Na samym wstępie powiem, że nie oglądam takich młodzieżowych historyjek bo za stary już
jestem na to, ale skusiłem się na parę odcinków, by sprawdzić co argentyńska POL-KA we
współpracy z Disneyem przygotowała dla młodzieży.
I odetchnąłem z ulgą. "Violetta" jest o kilka klas wyżej niżeli bijący niegdyś popularność
"Zbuntowani" i na pewno nie robi im takiej kaszanki z mózgu. Projekt, który notabene narodził się
w Argentynie, by Meksykanie nie mieli żadnych świeżych pomysłów.
"Violetta" - z tego serialu epatuje ta typowa sztuczność (jak rozumiem zamierzona), mocno
kolorowy świat przedstawiony i dość sympatyczni bohaterowie. Słowem telenowele z Argentyny o
zabarwieniu komediowym. Dziwnie się na coś takiego spogląda - sygnowane nazwiskiem
Disneya. "Violetta" to telenowela młodzieżowa w podobnym tonie jak kilka niegdyś stworzonych
jak choćby "Floricienita".
Takie młodzieżówki to już nie moja bajka, ale chwała bogu, że znalazło się coś normalnego (po
trosze egzotycznego) dla młodzieży w telewizji. Oczywiście pozostaje jeszcze jeden problem, kto
naoglądał się podobnych produkcji z Argentyny - temu konwencja podejdzie, ale nie każdy da się
przekonać. Moim zdaniem "produkt" godny polecenia.
Pozdrawiam!
P.S. pomijam sam kuriozalny pomysł zabójstwa oryginalnego języka i stworzenia polskiego
dubbingu. O tym nie pisze, bo pewne rzeczy z trudem przełknąć ;).