Rohan z Numenoru z super timingiem, powrót króla, Pompeje.
I jeszcze superlegolas dowódczyni.
Tak złe, że aż dobre ;)
Jeszcze Go-Galadriel naśladująca Arwene - no ale to chyba wina scenariusza, montażu i ubioru. Jednak Arwena była bardziej kobieca i to szeptanie do pędzącego konika bardziej pasowało.
ale to nie znaczyło wojowniczki. Jej matczyne imie to Nearwen - "męska panna", ale to imie nadają matki małym dzieciom. Zatem nie mogło chodzić o zbroje i miecz, a o to, że jako dziecko była wysoka i silna, jak na kobietę. Imię ojcowskie, nadawane od ojca to Alatariel - co znaczy to samo co jej nastepne imię nadane przez męża Galadriel - czyli kogoś kto ma koronę ze złotych włosów. Mogli ją przedstawić w młodości, jako amazonkę - w sensie kobietę jezdząca konno i wysportowaną. Można ją było pokazać np. jak jezdzi z bracmi na polowania. Tolkien w listach pisał "Galadriela była amazonką" ale nie w znaczeniu wojowniczki. Jako zasiadająca w radach lordów Noldorów i pragnąca mieć własny kraj w Śródziemiu musiała mieć swoje plemię, swoich poddanych, a zatem i wojowników. Nie musiała walczyć samodzielnie.
Pandada próbuje tutaj "prostować" niektóre zarzuty wobec RoP i wykorzystuje czasami wycinki z twórczości profesora, które niezbyt rozumie lub celowo z kontekstu odziera byleby pasowało jako "zbicie argumentu". Zjawia się czasem ktoś obeznany i nagle Pandada jest "nagi" ;) wtedy zwykle milczy wyniośle ;D
co do tego rohanskiego Numenoru - właśnie mi się pomyślało, że te konskie głowy na broni i kity (konskie ogony?) na hełmie to może dlatego, że scenarzyści zamierzyli numenor jako poddanych Ulma (przed zerwaniem z Valarami), a w pierwszych dniach swej swietności Numanorianie sami się nazywali "przyjaciółmi Uineny" - Uinendili, czyli albo małżonki Ulma, w jednej wersji, albo waznej majarki z jego orszaku, w innej wersji, a Ulmo to tolkienowski Posejdon, no a w Grecji zwierzętami poswieconymi Posejdonowi były wlasnie konie :) wiec może tędy szło myslenie scenarzystów? Czy może za wiele od ich myślenia oczekuje? :)