmyk matki Spectora?). Mnie się wydaje, że on się przyznał do tych morderstw, bo chciał zrobić wrażenie na Stelli. Poza tym wiedział, że za morderstwo Brawley'a, próbę morderstwa jego siostry i porwanie Rose zostanie skazany na długie lata. Spector miał gdzieś Katie - od początku się nią bawił, wykorzystywał jej fascynację swoją osobą.
tylko że np. dla mnie stanie głównego gościa podejrzanego o morderstwa i porwanie przed samochodem zabiło częściowo napięcie - od razu było widać, że albo dostanie kulkę, albo w dziwnym zbiegu okoliczności będzie mógł jakoś uciekać. Oczywiście to tylko moje zdanie :)
Co do Katie - owszem, miał ją gdzieś. Moje odczucia co do jej ewentualnej kontynuacji "dzieła" Spectora opisałem tylko w związku z przewijającym się na forum przemyśleniami, że spokojnie może to robić w 3 sezonie. A po utrudnianiu śledztwa - które można łatwo zauważyć - raczej dziewczyna nie będzie miała szansy. I dobrze, bo dla mnie ta jej fascynacja jest mega głupia, kompletnie to do mnie nie przemawia, ba! nawet więcej pozytywnych odczuć mam względem Spectora niż tej dziewczyny ;)
Jakoś tak im dłużej sie zastanawiam, tym bardziej wydaje mi sie, że jednak 3 sezon będzie, albo powinien być. ten finał jednak ma kilka takich niedociągnięć, które jakoś tak negatywnie wpływają na moją ocenę całego serialu. Wciąż jednak jest to solidny serial :)
Nie miałam na myśli, że te niedociągnięcia podkręciły napięcie w moim przypadku - miałam podobne odczucia jak Ty. W ogóle nie widziałam sensu tej podróży Spectora do lasu - mógł im pokazać na mapie, gdzie porzucił samochód z Rose Stagg - no chyba, że ta wycieczka to był jeden z jego warunków a im zależało na czasie (cały czas wierzyli, że Rose żyje).
Katie irytuje mnie od pierwszej sceny - to lolitka z wybujałą fantazją. Ta jej fascynacja Spectorem też mnie nie przekonuje. Nie wierzę, że ona miałaby być bohaterką trzeciego sezonu. Nie znam się na angielskim prawie karnym, ale za to, co zrobiła powinna trafić do jakiegoś zakładu poprawczego.
To była scena kulminacyjna, jego "nagroda" - miał okazję opowiedzieć Stelli o tym co robił, gwarantowało mu to jej zainteresowanie, a przecież tego chciał. O Katie nie dbał od samego początku, musiał sobie zdawać sprawę że te jej pomysły z alibi i dziennikiem itd były dziecinne - jak to potem ktoś z policjantów stwierdził, nie było to alibi szczególnie trudne do podważenia (przejrzenie komórki, przepytanie znajomych i rodziny, przejrzenie historii w internecie itd).