Isildur bierze gryza jabłka, potem częstuje konia - słychać dźwięk ugryzienia, ale jabłka w rzeczywistości nie ubywa, potem bierze jeszcze dwa gryzy i wyrzuca połowę jabłka za burtę kompletnie bezsensownie marnując jedzenie
Czy to celowy sabotaż producentów? Scena jak z nagiej broni po pierwsze kompletnie niepotrzebna, po drugie nielogiczna a po trzecie technicznie błędna
takich pięknych scen jest bez liku. uważam, że niesamowicie wprowadzają w świat i zbliżają do postaci. A scena otwierająca - o papierowej łódeczce i kamieniu, zmieniła moje postrzegania dobra i zła. głęboka i bardzo filozoficzna.
Miała być taka banalna scena o więzi człowieka z koniem. Ale nawet tego nie potrafili nakręcić ...