Gosiu, to, czy dużo trzeba powtarzać, zależy indywidualnie od danej osoby. Niektórzy potrzebują tych powtórek więcej, niektórzy mniej, a więc ciężko mi powiedzieć.
Jeżeli chodzi o matmę, to polecam robienie zadań i przerabianie zadań, które robiłaś na lekcji.
Historia to pamięciówka, więc staraj się po prostu jak najwięcej zapamiętać.
A z angielskiego... słówka, słówka, słówka, no i gramatyka, słowotwórstwo (to też jest w gimnazjum?) - niestety też to musisz powtarzać.

Ale wiesz, ja egzamin zdawałam trzy lata temu, do tego idę jeszcze starą podstawą programową, więc nie wiem, czy moje rady się przydadzą.
Mam nadzieję, że jednak trochę pomogłam :D

Wcale nie beznadziejny ;)
Testy nie są takie straszne jak się wydaje, wyluzuj :D
Zależy do jakiej szkoły chcesz się później dostać. Do mojej dostawali się uczniowie, którzy bardzo kiepsko napisali testy (fakt potem mieli problem ze zdaniem, ale to szczegół), więc ja nie miałam żadnych obaw, że się nie dostanę.
Testy napisałam dość dobrze, a nie uczyłam się do nich nic (dzień przed testami może coś powtórzyłam xd). A jeśli masz oceny ok. to nie masz co się za bardzo martwić ;)
Dasz radę.

Jeżeli przez trzy lata uczyłaś się w miarę na bieżąco, to wystarczą pobieżne powtórki, egzaminy nigdy nie były jakoś specjalnie trudne. Z angielskiego najlepiej robić różne przykładowe testy gimnazjalne, które można chyba znaleźć w internecie, albo kupić książkę z nimi.
Ogólnie to najcenniejsza jest umiejętność kombinowania, bo czasem wystarczy coś wziąć na chłopski rozum, zamiast wkuwać coś i potem tego nawet nie rozumieć. Zwłaszcza w przyrodniczych testach i historii.

Rada mojej pani od historii ; nie ucz się niczego 48 h przed testem:D

Ja nie uczyłam się praktycznie nic a jestem teraz w bardzo dobrym liceum i nieźle sobie radzę, test niewiele różnił się od egzaminu szóstoklasisty tylko większy szum z tego robią, nie ma się czym przejmować, wystarczy mieć jakieś 60% żeby dostać się do naprawdę dobrej szkoły :)