Od dawna ludzie pisali że z Tolkienem ma to mniej wspólnego, niż np. Wisła Kraków. Nie jestem fanem, więc mam to gdzieś. Fakty są takie, że jako zagorzały fan fantasy, męczę się już od połowy pierwszego odcinka. Władcę Pierścieni przeczytałem, dawno bo dawno ale jednak. Ekranizacja Petera Jacksona, zasłużenie dostała trochę nagród. Trylogia PJ była świetna, spopularyzowała ten świat i przede wszystkim wykreowała pewne popkulturowe standardy. Na dzień dzisiejszy, jeśli ktoś nie stworzy arcydzieła to nie ma mowy o istnieniu wizji amazonu. Jest, albo tak nas wszystkich nauczyli 20 lat temu albo w wcale. Twórców amazona za bardzo poniosła fantazja. Chciałem jeszcze trochę się rozpisać ale lanie wody nie ma sensu. To jest zwyczajnie złe.
Zgadzam sie, oglądanie tego jest po prostu męczące. Ciężko utrzymać uwagę na czymś co nie wzubudza żadnych emocji.
Co do wzbudzania emocji, to chyba dobrze? Wolisz może Andy'ego Warhol'a i film Sen? 5 godzin spiacy czlowiek?
Śmieszny człowieku czytający książkę ,powiem ci tak znam dużo osób które obejrzaly 2 odcinki i są zachwycone,wiadomo gusta maruderów są różne więc oglądaj telenowele
karolxx - miliardy much na ten przykład jedzą gówno... Tyle mogę napisać o twoim wpisie.
" znam dużo osób które obejrzaly 2 odcinki i są zachwycone" to jest dopiero śmieszny argument
Czyli ktoś kto czytał książkę i twierdzi, że serial nie ma jakościowo podejścia do oryginału, jest przez Ciebie odsyłany do oglądania telenoweli? Obrażanie pokazuje Twój brak argumentów.
Tu nawet gra aktorska i fabuła padają nie mówiąc że to nie ma nic wspólnego z książką