Nie. Oficjalnie zostało potwierdzone, że w sezonie Pablo Espinosa (Tomas) nie wróci.
Ooo, Skai fanka Tomiego? Weź wejdź na fejsa, jak będziesz, dawno z tobą nie gadałam xD
Kocham go, Tomuś mój. Ja jestem na telefonie 24/7, jak będziesz chciała, to pisz. xD
Haha, taki nołlajf :P To napiszę, jak zobaczę, że jesteś xd Łaa, miłość <3 Alw pamiętaj, że mimo wszystko jego serce należy do Liona :(
Pablo Espinosa jest chyba najmądrzejszy z całej obsady, więc nie sądzę by powrócił, nawet na 4 sezon (PLL zostało przedłużone o dwa sezony, więc jak dla mnie wszystko jest możliwe)
Ja obstawiam że jeśli będzie kolejny sezon, zaproponują Pablo tyle kasy że wróci.
Eee, wtedy zrobiliby z niego tego, co rozwala Leonettę, a wszystkie jego ex-fanki, będą jego antyfankami. Skoro nie chciał być idolem dziewczynek na całym świecie, to pewnie też nie zechciałby robić za tego "złego".
Dlaczego wszyscy uważają, że dla każdego liczy się tylko kasa? Tak, pieniądze są ważne, ale jeśli Pablo ma role i mu ich nie brakuje, zarabia pieniądze to nie sądzę, by grał rolę, której nie chce grać. Dla mnie dobry aktor odznacza się tym, że nie patrzy na to, ile wpłynie na jego konto za odegranie danej roli, ale czy ma ona sens, i najważniejsze, czy GO interesuje. Jak dla mnie każdy szanujący siebie artysta nie zrobi czegoś wbrew sobie, tylko po to, by zarobić. :) A do tego, nie sądzę, by mieli mieć zamiar zapłacić mu dużo, skoro nie ma to dla nich sensu. Fanki Pablo i tak ogląda, czy on jest, czy go nie ma. Będą woleli te pieniądze zostawić do swoich zysków, a zamiast niego wziąć już jakąś nową postać, którą odgrywający aktor nie będzie wydziwiał, a harował za małą stawkę, by oni mogli spać na kasie. :PP
Zgadzam się, że nie wróci, nawet za ogroooomny hajs. Słyszałam gdzieś, że nie do końca odpowiadała i podobała mu się jego rola, więc...
Ja uważam, że to bardzo dobrze, skoro nie odpowiada mu rola, nie powinien wracać, a to było wiadome, że z jakiegoś powodu odszedł z Violetty. Po prostu wyczuł moment. Wiedział, że jak zostanie to jeszcze stanie się jak wiele gwiazd Disney Channel.
Ja gdzieś słyszałam, że bodajże nie chciał być idolem dziewczynek, który jest znany tylko z roli muzyka w serialu DC. Ale to logiczne- większość dawnych gwiazdek Disneya próbuje się pozbyć tej łatki, a najlepszym przykładem jest Miley Cyrus, która desperacko dwoi się i troi, by w końcu ludzie przestali widzieć w niej Hannah Montanę. Bezkutecznie...
Jak dla mnie ma ogromny szacun, za to że odszedł- pokazał, że ma większe ambicje.
To bardzo dobre określenie. Jest mądry to wyczuł dobry moment i pożegnał się z serialem. :) Myślę, że Clarze też dobrze by zrobiło, gdyby już nie wracała do Violetty, a postawiła na teatr i ambitniejsze kino, aczkolwiek lubię Angie, więc cieszę się, że będzie. Widzę, że nie tylko ja się ostatnio dziwiłam z tego przedłużenia PLL, ale w sumie było to do przewidzenia XD Teraz liczy się tylko kaska :p
Clara mogłaby występować gościnnie, a wolny czas dobrze spożytkować, powiedzmy w kino, czy teatr. Ale to był jej wybór, choć myślę, że wiele osób po prostu marnuje się w "Violetcie", nie tylko ona. Mnie to głównie dziwi dlatego, że poziom z sezonu na sezon regularnie spada i nie mam pojęcia cóż autorzy zamierzają zrobić z całym czasem antenowym. Dla mnie, osobiście powinny być z trzy sezony, które byłyby bardziej wierne książce. A tak będą robić głupie wątki na siłę, tak jak w Plotkarze. Z tym, że w GG była jakaś taka magia, a PLL jej brakuje... Tam Plotkara miała mnóstwo asów w rękawie, była manipulatorką, a to A... nie ma sensu. Bo niby po co szantażować kilka nastolatek? W GG, Plotkara kierowała losami najbogatszych manhattańczyków, co stało się rozrywką dla mas. Miała u stóp większą część społeczeństwa... A co ma "A"? Satysfakcję?
Rozpocząć miliony nowych wątków, żeby przez kolejne czekać na ich zakończenie xD Taa :p co kto lubi, A może się to podoba, może się w to wkręcił xD
Marnuje... Sami wybierają sobie taką ścieżkę życia i jestem pewna, że żadne z nich, a przynajmniej prawie każdy do dobrego kina nie trafi (tak samo zresztą z karierą, czuję, że Lodo sławna już nie będzie, teraz trzeba albo robić hity, których słuchają ludzie 12-20parę albo mieć coś w sobie, szansę już najprawdopodobniej zmarnowała, chociaż życzę jej by się udało). Ludzie mówią, że Violetta to dobry początek do kariery, a ja myślę, że to jest jej przekreślenie. :/ Clara to przykład, bo była naprawdę blisko odejścia. Mogła się skupić na teatrze, może w niedalekiej przyszłości zagrałaby w jakimś prawdziwym filmie... Czymś, co naprawdę by zachwycało... W sumie nie zawiodła swoich Clarinaticas, ale zawsze trzeba wiedzieć, kiedy skończyć, tak, by ten udział nie pozostawił po sobie śladu i by móc dalej kontynuować normalnie.
Ja tam nie obrażając nikogo, ale muszę stwierdzić, że aktorzy w "Violetcie" nie dorastają do pięt prawdziwym aktorom. Przykre, ale taka jest prawda. Tak samo scenarzyści, styliści etc.( Tak na marginesie, bardzo podobnie jest w Polsce. W filmach od czasu do czasu zobaczy się jakiegoś naprawdę zdolnego aktora, a i tak potem zginie w tłumie, bo z tego co zauważyć można obsada w każdym filmie jest niemalże identyczna.) Nie wiem, czy to może wina serialu, że nie mogą się rozwinąć i popisać umiejętnościami, czy po prostu na castingach patrzyli tylko na ładną buźkę.
Przez te przedłużenie o 2 sezony coś czuję, że spieprzą ten serial.
Jak Plotkare (by potem okazało się, że był nią Dan xD) czy wiele innych ciągniętych na siłę z coraz bardziej rozmytą fabuła.
Tak, bo kierują się tylko chęcią zarobienia pieniędzy, nie widzem, nie dobrem serialu :/
Dokładne, potem to się ogląda z sentymentu jak już, bo zazwyczaj 3-4 sezony całkowicie wystarczają potem to już lanie wody.
Haha, zwłaszcza po polsku, nie miałam bym nic przeciwko, gdybym nigdy nie usłyszała dubbingu Marco ;p
To była tragedia (mówię ja- ta co obejrzała chyba tylko dwa odcinki). Ale drugi sezon mnie jeszcze bardziej wkurza- Violka, nieletnia "supergwiazda", która gdy widzi grupę uśmiechniętych przyjaciół (?), musi wejść obrażona, żeby tylko każdy pytał, jakie to nieszczęście ją spotkało....
Bo to takie nieszczęście, że wszyscy ją kochają :(
Na szczęście mnie takie nieszczęscie jeszcze nie spotkało
Dokładnie. Znaczy, zależy też od serialu i ludzi, którzy się nim zajmują. Jak oglądam 2 sezon Orphan Black i myślę, że mogłoby 3 nie być to nie jestem w stanie tego przyjąć, czuję, że musi być 98124964 sezonów, o ile byłyby równie ciekawe, co pierwsze 2. xd Jest parę produkcji, które nie zniżają poziomu i zazwyczaj oglądając seriale mam nadzieję, że z nimi też tak będzie... Niestety, życie jest złe i nie ma w nim miejsca dla widza, liczy się tylko, żeby wepchnąć mu coś, za co zarobi się dużo kaski. :/ I don't like it :d Na przykład takie TVD kiedyś było moim ulubionym serialem, a teraz jak tylko usłyszę, że jest już miliony Elen, że Katherine zmarła, tak samo jak Damon (pewnie w nowych odcinkach oboje ożyją w jakimś dziwnie wytłumaczonym rytuale, albo w ogóle tego nie wytłumaczą, tylko nagle się pojaiwą) i że w tym sezonie, co ostatnio był dodali już Bamona, bo ma dużo fanów z książki (żeby przyciągnąć i tych z książki, i tych z serialu, sprytne) to aż rzygnąć mi się chcę. :/ Aczkolwiek myślałam o powrocie do TVD ze względu na sentyment XD Tu taki przykład :)