Już mówię,dlaczego jesteście zdania,że gdyby Tomi nie wyjechał "Violetta" straciłaby na oglądalności.
Przecież wcale by nie straciła.Mówicie,że jest więcej fanów Leonetty,bo Leon jest ukazany jako ten dobry,pewny siebie uczuciowy i wyrozumiały chłopak,który jest niemalże ideałem.
Tak stało się tylko dlatego,iż w ostatniej chwili zmieniono scenariusz,gdy Pablo Espinosa zrezygnował podczas kręcenia ostatnich odcinków.Wtedy trzeba było duuuużo nagrywać od początku.
Gdyby aktor nie zrezygnował,Tomas byłby tym dobrym,wrażliwym,pewnym siebie troskliwym chłopakiem,a nie ciamajdą uważającą się za boga itp. a Leon byłby aroganckim,podłym chłopakiem chcącym poderwać Violę żeby zrobić na złość swojej dziewczynie (tak miało być) i Tomasowi,jak planował na początku.
Więc Leonek był ukazany jako ten zły,przez co nie pałałybyście do niego miłością.Ba!Byłby obrażany,np. "Boże,wykapany Bieber z grzyweczką się znalazł",Leon jednak po krótkim czasie starałby się znisczyć Violetcie życie,Andres by mu pomagał,Naty by pewnie chodziła z Andresem,a Tomas by swojej dziewczyny bronił i tyle.Wtedy o Tomasie mówiłybyście tak:
"Kurde,ten Tomas broni Violi i broni,a ona do Leonka robiła maślane oczka,teraz ma za swoje i to Tomas cierpi" gdyby byłą jakaś sytuacja zła.
Cóż,pierwsza wersja serialu,w której było coś nawet o uczuciu Camili do Leona,nigdy nie zostanie wyemitowana.Niestety.Chyba,że zrobią nam niespodziankę...
Jedno mogę wam zagwarantować-Violetta nie straciłaby na oglądalności,gdyby była z Tomasem,bo on nie miał być ciamajdą.
Ale, podstawowe pytanie z mojej strony;
Jakie to ma znaczenie?
Przecież to jest serial a nie życie, w tym sensie, że liczy się ten scenariusz, który został pokazany. Dlaczego? BO INNE ZOSTAŁY NIEPOKAZANE. Mówisz tak, jakby to co się stało było jakieś sztuczne, nadmuchane i naciągnięte, tylko dlatego, że miało być coś innego. Rozumiesz; Jorge nie jest ani tym cudownym Leónem, ani tym złym, tak jak Pablo nie jest ani tą ciamajdą ani słodziakiem- obrońcą. W momencie, kiedy zrezygnowali z tamtego scenariusza, przestał istnieć, ponieważ wrócili do punktu wyjścia- do Jorge i Pablo mających odegrać swoje role. Bez znaczenia czy Jorge miał zagrać złego czy dobrego, bo ostatecznie zaistniała ta druga wersja, a pierwotny scenariusz NIE NALEŻY DO FABUŁY. Do serialu wliczamy obsadę i fabułę. Reszta to zbędność.
Wiem,ale chodziło mi o coś innego niż to jakie to ma znaczenie.Jeśli się wściekliście,to przepraszam,chciałam tylko sprostować pewną rzecz,ale to w sumie nieważne
Po pierwsze - jeśli Pablo miał umowę na np. dwa sezony na pewno nie mógłby jej od tak zerwać, gdy jest już tyle nagrane. Nie wyobrażasz sobie do jakiej odpowiedzialności finansowej by go pociągnęto, bo to przecież też i dla nich byłaby strata pieniędzy skoro musieliby powtarzać odcinki. Nawet nie byłoby opcji powtarzania odcinków, nie wiem skąd masz takieinformacje, ale taki Pablo zostałby bez grosza, gdyby coś takiego przyszło mu do głowy. Disneya aktorzy, scenarzyści, reżyserzy, ludzie od dźwięków, makijażu, kostiumów itd. także kosztują. To przecież nie jest za darmo.
Po drugie - Enterraz ma zupełną rację.
Po trzecie - skąd te informacje, kochanie? Możesz podać źródło?
Po czwarte - dziewczyny lubią niegrzecznych chłopców. xD
P.S. Bieber ma zajebisty głos, jak słyszałaś jedną piosenkę to nic nie wiesz, o ile chociaż jedną słyszałaś.
A gdzie ona napisała, że Bieber nie umie śpiewać? Ona się tylko odniosła do jego wyglądu. Tak swoją drogą, ja słyszałam kilka jego piosenek, a i tak go nie lubię. Nie bij ;D
Spoko, ale denerwuje mnie, gdy ludzie niczego nie słyszeli jego i go nie lubią :D Samo porównanie do Biebera, że byśmy tak o nim mówili świadczy o tym, że coś do niego ma i go nie lubi.
Wiesz, ja nie lubię takiej muzyki, ale swoją drogą uważam, że zachowuje się jak smarkacz. Trochę mu ta sława uderzyła do głowy.