Obejrzałem jeden po drugim i czuję trochę rozczarowanie.
Serial polecił Orestes z kanału Everyday Hero, podkreślając jak dobry jest sezon drugi, gdy następuje drastyczna przemiana bohatera.
Jednakże mam wrażenie, że drugi sezon to taki filler przeplatany z kanonem. Trochę rzeczy istotnych dla fabuły, ale większość to jakieś poboczne wątki w różnych zakątkach świata, które w niewielkim stopniu mają coś wspólnego.
Niestety, nie moge uznac anime za udane jezeli MC potrzebuje 30 odcinkow, zeby nauczyc sie mowic. Sporo kasy wpakowali w ta kreske, ale orocz animacji i rzadkiej dla anime tematyki, tzn. wikingow tak wiele rzeczy tutaj nie gra, ze az glowa boli. Slabe politycznie, naiwne pod wzgledem filozofii, bohaterowie albo banalni, albo ich rozwoj trwa dekade.