Bo coraz bardziej mnie ten serial irytuje, nie oglądam go już daaawno i ogółem mam gdzieś co się w nim dzieje :P
5 odcinków dziennie około i może przed finałem Ci się uda wyrobić, byś mogła oglądać na premierze :D
Tak, bo ja przecież nie mam szkoły, zadań, testów, jeszcze tego testu szóstoklasisty, nie, w ogóle...
Czy ja wiem? Taką V-lovers, która kupuje wszystkie gadżeciki z Violetty, jara się nimi na prawo i lewo i cały czas lata, jarając się Leonettą? Nie, taką to nie. Ostatnio odnoszę wrażenie, że bardziej niż sam serial interesują mnie aktorzy. Konkretnie Clara i Diego. Co nie zmienia faktu, że lubię sobie pooglądać Violkę, już mi to weszło w krew, lubię pośmiać się z niej, poużalać się nad tą wszechobecną głupotą. Do tego dochodzą piosenki, które fajnie się śpiewa i cudowny hiszpański. Do tego w serialu jest Angie i Dieguś, także mogę oglądać. Jeżeli to można nazwać byciem V-lovers, to nią jestem. :)
Dielari 4ever <33 .A co do Diego,to moja mama nazwała dzisiaj Diego(po tej akcji z Leonem pod koniec odcinka) "głupszym od Ludmiły".A że moja siostra ubustwia Diego i Ludmiłe też,to zaczęła się z nią kłócić,a ja taki ubaw z tego miałam i w ogóle nie wiem po co to pisze XD
Nigdy w życiu! Co to, jakaś sekta? Oglądam różne rzeczy, słucham różnej muzyki i nie rozumiem nadawania sobie jakichś etykietek.
Nie. I nie wiem, na co to komu do szczęścia potrzebne. "Nazwę się Tinista, to wszyscy będą wiedzieli, jak wielbię Tinkę!"
Co za różnica jak się nazywają? Fani to fani. I tyle.
Mam to samo zdanie :D Można kogoś lubić, bardzo lubić albo i nie lubić ale te całe 'fandomy' są bezsensowne jak dla mnie.
"Jako fandom określa się zwykle ludzi aktywnie uczestniczących w klubach fanowskich, konwentach fantastyki lub w internetowych zdarzeniach, dyskusjach."- wikipedia
"Fani określonego zjawiska często organizują się, tworząc tzw. fankluby, lub organizują imprezy z tym związane."- wikipedia
"Fan to osoba, która kiedyś przestanie ubić daną osobę, a w fandomie na zawsze (zazwyczaj)pozostanie jej/jemu wierny"- nieznane źródło... xD
Są fandomy, które mają nazwy nie od imienia, pseudonimu etc. :DD
To ostatnie sama wymyśliłaś? XD
Bez sensu. Czyli co, uważasz, że te wszystkie dziołszki mianujące się teraz Vilovers, za parę lat będą jeszcze o niej pamiętały? W życiu. Jak to przestaną emitować, momentalnie przerzucą się na następną sezonową gwiazdkę.
Obstaję przy wersji, że ludzi się nie szufladkuje, a te fandomy są tylko dla szpanu.
Nie, to było kiedyś na jakiejś stronie i to zapamiętałam, ale zapomniałam na jakiej xD
Dobra, nie mówie o V-Lovers, ale np. o Little Black Stras, Belieber, Directioner, Selenators... One są wierne, żebyś ty widziała co się na tt dzieje...
Ludzie się z zasadzie sami szufladkują xD
Szpanuje, juhu! -.-
A może porozmawiajmy o prawdziwych artystach? Z tych, które wymieniłaś, tylko Avril zasługuje na to miano. xD Po drugie, jeżeli fan jest prawdziwym fanem, pozostanie wierny bez względu na żadne nazwy.
A róbcie se co chcecie na tt, ja się w żadne stowarzyszenia nie dam wciągnąć. :D
Wow, jednak są ludzie znający Av, niesamowite xD Ale tak, to prawda xD
Dla mnie lepiej się mówi: jestem LBS, a nie jestem naj naj naj naj naj naj (....) naj wiekszą fanką artystki, mojego boga, ukochanego, Avril Lavigne! xDD
A RÓBTA CO CHCETA! xDD
Jak można nie znać Avril? To jedna z najlepszych wokalistek na świecie. Znaczy, osobiście wolę męskie głosy. Ale ona jest genialna.
Hahaha, to serio, wszędzie tylko 1D, 1D, a jak w szkole powiedziałam, że słucham właśnie piosenki Avril, to wszyscy "a kto to Avril?". Męskie głosy... No z męskich to ja tylko Mansona słucham xD
Ja mam słabość do Metalliki i Red Hot Chili Peppers, uwielbiam Queen, Dżem, Bryana Adamsa, Nickelback, Linkin Park, Deep Purple, Pink Floyd, Guns N Roses, Jeffa Buckleya, Eda Sheerana, Patricka Swayze, Green Day... Dużo by się tych facetów uzbierało. xD
Jasne, tylko że ja tam wchodzę raz na ruski rok. Na fejsie łatwiej mnie wyłapać.
48999240
Sam jest Chińczykiem? Yyy... Próbowałam ogarnąć kim on jest, ale nie wiem :C
Pomoże ktoś?
PS. Wiesz, że jeden ze skoczków narciarskich, co w Planicy karierę zakończył, zmienił zdanie i wraca? Bo chce być jak Kasai. Ale Kasai jest tylko jeden...
Dziadek Kasai jest niezastąpiony!
Ten Sam to taki gościu z jutuba, który robi covery. Jest Amerykaninem, niby, ale jego ojciec jest z Hongkonga i ogółem gościu wygląda jak Chińczyk. Sarra nie chce tego przyjąć do wiadomości. Tyle w tym temacie. xD
Oczywiście ze tak :D
A tym, co chce być jak Kasai, jest Jakub Janda. Odszedł parę dni temu, a teraz wraca. Normalnie niezdecydowany prawie jak Ahonen XD
Skoro jego ojciec jest Chińczykiem, to ten Sam też jest Chińczykiem. Przynajmniej w połowie. :P