Kot na moim avatarze to Parman!
Usiadłam tuż przy brzegu w miejscu, gdzie praktycznie byłam już w wodzie. Mogłam moczyć w
niej stopy, a kiedy wzburzała się bardziej i falę zwiększały swoją wysokość dodatkowo miałam
zmoczoną spódnicę. W tym momencie nieszczególnie mnie to obchodziło.
Próbowałam ułożyć sobie w głowie myśli tak, aby już wiedzieć, z którym mężczyznom
chciałabym spędzić resztę życia.
Na piasku po swojej lewej stronie narysowałam serce. Serce przedzielone kreską na pół. Na
jednej połowie napisałam German, na drugiej - Pablo.
Tak właśnie wyglądały moje uczucia w uproszczonym rysunku.
Westchnęłam cicho patrząc na obrazek i jednym ruchem ręki spowodowałam, że zniknął,
właściwie nie do końca, ale zostały tylko litery, które układały się w jakieś dziwne słowo
"parman". W mojej głowie pojawiła się scena sprzed lat, o której zupełnie zapomniałam.
Siedziałam na ławce w parku, kiedy podbiegła do mnie ciemnowłosa dziewczyna w białej
sukience i podała mi kandyzowane jabłko na patyku, zawsze je jadały jak były razem. Ja jednak
nie miałam wtedy humoru na naszą ulubiona przekąskę.
Maria od razu to zauważyła i przytuliła mnie, co spowodowało, że na mojej twarzy pojawił się
uśmiech, ale nie do końca szczęśliwy. Nadal byłam smutna.
- Co się stało? - zapytała ze słyszalną troską w głosie i zaczęła głaskać mnie po plecach. -
Mnie możesz wszystko powiedzieć. - uśmiechała się radośnie próbując mnie namówić do
rozmowy. Ja tylko opuściłam głowę. - No mów! Chcę Ci pomóc.
- Bo... Bo u mnie w klasie... - w tym momencie moje ręce powędrowały do suwaka od bluzy,
którą miałam na sobie i zaczęły się nim bawić. - Do mojej klasy doszedł taki fajny chłopak i... A
mi nadal podoba się Kelo. - odpowiedziałam smutna. - Jak to możliwe, że podoba mi się
dwóch chłopaków?
- To jest możliwe. - zadarłam głowę do góry, aby zobaczyć twarz mojej siostry, na której
malował się promienny uśmiech. Wytrzeszczyłam oczy zaskoczona. - Często tak się dzieje, że
nie wiemy do kogo nasze serce bije. Sama miałam taki problem wiele razy.
- Miałaś taki problem? - nie dowierzałam. Maria tylko kiwnęła twierdząco głową, a na jej twarzy
pojawił się jeszcze szerszy uśmiech. Odgarnęła mi włosy z czoła. - Nie wierzę. - skrzyżowałam
ręce. - Nie wierzę, ponieważ Ty nie jesteś mną.
- No to musisz uwierzyć. - powiedziała radośnie, a ja pokręciłam głową. Zawsze wydawała mi
się mocno zakochana w swoim chłopaku. Narzeczonym. Czy mogłoby być inaczej? Mogłaby
zobaczyć innego chłopaka, który wpadłby jej w oko. - Kobieta w całym swoim życiu zakochuje
się wiele razy w kilku osobach na raz, jednak gdy pozna swoją prawdziwą miłość na innych nie
zwraca uwagi. - te mądre słowa odbijały się teraz echem w mojej głowie.
Może Maria miała rację? Może tak na prawdę nie kocham żadnego z nich.
Spojrzałam jeszcze raz na nie do końca starty przez mnie rysunek na piasku i westchnęłam
cicho. Wiedziałam już w tym momencie, co muszę zrobić.
Przed wejściem do restauracji poprawiłem jeszcze koszulę, przeglądając się w oknie i
przeczesałem włosy.
Wyglądam świetnie, pomyślałem i wszedłem do pomieszczenia, gdzie zobaczyłem
uśmiechniętą kobietę machającą do mnie. Wszystko byłoby idealnie i tak jak miałem nadzieję,
że będzie, gdyby nie fakt, że na miejscu naprzeciw niej siedział mój największy rywal o serce
Angie.
Usiadłem na wolnym siedzeniu koło mężczyzny i miałem wrażenie, że usłyszałem miauczenie
kota, jednak by nie wyjść na osobę psychiczną, postanowiłem się nie odzywać.
- Kochani, zebraliśmy się tutaj, ponieważ muszę Wam powiedzieć coś bardzo ważnego. -
uśmiechnęła się szatynka. - Wybrałam, z którym z Was chce być. - Pablo podniósł pytająco
brew.
- Angie, jeśli chcesz się z naszą dwójką spotykać na raz to dobrze, ale nie na jednej randce. -
skarciłem ją, a kobieta wskazała palcem na swoje czoło, dając mi znak bym chyba się puknął.
- No więc... - zaczęła, ale nie dokończyła, ponieważ zanurzyła się pod stół. No proszę, takie
rzeczy nie w miejscach publicznych, westchnąłem w myślach i skrzyżowałem ręce. W tym
momencie Angie wynurzyła się z białym kotem o szarych łapkach i ogonku. Zaskoczył mnie ten
widok. - Poznajcie Parmana.
A teraz zaśpiewajmy dla niego:
Parman, Parman, Parman, zawsze Parman.
Parman, Parman, Parman, zawsze Parman.
A mi nie pasuję mieć Pablo i Germana,
bo od tego wolę Parmana!
To i wiele więcej na moim blogu:
http://codigo-amistad.blogspot.com/
(Audycja zawierała lokowanie produktu)
Ale autoreklama. Uważaj, bo wkleję tu imprezy moich bohaterów :D Będę demoralizowała młodzież!
Parman, Parman, Parman, zawsze Parman.
Parman, Parman, Parman, zawsze Parman.
A mi nie pasuję mieć Pablo i Germana,
bo od tego wolę Parmana!
Jak śpiewać to śpiewać!
Tak? A mam wkleić to, że Federico budzi się w samej bieliźnie koło jakiejś baby? Ja demoralizuje młodzież, a Maxi pije alkohol z Natalii.
U mnie to Andrees budzi się w samej bieliźnie i też koło jakiejś baby. Tylko nie jest przywiązany do szafek. On śpi kulturalnie w łóżku
Jak kto lubi. Niektórzy budzą się przywiązani do szafek damskimi ubraniami obok dziewczyny w ich ubraniach.
Żadnej aluzji do Fede :D Niektórzy po pijaku golą pachy oraz nogi woskiem organizatorki imprezy oraza tańczą na blacie w spódniczkach hul. Każdy ma swoje hobby
przykłady chlopaków golacych sobie nogi po pijaku widzialam nawet osobiscie xD wiec to chyba nawet popularne hobby ;p
Znasz moje opowiadanie, czy nie? Bo nie wiem, czy wersja skrócona czy dłuższa :P
A tak serio to się chłopak schlał, tańczył z Jackiem, Marco i kimśtam na blacie w spódniczkach hula (rączki do góry panowie) i przeraził się swych włosków pod pachami, powiedział, że nie tańczy dopóki się nie ogoli, Andres dał mu wosk Carli no i się ogolił. :D
Jedna z ciekawszych akcji in my opowiadanie :D
Czytałam :D a dziewczyny zrobiły naleśniki bo "ciężarna" miała taką zachciankę a przecież według violi ciężarnym się nie odmawia :D
Cóż... Widzisz, muszą czasem trochę zaszaleć. W gwoli ścisłości - to nie ostatnia taka impreza. Musi przecież jeszcze zostać spłodzony kuzyn Aleks if you know what i mean :D
Noo, to normalne przed dodaniem odcinka :) Wczoraj i przedwczoraj itd. też tak było :D
Mam nadzieję, że tak i chyba coś będzie :D Bo w poprzednim przeca przyszedł jak Lu gadała z Naty i była jakby nieskończona scena :D
Nieważne! Ale przyszedł i zdjemie słuchawki i sobie z Lu pogada i będzie fajnie. Może Naty znów "dyskretnie" się zmyje :D