…„intryga” tak banalna i przewidywalna, że aż żenująca.
Wolałbym zobaczyć coś podobnego, ale w zdecydowanie mniej komediowej formie, za to z bardziej poważnym clue.
Takiego filmu nie da się zrobić w formie niekomediowej, bez popadania w anachronizm. Już tłumaczę. Jeśli obejrzałbyś żyjąc w latach, powiedzmy '50 XXw., jakiś dzisiejszy film (nie s-f) to wydawałby ci się po prostu głupi. Głupie byłby wygląd ludzi, zachowanie, przedmioty codziennego użytku, relacje i zasady społeczne. Odwracając sytuację, film o życiu w przyszłości im bardziej realistyczny (im bardziej trafny futurologicznie) tym głupszy, śmieszniejszy, niezrozumiały. W komedii to przejdzie, w filmie poważnym - nie. Dlatego poważne filmy traktujące o przyszłości, są anachroniczne czyli nakładają futurystyczne pomysły na współczesną mentalność, zwyczajowość itd. A jeśli tego nie robią, to tylko w niektórych wyeksponowanych wątkach. Jeśli chcesz zrozumieć o czym mówię to poszukaj sobie obrazków typu "Świat za 100 lat" z początku XX wieku.
Dlatego stosując konwencje komediową można przemycić pewne pomysły, które wydają się być absurdalne i śmieszne dla zwykłych ludzi, a realne dla fachowców od futurystyki.
Nie znaczy to oczywiście, że świat przedstawiony w tym filmie jest bardzo prawdziwy. Nie jest, bo sos komediowy się przelewa, ale pewne elementy tego świata mogą się okazać jak najbardziej prawdziwe, choćby nas to dziwiło, śmieszyło czy przerażało.