A więc po nudnawym odcinku 3 przyszedł odcinek 4 w którym zgodnie z oczekiwaniami pociągnięte zostały te "lepsze" wątki które serial ma do zaoferowania. Podobnie jak w przypadku odcinków 1-3 wypiszę wady jak i zalety oraz rozwinę te które będzie mi się chciało.

Minusy:

-Już chyba tradycyjnie będę każdy tego typu wpis zaczynał od Galadrieli i niestety wątku Numenoru.

Dalej nie mogę patrzeć na tą postać. To jest chyba najbardziej niesympatyczny, odrzucający i nieprzyjemny protagonista jakiego stworzono. W dodatku sądząc po tym że ten wątek pojawia się co odcinek (a nie jak pozostałe naprzemiennie) dochodzę do przykrego wniosku że na tej postaci skupi się większość fabuły i o zgrozo będzie ona spoiwem z innymi wątkami.

Dodatkowo o ile w poprzednich odcinkach ta postać była po prostu tragiczne zagrana i napisana tak w tym zaczęła wychodzić jej karykaturalność. Otóż każda linia dialogowa którą ta postać wypowiada jest o tym samym. W każdej scenie w której się pojawia, obojętnie czego by ta scena dotyczyła, jej obecność kończy się na " Sauron SAURON!"

Już pomijając że wszystkie jej kwestie pełnią tylko funkcję informacyjną i to jeszcze w stylu telenoweli gdzie informacja że ktoś umarł/zdradził/kocha jest tłuczona w dialogach po 40 razy żeby nawet najstarsza 108 letnia fanka tanego tasiemca to przyswoiła

Dosłownie jakby wszystkie zdania które wypowiada scenarzyści wzięli z maszyny losującej a słowami klucz były: walczyć, sauron, powrót, śródziemie". Jedyne co o tej postaci można powiedzieć po tych 4 odcinkach to to że ma obsesję na punkcie saurona. Nie że jest zdeterminowana, nw waleczna (jak głupio to nie brzmi) - ona po prostu jest obłąkana XD

Co do Numenoru, tu też bez fajerwerków. Po bardzo fajnym wprowadzeniu do tego miasta, z rozmachem i wgl "paczta jakia jebutna mieścina" straciło ono na wielkości. Większość akcji dzieje się w pomieszczeniach (pustawych swoją drogą) a jak już akcja wyskoczy na ulicę jak podczas przemówienia Ar-Framazona to kurde, zamiast tłumów, rozmachu i fajerwerków mamy grupkę roboli może z 50 osób. Eh, potencjał spory ale nie wykorzystany.

No i na koniec tego wątku w tym odcinku była taka sieczka montażowo-scenariuszowa że szczerze sie pogubiłem w tym co się dzieje. Niby wypłynęła już, potem jednak nie, potem wypłynęła ale z ochotnikami z miasta które dwie sceny temu elfów nie lubi (łagodnie powiedziane) ale teraz już spoko popłyną z elfem. No tragedia XD

-Plot Armor zaserwowany na poziomie finałowego sezonu gry o tron:
1. Dzieciak sam w wsi wypełnionej orkami wydający z siebie więcej dźwięków niż amazon wydał kasy na ten serial nie zostaje złapany i ubity.

2. Podczas ucieczki z tej wsi przed orkami w praktyce powinni dostać z 20 strzał z łuku no ale dobra, może orkowie nie wzięli akurat ze sobą.

3. Galadriela ninja przemykająca się do wieży króla mimo obławy na jej osobę - zero konsekwencji z tego powodu.

-Skracanie/skoki czasowe/inne głupie zabiegi pogarszające te wątki które są niezłe i mają jakikolwiek potencjał. Bo kurde, osobiście wolałbym np. oglądać sobie krasnoludów i elfów jak budują tą wierzę czy tam kuźnie albo oglądać scenę ratunkową w kopalni nawet jakby gadali o kształcie cegieł. Byloby to 10x ciekawsze niż oglądanie Galadłieli z wkurzoną mordą której co drugie słowo to Sauron. Naprawdę byłoby to ciekawsze.

Plusy:

-Wątek krasnoludów, znowu na plus. Postaci dalej odegrane są dobrze, jest chemia między nimi. Fajnie rozwinięty wątek przyjaźni Elronda i Durina, przymykając oko na nieścisłości to naprawdę fajnie się to ogląda. No i tu wchodzi ten minus wypisany wcześniej, na cholerę oni tak to pocięli kosztem najgorszego wątku? Meh

-Wątek ludzi ukrywających się w wieży i Arondira dalej ok, dalej uważam że jeśli chcieli wprowadzać swoje własne wymysły to to jest dobry sposób a nie krojenie jednej z ważniejszych postaci pod swoje dyktando. Zapowiada się że tutaj będzie pierwsza potyczka z orkami, może nawet w tym sezonie. Mimo kilku rozjazdów osobiście mnie ciekawi jak scenarzyści pociągnął to dalej.

-Orkowie - trzymają poziom

I to chyba tyle, tradycyjnie pewnie coś pominąłem. Podsumowując, odcinek niezły. Takie 5,5 na 10. Jakby nie było Ciri to nawet 6. Mimo paru głupot szło to całkiem przyjemnie oglądać.