W zajawce 72 odcinka uczniowie studia są jakimś jakby hotelu(?). Gdzie oni wyjechali? Padło coś o
Hiszpanii? Tak? Po co oni tam pojechali? Nie oglądam teraz za bardzo (nie ma Angie) to nie wiem.
Byłabym wdzięczna za jakieś info. :P
Angie, dónde estas? :c
No przecież Vioka i Leon wygrali ten konkurs taneczny, a Francesca i Diego zajęli drugie miejsce i za to mieli jechać do Hiszpanii.
A więc był jakiś konkurs taneczny? xD Dobra, może i był. Tak to jest jak się ogląda tylko Angie ;p
skąd ja to znam... xd od kiedy wyjechała nie obejrzałam ani jednego odcinka. ;p
heh, a ja nie oglądałam wczoraj, dzisiaj też nie mam czasu :P a wstawać mi się nie chce :P
Wymianę miałam, nooo... Poza tym ludzie się mnie czepiają, że za rzadko piszę rozdziały (mają rację) więc je piszę. No i w ogóle jakoś tak...
A twoje to nieee? :D
Z tymi rozdziałami to zaszalałam, bo nic nie piszę. Znaczy piszę, ale nie rozdział. Nieważne zresztą :D
wszystkie avatary mam fajne, kochanie, bo z Ruggusiem :D
Dziękuję i tak zresztą! Powtórzę mu :)
Serio? https://scontent-b-mxp.xx.fbcdn.net/hphotos-ash4/1382966_614257095286966_1682205 925_n.jpg
OMG! :D Leżę i nie wstaję <3 Skąd ty to wynalazłaś? I wgl. po raz pierwszy ktoś mnie zagiął tym, że nie widziałam czegoś z Ruggusiem/ Czuj się zaszczycona!
Hahahahaha, jasne :) Ale byś się uśmiała, gdyby tak było ^^ Tomas jakby se stanął obok Diego... :D:D:D DObre!
Tak, wyobraziłam to sobie. Tomuś się miota jak ta muszka owocówka, "no co? no co? stawiasz się?", a Diego spogląda w stylu Bogusia Lindy z "Psów" i tak go: pyrt, paluszkiem, a przebojowy gitarzysta pada na ziemię jak piłkarz symulujący faul. I wije się, płacząc, jak mała, włochata gąsieniczka. Kurtyna.
oglądałam jeden odcinek bez Angie bo wyczekuje momentu kiedy wróci i czy chociaż na chwilę się nie pojawiła w jakiś wspomnieniach Violi :( Żenada!!! Brakuje jej NIESAMOWICIE!! :( właściwie nie ma po co oglądać. Zawsze jak to oglądałam to tylko myślałam kiedy będzie moment z Angie kiedy?.... Przykro.:(
Niestety to raczej prawda, szperałam po necie. W 2 sezonie już się raczej na 90% nie pojawi. Jest nadzieja, że pojawi się w 3 sezonie. Bo w sumie pożegnała się z Violettą2 a nie ogólnie. Uważam, że bez niej jest pusto i bardzo spadnie oglądalność.;(
Ja tam uważam, że zażegnano niebezpieczeństwo wystąpienia Germangie. Cudownie!
Właśnie źle, nie było w tym absolutnie nic złego. Było to coś ciekawego co zdarza się w życiu. I jest to bardzo normalne. I na dodatek Clara musiała odejść z serialu, BEZ SENSU..:/
Taaak, całkiem normalne, że zakochujesz isę w mężu zmarłej siostry. Już swojej powiedziałam, że czekam aż umrze żeby z jej facetem się hajtnąć, bo to będzie takie kur.wa romantic!
Em po pierwsze gdyby Maria żyła Angie inaczej patrzyłaby na Germana, po 2 German był mężem jej siostry która zmarła więc absolutnie nic ich nie łączy. Po 3 miłość nie wybiera, tak się po prostu zdarza. Jeśli byłaby wreszcie szczęśliwa czemu miałaby nie spróbować? Życie jest na tyle ciężkie, że jeżeli jest cień szansy na bycie szczęśliwym i przeżyć miłość może nawet tą jedyną która zdarza się rzadko to czemu nie? Ja bardzo dobrze ją rozumiem.
Em po pierwsze: skąd wiesz? Po drugie: No może poza Violką. Enszi wyjdzie za Germana i co? Będzie jej ciotką i matką? Nie no, caaaałkiem normalne! Po trzecie: yhm... Ciekawe. Może dlatego, że to MĄŻ JEJ ZMARŁEJ SIOSTRY?
Żadnych zgrzytów? Ludzie stracili całkowicie poczucie moralności...
hmm siostra była dla Angie ważniejsza niż on, kochała ją ponad wszystko można to wywnioskować po każdym z jej opowiadań o niej. A dlaczego zakładasz, że każda kobieta którą wybierze German ma być matką dla Violetty? Nigdy nią żadna nie będzie i na miejscu Violi nie chciałabym żeby którakolwiek bawiła się w tą rolę, dlatego Angie nie będzie nawet próbowała nią być tak jak do tej pory.. Mąż zmarłej siostry, a mąż nie ma prawa ułożyć sobie życia na nowo? Ma, a że akurat padło na Angie nic w tym złego. Ona nikogo tym nie krzywidzi bo siostra nie żyje a może wiele zyskać. Życie nie zawsze układa się tak jakbyśmy chcieli, zaskakuje nas. Najwidoczniej mało jeszcze przeżyłaś żeby chociaż po części ją zrozumieć.
Najwyraźniej tak. I się z tego cieszę, skoro w twoim pojęciu wiedzenie czegoś o życiu to zakochanie się w facecie swojej siostry. Szczerze, to straciłam zainteresowanie tą dyskusją. Wg. mnie to jest nienormalne i tyle.
Dlaczego moja widza o życiu opiera się na zakochaniu w mężu siostry? Chyba pomyliłaś temat rozmowy i mylisz pojęcia co do żyjącej, a zmarłej siostry. Mówię, że nie przeszkadza mi to i już trochę znam życie aby to zaakceptować. Nie ocenia się ludzi i ich poglądów, nie znając ich to pierwsza i najważniejsza zasada.