Oto jest pytanie. Mam na myśli oczywiście V. i jej ,,problemy z głosem". Przecież to oczywiste, że zdzierając sobie gardło przez pół dnia, śpiewając jedną piosenkę (a przynajmniej próbując to robić, bo śpiewem bym tego nie nazwał) może nie móc śpiewać, a nawet całkowicie stracić głos. Najwi-doczniej ona myślała inaczej. I po raz kolejny tylko utwierdzam się w przekonaniu, że Violetta jest... po prostu głupia.
Szalejesz z tymi tematami! ^.^
Nigdy nie przepadałam za postacią Violki i nie mam zamiaru jej polubić, nawet nie próbuję.
Ale przecież ona "kocha śpiewanie" i nie może się ograniczać! To całe jej życie!!! Co z tego, że może stracić głos? Podziwiajmy jaka jest pełna poświęcenia dla swojej pasji.
Głupia jak nic xD
No właśnie. ''Dlaczego straciłam głos? Hmmm... śpiewałam tylko cały dzień bez przerwy'' i w płacz. ;/
Załamuje się głupotą Vilu.
Przepraszam bardzo, ale Violka mogła śpiewać tą piosenkę co najwyżej 3 godziny. Ja śpiewałem kiedyś 10 godzin i popatrz- głosu nie straciłem. :D
Skoro nie wiesz na własnym doświadczeniu- czemu twierdzisz, iż tak powinno być?
Przy okazji, Vilu ślicznie brzmi w tej piosence ^^
A jak na żywo zaśpiewała dwie piosenki i zaczęła rzęzić, to twierdziłeś, że po dwóch ma prawo być zmęczona. Bądźże konsekwentny, człowieku.
Ale jeżeli po dwóch piosenkach jest zmęczona, to znaczy też, że po zaśpiewaniu kilku więcej przez te trzy godziny, ze zmęczenia może tracić głos.
Nie-e :D Śpiewaj 10 godzin pełnym głosem, a zobaczysz- będziesz miała głos cholernie zmęczony, ale nadal będziesz go posiadała ^^
Ale Violka miała coś nie tak ze strunami głosowymi, nie? Traciła głos i go odzyskiwała kilka razy, normalnie tak się nie dzieje. To świadczy tylko o jej głupocie, bo powinna od razu pójść do lekarza, choćby dla kontroli, a nie po odzyskaniu głosu zachowywać się tak, jakby się nic nie stało.
A gdzie ty śpiewałeś dziesięć godzin?
W domu XDDDDD Następnego dnia było przedstawienie i musiałem jedną zwrotkę czegoś tam zaśpiewać :D
Po prostu przemyślała, jakie mogą być tego konsekwencje. Może mieć zdrowe gardło, ale nie będzie mogła śpiewać.
Przepraszam, to ona jest muzyką :( Jak ja śmiem w ogóle coś mówić.
JAKIE EMOCJE xD
Muszę się z tobą nie zgodzić. ,,In my own world" śpiewane przez Violettę w odcinku 110 co najmniej 5 razy brzmiało tragicznie. Za każdym ra-zem było co raz gorzej. W ogóle nie śpiewała do rytmu, nie trafiała w nuty, tak jakby zupełnie nie słyszała muzyki. Ja tam się za bardzo nie znam na śpiewaniu, ale jak dla mnie to ona po prostu fałszowała.
Głupia Violka? No co ty XD Ona jest genialna. Uwielbiam tą scenę, gdy budzi się w full makijażu i taki wyszczerz. Potem leci do studia i 10 razy wyje "En mi mundo" :D It's normal. She's normal. XD
Moja teoria jest taka, że nie będąc z Leonem nie wypija wystarczającej ilości wody (bo Leon zawsze jej przynosił) i zdarła gardło.
Przecież ona jest muzyką i piosenkami! To były najpiękniejsze odcinki, bo ona nie mówiła i nie śpiewała. Głupia? Tak, to odpowiednie określenie. Violetcie trzeba pomagać, to dziecko z chorobą psychiczną. Poza tym jest jeszcze ślepa, głucha, ma problemy z kończynami ( Co widać podczas tańca) i cofa się rozwojem. No, biedactwo...