PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=721879}

In Search of Lost Future

Ushinawareta Mirai o Motomete
6,9 59
ocen
6,9 10 1 59
Ushinawareta Mirai o Motomete
powrót do forum serialu Ushinawareta Mirai o Motomete

Kosmos!

ocenił(a) serial na 8

Świetny start i zapowiada się naprawdę konkretna seria.
Ma klimat, który powoduje, że naprawdę czekam na kolejny odcinek z niecierpliwością. Dawno już czegoś takiego nie czułem jeśli chodzi o sezonowe oglądanie.
Daję łeb że na będzie hejcona, bo niemal wszystko co mi się podoba jest hejcone, przez mainstreamową gimbazę.
Za pierwszy odcinek od startu dostaje u mnie 9/10. Oby tak dalej.

ocenił(a) serial na 8
rascal0pl

Dziś wypuszczony został finałowy odcinek. Co mogę powiedzieć o całości? - rewelacja.
Oczywiście nie zdziwię się jak w przyszłości zobaczę tutaj mnóstwo negatywnych komentarzy (głównie z powodu niezrozumienia)
Dlatego tez odsyłam z góry do tego postu (uwaga spoilery):
http://myanimelist.net/forum/?topicid=1319867&show=20#msg36505671

Generalnie rzecz biorąc jest to najlepsza pozycja sezonu dla mnie. Jeśli ktoś lubi serie SOL, mieszanie w liniach czasu z nutą romansu, na pewno zawiedziony nie będzie.

ocenił(a) serial na 7
rascal0pl

Mnie tylko lekko ostatni odcinek zawiódł, przez co dałem serii 7, a nie 8 lub 9(dziewięć to ostatnio daje tylko czemuś, co naprawdę mi się podoba, a nie tak jak kiedyś, gdy byłem mniej wybredny[nie chce mi się ocen zmieniać, za dużo roboty i nie pamiętam już za dobrze wszystkich pozycji, aby ocenę poprawić]). I żeby nie było, to nie był ani happy end ani jakiś strasznie smutny, po prostu czegoś(Yui) mi tu brakowało. Mam to gdzieś, że mogą sie spotkać za jakiś czas, mogli to mimo wszystko pokazać.

ocenił(a) serial na 8
rascal0pl

Moja wypowiedź zdradza treść fabuły, więc jak ktoś nie oglądał, to niech nie czyta.

Mocno rozważałem, czy dać 8 czy 9. Ostatecznie jednak zdecydowałem się na 8.
Anime bardzo dobre i do tego moja ulubiona tematyka - za to wielki plus.
Lecz niestety, ta tematyka przez większość odcinków właściwie nie poruszana - więc anime to zwykłe "szkolne życie" z typową bohaterką, co podkochuje się w najlepszym przyjacielu, a nie umie mu tego wyznać.
Do tego, ten istotny wątek, który miał wyróżniać to anime wśród wielu innych o szkole, ma sporo luk i nie jest tak spójny logicznie jak Steins;Gate (którego smak tutaj czuć).

Seria byłaby dużo lepsza, gdyby skrócić te pierwsze odcinki do jednego a później pokazywać ten dzień świstaka Yui, który został zamknięty w zaledwie jednym!:( A to był taki potencjał, tyle emocji można było pokazać - no szkoda, że tak to rozwiązano.
Mogli też dać jakiś odcinek całkowicie poświęcony dochodzeniu dorosłych postaci do tego, co wie Yui - bo wyglądało, że ona jako jedyna pamiętała wszystkie nieudane próby uratowania Kaori.

I trochę płytkie było to mieszanie teorii strun (oraz pokrewnych) z podróżami w czasie. Rozumiem, że nie radzili sobie z tematem podróży w czasie i chcieli czymś wyjaśnić luki w fabule, ale rzucili w widza szeregiem teorii o równoległych światach i wielowymiarowości, a tych teorii nie rozumieją nawet Nobliści (John Horgan w "Koniec nauki" nabija się z tego, że te teorie "rozumieją" tylko ich twórcy, a reszta tylko potakująco kiwa głowami, a nie ma pojęcia o co w tym chodzi:d)

Ogólnie miło się oglądało i nie żałuje (niech będzie więcej o tej tematyce), ale by dać 9 czy 10, to pierwsze 8 odcinków musiałoby wyglądać jak ostatnie 4;)

Czy najlepsze sezonu to nie wiem, bo nie oglądam na bieżąco, a później oglądam, jak pojawią się napisy i znajdę czas. A tej serii akurat wcale miałem nie oglądać - bo wszędzie niska ocena (znacznie zaniżona!).
Skusiłem się dzięki opiniom, także Waszym, więc dzięki za Waszą zachętę:))

ocenił(a) serial na 8
Gubio

Dlatego ja już dawno się nauczyłem, że dobry serii szuka się w przedziale 6-7,5.
Swoją droga nie uważam, że pierwsze odcinki powinny być tak drastycznie skrócone. To by pozbawiło tej serii całej tajemniczej otoczki i brakowało by całego rozwinięcia. Bardziej bym powiedział, że przydało by się ogólnie więcej odcinków, ponieważ te 12 to było za mało (nawet 16 by było ok).
BTW, tak jak mówisz - tworcy tych wszystkich teorii sami nie wiedzą czy mają rację i jest wiele ich interpretacji, więc też nie uważam, że twórcy sobie nie radzili z ich interpretacją - to jest science FICTION, to nie musi być w 100% zgodne z rzeczywistością (której i tak nie rozumiemy w pełni). Moim zdaniem twórcy całkowicie dobrze sobie poradzili z własną interpretacja wszystkiego - trzymali się swoich założeń, przez co całość była spójna.

BTW2 - dużo ludzi w sieci narzekało na "tandetna kreskę", osobiście tego nie rozumiem. Dla mnie jako całość to wyglądało bardzo ładnie (nie mówię o miejscowych niedoróbkach). Zdecydowanie wolę coś takiego niż ohydne 3D, które coraz częściej jest bardzo widoczne w różnych seriach (czasami do tego stopnia, że całkowicie zniechęca mnie to do oglądania).

ocenił(a) serial na 8
rascal0pl

Tajemniczości? Już w drugim można się było domyśleć, że chodzi o podróż w czasie. Tylko Yui jako sztuczny byt była dla mnie zaskoczeniem. Kiedy powiedziała, że Kaori jest dla niej jak siostra, a on jak ojciec, a do tego wspomniano, że Kaori matka wygląda jak jej siostra, to nawet podejrzewałem, że coś w tym może być:p Seksualność Japończyków jest tak szeroka, że nawet jakby to była jego matka i miałby z nią dziecko, to jakoś by mnie to nie zaskoczyło:d

Oczywiście jest to fikcja, ale czasem bardziej naukowa, czasem mniej. Tutaj moim zdaniem przedobrzyli. Za bardzo się starali by to brzmiało naukowo i by "żaden człowiek w tej historii nie ucierpiał";)

Bo tak naprawdę, to całą historia powinna być zapętlona i nie mieć happy endu, chyba, że dla Yui - bo jej powstanie było uzależnione od wypadku, zatem ona nie mogła go powstrzymać, bo by nie zaistniała. Taki odwrócony paradoks dziadka:p

Dziewczyna ulega wypadkowi - grupa przyjaciół walczy o jej uratowanie i tu robi się pierwsza luka - bo bez wyłączonej Yui nie mają nic (nawet koncepcji, by coś takiego stworzyć!). Nawet z Yui - czyli hardwerem, nie są w stanie wykonać planu, bo ta technologia wykracza poza ich czasy - czy nawet poza ich rozumienie.
Do tego ta czarna kostka... - to już nie sci-fi, to już magia:) (pojawia się znikąd, jeszcze przed Yui i robi co i kiedy chce:p)

Oczywiście mogą Yui przerzucić w czasie (a jakże!), ale po co ją dezaktywować po nieudanej próbie i tracić lata na powrót do punktu 0?
Dlaczego nie pozwolić jej wyznać prawdy, by w ten sposób nie dopuścić do wypadku?

Oczywiście twórcy dorzucają tą wielowymiarowość, tylko po co? Ktoś z innego wymiaru miałby robić to wszystko dla innego wymiaru, zamiast swojego?
I oczywiście to wciąż wymusza podróże w czasie, no chyba, że Twórcy uznali, że ona się nie cofa a przeskakuje pomiędzy wymiarami - i jest ich nieskończenie wiele a wszystkie dzieli 14 lat:p
Może Twórcy kostki i Yui tworzyli je masowo i wysyłali do wszystkich wymiarów z nadzieją, że może trafić na ten, gdzie doszło do wypadku i zostać użyta? Aż się chce powiedzieć - ale kosmos:D

Powstaje też takie pytanie, jak to wszystko na siebie wpływa w efekcie końcowym?
Linie czasu się rozszczepiają i łączą, i choć nie doszło do wypadku to doszło do tego wszystkiego, a wymiary... tańczą i się śmieją?:p
Im dłużej to rozważam, tym mniej logiki w tym wszystkim:)

Dlatego uważam, że Twórcy wcale nie radzili sobie z tymi różnymi teoriami, dlatego nie podali jednej, nie wytłumaczyli jej i nie ukazali historii w oparciu o nią, a wspomnieli, że takowe teorie istnieją, dorzucili kilka innych koncepcji i podróże w czasie - wymieszali wszystko i nic nie wyjaśniając dali, co im wyszło:) (czyli bełkot:p)

Zgadzam się z Tobą co do większej ilości odcinków, spokojnie mogli dać i 24, pokazując oddzielnie te szkolne życie, okres dorastania i poszukiwania rozwiązania, dzień świstaka oraz zwycięską próbę i jej następstwa (wraz w wyjaśnieniami, dlaczego tak się stało - np co się stało z Yui po zniknięciu).
Tylko to by wymagało nie lada głowy, by całość ogarnąć;)

PS: Mi też kreska się podobała. Nie lubię takich ostrych i postrzępionych - wszelkie gładkie są dobre:)

ocenił(a) serial na 8
Gubio

"Tajemniczości? Już w drugim można się było domyśleć, że chodzi o podróż w czasie. "
Oczywiście źle się wyraziłem, raczej chodziło mi o zapoznanie się z bohaterami. Nienawidzę seriali, które nie poświęcają na to czasu, tylko od razu przechodzą do głównej akcji - bezsens totalny.

" i tu robi się pierwsza luka - bo bez wyłączonej Yui nie mają nic (nawet koncepcji, by coś takiego stworzyć!). Nawet z Yui - czyli hardwerem, nie są w stanie wykonać planu, bo ta technologia wykracza poza ich czasy - czy nawet poza ich rozumienie. "
Chwila chwila, z tego co ja pamiętam, Yui za pierwszym razem się pojawiała w ich linii czasowej z przyszłości. Czyli ci z przyszłości potrafili jakoś ją wysłać do przeszłości, mało tego, posiadała ona wspomnienia (które powracały po pewnym czasie, tak autorzy wymyślili - był to efekt właśnie podróży w czasie). Cała akcja była realizowana poza świadomością głównych bohaterach, przecież tylko Yui wiedziała co i jak, oni nie musieli nic wiedzieć. To było zadanie Yui by uchronić Nagisę przed śmiercią. Przeprowadzonych było setki prób (ta scena gdzie You wylatywała z domu w jednym odcinku i nagle jej ubranie się zmieniło - to nie było niedopatrzenie twórców jak wszyscy pisali, tylko celowy zabieg - to właśnie mówiło o tym jak wiele te same czynności i wydarzenia się powtarzały, podobnie było z Endless Eight w Haruhi).


"Oczywiście mogą Yui przerzucić w czasie (a jakże!), ale po co ją dezaktywować po nieudanej próbie i tracić lata na powrót do punktu 0?
Dlaczego nie pozwolić jej wyznać prawdy, by w ten sposób nie dopuścić do wypadku?"
No i docieramy do sedna sprawy :) Dlatego, bo autorzy tak wymyślili :)

"Oczywiście twórcy dorzucają tą wielowymiarowość, tylko po co? Ktoś z innego wymiaru miałby robić to wszystko dla innego wymiaru, zamiast swojego? "
Wieloświatowość jest poruszana także w mandze Orange (naprawdę polecam, chyba najlepszy tytuł jaki w Polsce jest wydawany obecnie.), tam także ci z przyszłości chcą by sprawy potoczyły się inaczej w przeszłości (która jest już osobną linią czasową), dlatego tego chcą, by ci co żyją w tamtej linii czasowej (przeszłości) byli szczęśliwsi.

"Tylko to by wymagało nie lada głowy, by całość ogarnąć;)"
Cholera, to było oparte na Visual Noveli, coraz bardziej mam ochotę się zapoznać z oryginałem, ale niestety mój japoński mi na to nie pozwala... może za 2-3 lata, obecne połowiczne rozumienie tekstu w tego typu fabule by mi za wiele nie dało. A z tego co mi wiadomo angielskiego tłumaczenia na chwilę obecną nie ma.

ocenił(a) serial na 8
rascal0pl

"Chwila chwila, z tego co ja pamiętam, Yui za pierwszym razem się pojawiała w ich linii czasowej z przyszłości. Czyli ci z przyszłości potrafili jakoś ją wysłać do przeszłości, mało tego, posiadała ona wspomnienia (które powracały po pewnym czasie, tak autorzy wymyślili - był to efekt właśnie podróży w czasie)."

Ja się właśnie pytam, jakim cudem!:)
Bo był pierwszy odcinek - ruda uległa wypadkowi. W drugim cała akcja się cofa i pojawia się Yui (wysłana z przyszłości tamtej linii czasowej). Przez kolejne odcinki leci akcja aż do dnia wypadku, dochodzi do wypadku, pokazują jak reszta dorastała, jak pracowali nad wyłączoną Yui - robią jej kopie, przeszczepiają część umysłu dziewczyny w śpiączce (pewnie przez to Yui się zakochała), uczą ją wszystkiego (to są te wspomnienia) i wysyłają w przeszłość. I sytuacja się powtarza - wielokrotnie.
Tylko, że do wysłania pierwszej Yui (czy też ciała stworzonego na bazie oryginalnej Yui) potrzebna była pierwotna Yui (i oczywiście kostka, bo to kostka umożliwiała stworzenia mostu w czasoprzestrzennego). A pierwotna Yui była tak skomplikowana, że tamci nie zdołaliby jej stworzyć sami z siebie przez całe życie.

I w tym anime ciekawsza była kostka, bo ona były łącznikiem, ona pojawiła się przed Yui (i jak dobrze kojarzę, była w tej pierwszej linii czasowej), i ona była wymagana do jakiegokolwiek przesyłu w przeszłość - więc jak ona się znalazła w przeszłości?

Ten brak logiki przypomina mi Terminatora II, gdzie jest powiedziane, że rewolucja technologiczna potrzebna do stworzenia Skynetu pochodziła z fragmentów pierwszego wysłanego w przeszłość terminatora.


"No i docieramy do sedna sprawy :) Dlatego, bo autorzy tak wymyślili :)"

Tym samym można by określić dziury w aspekcie tych podróży - i do tego sprowadzić całą fabułę tej serii.
Ale jeśli robi się sci-fi to trzeba zachować trochę "sci" - nie można opowiadać o "odgłosach wybuchów niosących się w próżni" i tym podobnych absurdach, które są ewidentnymi dziurami w wiedzy Twórców.
Lepiej jest po prostu nie wchodzisz w aspekt naukowy i nie próbować tego wyjaśniać - albo odnieść się do czegoś, czym inni zapychają takie luki; magia, kosmici, boska interwencja etc;)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones