PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=668104}

Violetta

2012 - 2015
6,3 6,7 tys. ocen
6,3 10 1 6713
2,0 2 krytyków
Violetta
powrót do forum serialu Violetta

Odcinek 32 - opinie

ocenił(a) serial na 10

Co sądzicie o dzisiejszym odcinku? Mi się podobał. W szczególności Kalinka w wykonaniu Braco i reakcje Leona na ględzenie Ludmiły. Ofc. Jego wyjście, podniesienie głosu.
Najbardziej jednak w pamięci zapadł mi dialog.
Ludmiła (podchodzi do Leona uchachana) - Wiesz, dużo ostatnio myślałam
Leon (z kpiącym uśmiechem) - Gratuluję.
To mnie zwaliło z nóg, kirchałam się do końca odcinka, meh :D

No i Tomas zrobił jak dla mnie postęp bo zatrzasnął Ludmile drzwi przed nosem. Co nie zmienia faktu, że i tak nie trawię jego ciamajdowatości.

ocenił(a) serial na 6
Wiolczur

identyczny temat został założony dwie godziny temu ;3 błagam, zaglądajcie do ostatnich tematów, PRZYNAJMNIEJ OSTATNICH.
W oryginale, kwestia ludmiły o piramidzie żywienia była trochę inna, a leon odpowiedział; jesteś człowiekiem? jeszcze z takim tonem zaciekawienia i luźno, rozbiło mnie to :3 Na pewno dzisiejszy odcinek był już lepszy niż wczorajszy, chociaż wczorajszy fajne było przesłuchanie. Oby jutrzejszy jeszcze przeżyć, i ju! <3

ocenił(a) serial na 10
Enterraz

Rzeczywiście, nie wyświetliło mi się na głównej, a nie miałam głowy aby sprawdzić. Więcej tego nie powtórzę.

Niemniej, ja jestem w szoku, że w tym Studiu Ludmiłę tak się toleruje... czy nawet ustępuje, albo grzecznie próbuje strofować. Gdyby to była Polska i moje otoczenie, taka osoba zostałaby prawie natychmiast stłamszona i zdegradowana do roli "losera". Nikt w końcu nie lubi przemądrzalców, a żadne "Ludmiła przemawia" i pstrykanie palcami nie zwróćiło by na nią uwagę... Proste.
Rzeczywiście, jeszcze tylko jutro i będziemy podziwiać najlepszy okres w serialowym życiu Violetty, mianowicie bycie z kimś tak wspaniałym jak Leon, ach. Ja powoli zaczynam oglądać ten serial tylko i wyłącznie dla niego. :3 Gdyby taki Leoś był gdzieś w pobliżu... zdzierżyłabym nawet codzienny kontakt z ciamajdowatym, wklęsłym sześciopakiem i świnką Ludmi. :D

ocenił(a) serial na 6
Wiolczur

wklęsły wklęsły wklęsłak. Grrrr nie chce mi się na niego paczać xd Leon jest ideałem, bez kitu. Dzięki bogu, że już jest majówka, bo szybciej zleci do piątku ;p;p
jeśli chodzi o Ludmiłę, powiem ci, że chyba jakoś polskie społeczeństwo jest chyba surowsze, bo Ludmiłę zrobili pod dyktę zupełnie amerykańską. W moim lo taką bogatą cizię zamykaliby w kiblu, spuszczali rzeczy w kiblu, kiedy by prezentowała "ludmiła przemawia" zasłoniłby jej usta i wciągnął do tyłu za krzesło. A, nie chwaląc się, nigdy nie widziałam/słyszałam o tak powszechnie tolerancyjnej szkole średniej w duchu powszechnej jedności jak moja :D także naprawdę nie wyobrażam sobie co by się z nią stało w takim bardziej prowincjonalnej, np jednej z kilku w mieście, gdzie z reguły bywają bardziej surowe :D to byłaby rzeźnia.
ps. mieszkasz gdzieś pod warszawą? bo masz w lokalizacj tylko mazowieckie ;d

ocenił(a) serial na 10
Enterraz

Nie, nie zdążyłam jeszcze zmienić lokalizacji. Ja bardziej w stronę Kielc. Na południe.

Ja jak zaczynałam oglądać Violkę, a zaczęło się od tego, że przychodzę do domu codziennie na równi ze startem odcinka, więc wcinałam obiad i oglądałam, to byłam pro Tomas bardziej bo wydawał mi się jedyną opcją, więc. Z początku Leoś był na miarę Ludmiły, z tych takich amerykańskich par właśnie - główna czirliderka i kapitan drużyny, przełożyć na warunki studia i wypisz, wymaluj amerikan drim. No i wiesz, jego podejście do Wiolki - zdobyć, dokopać dostawczykowi, zostawić... No cóż. A potem, jak zerwał z Ludmiłą i stwierdził, że poświęca się w 100 procentach Violecie.. no kurczę, ideał! Te wszystkie gesty, dbanie o jej samopoczucie, kurczę, nawet te teksty "i tak na końcu będziesz ze mną" mi się podobały. Bo Leon jest idealny: konsekwentnie dąży do celu, jest zazdrosny w zdrowy, normalny sposób, na pierwszym miejscu stawia Violę i jej uczucia, olewa wszystko inne i skupia się na niej. No i pewny siebie, nie da się stłamsić, nie lata z kwiatka na kwiatek, jak coś postanowi, to koniec, kropka, wykrzyknik dopnie swego. Taki typ dominujący, taki jakiego potrzebuje Viola - bo ona jest dość delikatnym dziewczęciem i się wdraża. No, nawet z wyglądu do siebie pasują. On wysoki, dobrze zbudowany, WYPUKŁY XD, a ona szczupła, drobna itp.
A nie... dać takiego łosia-tomasa którego przegadasz bez problemu, pobijesz jednym palcem itp. >.< A idź pan z nim XD

A ludmiła, no kurczę, wiesz, po części robi mi jej się szkoda. Ona tak naprawdę nie ma nikogo, prócz drugiego Łosia-Naty, którą sobie owinęła w ogół palca. Nie wiem, czy to przez jej inne postrzeganie świata (z dzisiejszego odcinka: zastanawiam się czy wiesz co to miłość. - No jak to nie wiem? Przecież wszyscy mnie kochają. itp) czy moze po prostu taką z siebie robi, bo nie potrafi inaczej i nikt jej nie okazał, no nie wiem, ciepła, bezinteresownej przyjaźni? Nawet ta Naty jest przy niej dla pozycji, i nawet jeśli darzy pozytywnym uczuciem, to Ludmiła potrafi to odwzajemnić w nieco niekonwencjonalny sposób. No, w każdym bądź razie. Szkoda mi jej XD

No i poza tym, noszę imię Violetty i się utożsamiam, mehe x3

ocenił(a) serial na 2
Wiolczur

Wiolczur, masz naprawdę świetny styl wypowiedzi, dobrze się ciebie czyta ;) W pełni się z tobą zgodzę, przyznam szczerze, że również na początku kibicowałam Tomusiowi, a Leoś wydawał mi się zbyt arogancki, ale gdzieś koło 10 odcinka, może trochę wcześniej, zakochałam się w Leonie po uszy. Tym bardziej denerwuje mnie niezdecydowanie Violi, na jej miejscu nie zastanawiałabym się ani sekundy z kim być. Wiadomo, serce nie sługa, ale ileż razy można dać szansę komuś, kto ciągle rani?

ocenił(a) serial na 10
tears_in_heaven

Dziękuję.
Wiesz, moim zdaniem Violetta patrzy na Tomasa przez pryzmat tego pierwszego dnia kiedy się poznali. Jedno spojrzenie w oczy (chyba jedyne nie-wklęsłe) i bum, mamy pierwszą, szczenięcą miłość. Być może, gdyby nie intrygi Ludmiły (Leoś powinien być jej za to wdzięczny, bo Ludmiła dała mu szansę na podryw Violetty) dzisiaj Tomaszek i Wiolka tworzyli by szczęśliwą parę. Ostatnio zastanawiałam się nad tym, czemu Vilu tak do niego lgnie, uważała, że on jej daje "pałera" do śpiewu, ciągle się gapiła i reagowała bardzo emocjonalnie... Sama osobiście nie widzę w Tomasie nic, co by mnie pociągało. Aparycją nieszczególnie mnie zachwycił (z wiadomych powodów), głos i dobór repertuar również (pod tym względem Podemos i Voy por ti miażdżą wszystkie jego piosenki). Z charakteru... o mój borze liściasty. Jaka kobieta chce mieć babę za faceta? No na prawdę. Facet to facet, ma mieć jaja i tyle. Ma umieć dziewczynę obronić (również przed potencjalnymi adoratorami), ma być pewny siebie, nie może skakać z kwiatka na kwiatek - musi, MUSI być zdecydowany i wiedzieć czego chce. A nie pozwalać sobą pomiatać, być idealnym kandydatem do zdominowania no i <spoiler> z braku laku zgadzać się na chodzenie z ludmiłą> chociaż nie wiem, na czym taki związek bez uczuć miałby polegać. Co, może chciał aby Wiolusia była zazdrosna? Nie ma co, dojrzale, well done, panie Ciamajdo. <spoiler>

Ech, ręce i cycki opadają, jak takie rzeczy się wyprawiają.

ocenił(a) serial na 10
Wiolczur

Ludmiła się wywaliła kapitalnie. Ale glebę wyrżnęła ;)

ocenił(a) serial na 10
Wiolczur

hahaha Kalinka była mega. Leżałam i sie śmiałam. Jutrzejszy odcinek mnie wku*wi, bo znowu dadzą rolę Tomasowi -,-" i będzie chciał wkurzyć Leona i zaśpiewa z Violettą Voy por ti, później z Ludmiłą, tyle że będzie to śpiewał dla Violetty. -,-"

ocenił(a) serial na 10
Leonetta4ever

do tego rozwalił mnie tekst Tomasa, gdy mówił do Leona powodzenia, i później że to dopiero początek i bla bla. :D

ocenił(a) serial na 10
Leonetta4ever

Mnie też,ale wkurza mnie Violetta tyle razy Tomas ją zranił a ona ciągle się nie odkochała,i Leon boski jak zwykle

ocenił(a) serial na 10
leonivillu

Violetta tylko tak pieprzy, że jest wielce zraniona. Może dlatego, że po prostu za mało miała w życiu doświadczeń. Ja tam w przypadku Tomasa nie czułabym sie zraniona w ogóle. Po prostu niefart. Niedopasowanie - ciągłe przeszkody w efektywnej komunikacji, inne oczekiwania. Jakby mi mówił, że mnie kocha, a później poleciał w ślinkę na moich oczach - okej, wtedy byłabym nie tyle zraniona co tak samo wściekła.
Tak właściwie, moim zdaniem jedyny moment, kiedy Viola mogła się poczuć naprawdę dotknięta, to po otrzymaniu sms'a odwołującego randkę. A to, jak już wspominałam, złośliwość innych i niefart. Niemniej, w ogóle nie pojmuję ciągniętego przez 80 odcinków uczucia opartego, no nie wiem, na... niczym? No bo przecież nie spojrzeniu w oczy, litości. Pierwszy w miarę ładniejszy się napatoczył, a ona już zakochana na cały sezon. Leon już dawno obalił teorię "tylko przy nim umiem śpiewać" i wszystkie inne "so romantic" zachowania Tomka swoimi pobił na głowę. Więc w czym rzecz, że Wiola nie umie się skupić na jednym chłopaku, tylko lata od Leona do Tomasa? Czy tak ciężko jej wybrać z kim naprawdę bywała szczęśliwa? Czemu w tej gadce-szmatce o Tomasie opiera swoje przypuszczenia na DOMNIEMANYM szczęśliwym związku który MOGŁABY z nim POTENCJALNIE tworzyć? Przecież ma Leona, z krwi i kości, realnego-idealnego-chłopaka, którego BARDZO RANI tym swoim niezdecydowaniem, mimo że nie daje on tego po sobie poznać, jest cierpliwy i daje jej czas.
Ale nawet cierpliwość Leona znała będzie kiedyś swą granicę.

SPOILER
Nie wspominając o sezonie drugim... Jeden kwiatek usechł, wyrósł drugi, również hiszpański i pszczółka mała znów się zdecydować nie może. Dobrze, że tą nową postawili koło Leona, coby się Violcia mogła poczuć jak Leoś prawie non-stop w pierwszym. >.<
/SPOILER

ocenił(a) serial na 2
Wiolczur

W tym sęk ;) Moim zdaniem, przyszły związek Violetty i Leona (podobno ma być, widząc zachowanie V. zaczynam w to pomału wątpić) będzie tym prawdziwym, bo opiera się na solidnych fundamentach: przyjaźni, zaufaniu, wsparciu i lojalności. Niby-związek z panem T. opiera się, pożal się Boże, na zauroczeniu, które wywołała jakże "romantyczna" scena ze złapaniem dziewczyny i głębokim spojrzeniu w oczy. To taka wydumana miłość, oparta głównie na wyobrażeniach. Nic nie robią, tylko wspominają kilka miłych chwil, nie dążąc do dalszego związku. A już słowa Tomusia, by Violka o nim zapomniała, powinny go zupełnie wykluczyć. Gdyby ją kochał, wierzyłby, że związek przetrwa próbę czasu.

ocenił(a) serial na 10
Wiolczur

Będą razem, ale szczur będzie tak wiercił i kopał, że go rozbije.. -,-"