Podoba mi sie to jak wypunktowales odconek plus podsumowales sezon. Dobra robota. Obnizylem ocene z 9 na 7 co rzadko mi sie zdarza ale tak trzeba

Co do minusow. Logika. Faktycznie jej brak to apokalipsa. WTF ? Od poczatku jej brak razil mnie w oczy. Tlumaczylem to sobie ze jest tyle i tyle odcinkow do konca bedzie lepiej. Ale bylo tylko gorzej...Do listy w tym temacie moznsby nawet dopisac 50 innych pkt. Osobiscie moja najwieksza porazka to to ze kolo od spadajacej gwiazdy nie jest Tomem Bombadilem a zaledwie ...hmm.. Gandalfem ? Istota starsza niz sam Morgoth a gdzie tam dopiero jego ministrant Sauron po raz kolejny zostaje olana...zabolalo

A jednak sa plusy. Zalazki przyszlej histori. No bo podobobno juz kreca drugi sezon. Muza jest spoko, aktorsko tez jest git. Aura tajemniczosci zniknela, ale sam widok Saurona samotnie podazajacego w ogien gory przeznaczenia z ktorej juz nigdy nie ma wroci(ostatnia scena) BEZCENNA

Jak nie wróci a pierścienie krasnoludów i ludzi? Po to Galadriela nie powiedziała słowa o tym że to Sauron by mógł wrócić. Ehh tak beznadziejnie i szybko to zrobili,  im dłużej myśli się o tym odcinku tym gorzej... 

No wlasnie scenariusz a ksiazka...ale roznica ! P.s od razu Widac ze jeste fanemTolkiena. Co sadzisz o T. Bombandilu ?

No dziwna postać, wydaję się jakby z innego świata, z innego uniwersum, podobnie jego zona. Ale gdyby nie on, kto wie co stałoby sie na Kurhanach a i to on dał magiczny sztylet Merremu i Pipinowi, a później Mery ugodził nim Czarnoksiężnika, co pomogło Eowinie. Na pewno do ekranizacji Jaksona nie pasował, nie, na pewno i dobrze że go nie było, to by było zbyt dziwne, i te jego przyśpiewki.

Jedyny pierscien nie robil na nim zadnego wrazenia, oto jaki byl potezny. Liczylem na to, ze Sauron go tropi gdyz chce przeciagnac go na swoja strone. Ta teoria okazala sie nieprawdziwa. A szkoda bo gdyby wylaczyc te jego faktycznie smieszne pioseneczki to ta postac moglaby niezle namieszac w serialu

No nie, istotę która była na Ardzie przed stąpieniem Valarów nikt nie zdołałby ugiąć do swej woli, co widac w momencie założenia pierścienia. A Sauron nie był Morgothem, nie chciał tracić mocy na uginaniu woli tych których zmusić do niczego się nie dało. Dlatego nie mógł byc to Tom, po za tym on nie musiał spadać z nieba, był już od tysiącleci w Śródziemiu.

Tak tak ale myslalem ze po raz setny oleja ksiazke i zrobia to po swojemu. Poza tym i tak olali bo czarodzieje przybyli do sridziemia z elfami a niespadali z nieba

aktorsko git? dobrze albo poprawnie gra garstka obsady, kto tam według Ciebie jest git? xd

Everyone

Oprocz Isilduera przepraszam

Aktorzy, którzy dobrze grają, zagrali następujące postaci: Arondir, Disa, Durinowie, Adar, Elendil, Halbrand. Reszta słabo niestety.

Durin i jego żona są super, generalnie krasnoludy dają radę. Tak jak cały ten wątek z nimi.

Dzięki. Może napiszę jeszcze podsumowanie sezonu.

Dziwi mnie pomysł, że kolo od spadającej gwiazdy to Tom Bombadil. To jest taki nie wiadomo kto, nie pasujący do reszty, więc dobrze, że go nie ma tu ani w LOTR. Jego zamieszczenie byłoby jedynie satysfakcjonowaniem fanów.
Osobiście uważam, że najsensowniejszą hipotezą jest personifikacja muzyki Ainurów, ale nie sądzę, aby Tolkien tak uważał - dla niego był po prostu enigmą.

Oj napisz na pewno przeczytam :)

No szkoda, wyglada na to ze nigdy nie zobaczymy Toma w jakiejkolwiek formie na malym czy duzym ekranie
A ja jestem zwolennikem teorii ze byl samym ERU. Byla kiedys taka piosenka " what if god was one of us ". Oczywiscie nigdy nie dowiem sie kim tak na prawde byl

Obawiam się, że ludzie wychowani na Jacksonie i cywilni widzowie (tj. spoza "toksycznego fandomu", do którego pewnie mnie zaliczają) mogliby nie przeżyć cudaka podskakującego i śpiewającego "Hey dol! merry dol! ring a dong dillo! Ring a dong! hop along! fal lal the willow! Tom Bom, jolly Tom, Tom Bombadillo!" (Cytat z Tolkien, LOTR, Stary Las).

He he na 100 %

Bzdury pleciesz. Jaki starszy? Valarowie to pierwsze istoty stworzone przez Eru. Tom Bombadil był najpewniej Majarem, i to pośledniejszym.

Nie najpierw byl on dopiero pozniej Melkor. Mowimy oczywiscie o przybyciu do srodziemia

Kolej przybycia jest tu akurat mało istotna. Melkor po przybyciu miał moc by ją kształtować wedle woli, i by tworzyć nowe byty (kosztem własnej siły, niestety..). Tom był tyko 'lokalnym dobrym duszkiem'. Poślednim Majarem.

Tolkien pisał Władcę po części dla swych dzieci, stąd i takie postacie, będące głównie humorystycznym dodatkiem. W początkowej wersji opowieści o Berenie i Luthien była wieża, w której zamiast Czarnoksiężnika (Saurona), rezydowała armia kotów, z Tevildo, wielkim Księciem Kotów, więc cóż...

Postać Toma mogła by się przewinąć w serialu pewnie, ale raczej robienie z niej jednej z głównych postaci, w dodatku z mistyczną otoczką, mijało by się z celem. (pomijając już, że wizualnie to ukazywał się on raczej jako taki leprechaun, a nie olbrzymi starzec, który od pierwszej chwili był już wizualnie i charakterologicznie Gandalfem, któremu przedstawiono powód dlaczego tak umiłował sobie hobbitów.

Hmmm...co do tego kim byl Tom Bombandil nigdy sie nie dowiemy. Nigdzie u Tulkiena nie jest to napisane wprost. Jedni mowia ze to valar inni jak ty majar, jeszcze inni echo pierwszej muzyki ainorow(czy jakos tak), jeszcze inni ze to sam tolkien a jeszcze inni w tym ja ze to sam illuvatar. Jak jest ? Nigdy nie dostaniemy odpowiedzi na to pytanie. Tak czy siak milo poznac jakiegos oredownika jednej z teorii w tym temacie ;) Postac-zagadka, ktora chyba na zawsze stracila mozliwosc zaistnienia w filmie/serialu. Szkoda. Przynajmniej na mnie zrobila nieodparte wrazenie czytajac po raz pierwszy druzyne pierscienia. Jak to " pierscien wladzy nie robi na nim wrazenia, jako jedynym w calej trylogii, wtf? ". Sama ta historia ma olbrzymi potencjal no ale...trudno

Co do tego ze ziom od meteorytu to Gandalf pelna zgoda. Doszlismy do tego z kolegami powyzej i ponizej :)

Tolkien był dość dokładny co do tożsamości Valarów zstępujących na Ardę, zresztą to na tyle potężne byty, że nie uszło by to uwadze innych. Najbardziej pasuje tu Majar, b tych było wielu, często o różnych mocach i charakterze (czy to Sauron, czy Istari, czy Balrogowie...). Jest minimalna szansa na istotę innego pokroju, bo jakim bytem była np. Ungolianta? Trudno powiedzieć... bytem przybyłym z Pustki? Wszystko jednak stworzył Eru, podobno... jej charakter dużo trudniej jednak określić. Bombadil jednak jest dla mnie na tyle 'poczciwym' bytem, że najbardziej pasuje mi klasyfikować go na Majara. Choć oczywiści jeśli nie zostało to nigdzie zapisane czarno na białym, zawsze pozostawia jakieś pole do dyskusji.

Sezonów serialu będzie ponoć jeszcze kilka, więc jakaś minimalna szansa że się Tom pojawi niby jest jednak... skoro w filmowej Trylogii go pominięto, marne czuje że są szanse by zawitał i do serialu. Tam nawet póki co nie znaleziono czasu dla męża i córki Galadrieli, więc cóż dopiero po tak pobocznej postaci... prędzej pokażą Niebieskich Czarodziejów, wątek Gandalfa jest wszak otwarty, i twórcy mogą go poprowadzić do woli, a że sam Tolkien nic prawie o nich nie napisał, mogą sobie tu historię sami odpowiednio dopowiedzieć.

Dokladnie tak. Ale majarowie jak Gandalf jednak bali sie pierscienia, Gandalf szary mowil ze balby sie ze uzylby go do czynienia dobra. Co innego Tom. Jak mowilismy, on go olal i szybko sie nim znudzil. Potraktowal go jak powietrze. Do tego uratowal hobbitow przed upiorami z taka sama nonszalancja jakby spiewal wiazac sobie buty. Troche za malo jak na Majara, no ale szkoda czasu, Tolkien nie zyje nie dowiemy sie...

*upiorami kurhanow oczywiscie

*za duzo sorki

Tom nie mógł być Majarem, gdyż jego rasa jest nieznana. Do tego jedyny pierścień miał wpływ na Majarów, a na Toma nie miał żadnego wpływu. Także możliwe jest to, że jest na poziomie Valarów. :)

Przecież to o podążaniu za nosem wypowiedział już u Jacksona Gandalf do Merry'ego, co tutaj pokazuje, że to na 100% on. Nie wiem jak mogłeś to przegapić.

Nie przegapiłem - właśnie do tego się odnoszę, że u Jacksona Gandalf do Merry'ego powiedział a tutaj zostało to skopiowane.

Może to jednak tylko takie powiedzonko wśród czarodziejów, i twórcy chcą nas zmylić, że to Gandalf, a okaże się, że to jednak inna postać…?

Są ewidentne sygnały, że to Gandalf. Były też, że Halbrand to Sauron i się potwierdziło. Może i powiedzonko, ale to wygląda raczej jak kopiuj-wklej z LOTR, zob. też https://www.filmweb.pl/serial/Władca+Pierścieni%3A+Pierścienie+Władzy-2022-83508 2/episode/1/8/discussion/Kolejne+zrzynki+z+Jacksona,3322881

Wiem, bardziej próbuje wmówić po prostu samej sobie, że może jednak nas czymś zaskoczą…

rzecież to o podążaniu za nosem wypowiedział już u Jacksona Gandalf do Merry'ego, co tutaj pokazuje, że to na 100% on. Nie wiem jak mogłeś to przegapić

nie jestem pewna czy to na sto procent Gandalf. To, że wypowiedział filmową kwestie Gandalfa znaczyć może, że to on, albo - zgodnie z pokręconą logiką serialu - może nic nie znaczyć tak, samo, jak wyglad serialowych kultystek nic nie znaczył - tylko wygladały jak Nazgule, ale Nazgulami nie są. Wiec meteorman mógł rzucić tekstem Gandalfa ot tak, bo było to fajne, tak samo, jak scenarzysci uznali (w wywiadzie), że zrobili te kultyski podobne do Nazguli, bo uznali, że to fajne :)

Minusy
Tempo: przeskoki i ślizgi, gdy chodzi o kluczowe decyzje, za to nic nie wnoszące pożegnania i przemowy rozciągnięte tak, że mogą leczyć bezsenność.
Motyw odkrycia tożsamości Saurona - dramaturgia znikoma, kuszenie Galadrieli kiepskie.
Tworzenie pierścieni naprędce, temat potraktowany po łebkach.

Plusy
Rola Galadrieli, która goniąc za Sauronem, buduje jego potęgę.
Postać Saurona - ludzka, wątpiąca i wahająca się, rosnąca w siłę dzięki wierze wroga i przypadkom

Wątpliwości
Nagła erudycja istara. Pod wpływem szoku, uświadomienia mocy, różdżki? Czemu lądował tak daleko miejsca docelowego?
Dlaczego Galadriela nie wyjawia, że rozpoznała Saurona? Poczucie winy, wstydu, potrzeba utrzymania zaufania i jedności?
Co z pierścieniami krasnoludów i ludzi, które Celebrimbor ma stworzyć z Sauronem?

Postać Saurona raczej nie powinna być ludzka, ani nawet elficka pod względem np. priorytetów, postrzegania czasu, moralności, intelektu itp. Powinien rosnąć w siłę dzięki przewadze intelektualnej, manipulacji, zwodzenia, cierpliwości (której trochę zabrakło w II erze).

Nagła erudycja istara - z serialu wynika, ze w wyniku działania magicznego przez Kacper, Melchior i Baltazar. Na jakiej konkretnie zasadzie nie wiem i chyba nie jest to ważne.

Dobre punkty. Ale z tym leczeniem środziemia przez Saurona to chyba jest tak jak z leczeniem Europy przez Putina.

W ogóle cała historia postaci Saurona/Halbranda w tym serialu jest bez sensu. Wydaje się, że wydarzenia rzucają nim jak szmacianą lalką po świecie. A on nie ma żadnego planu ani nic. Prawdopodobnie najpotęźniejsza postać w całym Środziemiu. Najpierw na tratwie, potem przypadkowo w Numenorze i chce tam zostać robić sobie miecze. Ciągną go do Śródziemia. To płynie tam. A na koniec jak zwykły człowiek mało nie umiera od wybuchu własnego wulkanu? O co w ogóle chodzi? Potem stwierdza że może warto pierścienie sobie zrobić.... Ja rozumiem, że można mówić, że on jest takim mistrzem manipluacji, że tak wszystkich zmanipulować, że znalazł się dokładnie w tym miejscu w którym chciał a wszystko wyglądało jak przypadek. Jeśli taka była intencja twórców to porównałbym to do filmu, w którego ostatniej scenie bohater się budzi i stiwerdza, że to wszystko sen. A widz, że film to gówno.

Interesująca jest postać Adara i czemu powiedział, że zabił Saurona? Chciałby się dowiedzieć więcej.

Cały wątek z pierścieniami też jest na kolanie chyba pisany i nie ma w nim wiele sensu.

Ujawnienie Gandalfa zwyczajnie chamskie (tym bardziej ze wszyscy wiedzą, że Gandalfa wtedy jeszcze nie było)

Co to w ogóle za kreatury w białych kapturach i jak mogły pomylić Gandalfa spadającego z nieba, który ledwo mówi z Halbrandem to nie wiem.

Castingowe wpadki to na pewno Theo i żona Durina.

Co do Saurona pelna racja. Ze niby Halbrand ?? Why ? Przeciez Sauron to najbardziej okrutna, zakochana w sobie i budzaca postrach postac w calej trylogii LOTR. A przypominam sobie taki odcinek jak ledwo co wyladowal w Numemorze a od razu wdal sie w bijatyke z miejscowymi lumpami w barze. Oczywiscie jeden na 5ciu czy 6sciu ale wygral. Jakos...no bez jaj. Wladca ciemnosci kontra barowe menele ? Sauron byl tak zadufany w sobie ze pewnie nabil by ich na pal i do konca patrzac im w oczy i czekal az wytraci sie w nich ostatnia iskra zycia. Bo oto jaki jest Sauron, wladca ciemnosci.

Podobno tworcy chcieli nam pokazac geneze tego majara. Co sie stalo ze stal sie tym kim sie stal. Jakie czynniki mialy na to wplyw ? Nieprawdopodobne jak w tym czarno bialym, Tolkienowskim swiecie mozna szukac glebszych szerszych psychologicznych glebi..ze co ?? Tutaj zawsze zlo bylo zlem a dobro dobrem. Zlem byl Sauron a dobrem ci co z nim walczyli. Wschod-zachod. Jak za czasow zimnej wojny. Lol

Do czasu finalu sezonu intrygowala mnie ta nonszalancka wrecz adaptacja prozy mistrza. Do tego stopnia ze ocenilem ja na 9 i zalozylem osobny temat co do wielkosci tego czegos. Po finale zaluje ze to uczynilem. Uczciwie powiem ze popchnela mnie ku temu wizja zobaczenia dark lord Saurona w pelnej okazalosci. Dwa ze sama historia miala potencjal mimo niewyobrazalnych brakow logicznych. Trzy ze trzymalem za nich kciuki, no bo wielu moze uwazac ze przeniesienie czegos tak wielkiego jak dziela Tolkiena na ekran graniczy z cudem
Cztery to zaledwie pierwszy sezon a np jaki byl pierwszy sezon gry o tron czy breaking bad ? Przynajmniej taki ze nikt by sie nie spodziewal ze przejda one do najsciszlejszej czolowki wszech czasow.

Nie mniej...miejmy nadzieje ze tak sie stanie

To nie były lumpy tylko rzemieślnicy. No ale fakt, nie tak sobie wyobrażaliśmy arcywroga.

Tolkien nie był aż tak czarno-biały jak się powszechnie sądzi. Przysięga Feanora, bratobójstwo elfów, upadek Numenoru, Rohirrimowie polujący na Wosów, elfowie na krasnolutów (perry-dwarves), można jeszcze wymieniać.

Nie masz problemu ze zmianą zdania. Szacun za to.

Jak ja chciałem, aby ten serial był dobry. Czemu nie jest!?!?!

Ok gwoli scislosci, rzemieslnicy. Inaczej pracownicy, ktorzy po pracy poszli do miejscowen knajpy na zasluzony browar :)
Co do Tolkiena i czarno bialego swiata...Pamietajmy, ze nigdy osobiscie nie wydal Silmarilliona, Dzieci Hurina, cyklu wierszy pt Przygody Toma Bombandila itd. Pracowal jedynie nad nimi, nie dokonczyl prac a te zostaly wydane dopiero po jego smierci przez dzieci pisarza. J.R.R znany byl z samokrytycyzmu, ciagle cos zmienial, poprawial...Nie wiadomo jakby skonczyl sie Silmirillion gdyby jeszcze zyl. Gdyby tak to widziec, jedyne pod czym sie "podpisal" ostatecznie ukonczyl i wydal to trylogie wladcy pierscieni i Hobbita. A tam swiat jest klasycznie czarno bialy

He he nie tylko ty tak chciales, troszke nas jest :) Sezonow ma byc podobno nawet 5. A serial zderzyl sie z makabryczna krytyka. Liczmy na efekt wylania im na glowe "kubla zimnej wody" i szybkiej poprawy JUZ w drugim sezonie. Zawsze lepsze to niz narzekania :)

Ci pracownicy z Numenoru mogli mieć więcej wspólnego z współwłaścicielami kuźni niż z pracownikami właściela kuźni.
Upadek Numenoru, Rohirrimowie polujący na Wosów – o tym było we Władcy, choć w pierwszym przypadku niewiele. Przygody Toma Bombandila wydano za życia.

Upadek Numenoru ? Moze wzmianki, napomkniecia a nie osobne rozdzialy Rozumiem ze wydane w Sillamirilionie ale juz po smierci J.RR

W dodatkach trochę jest.

Mi się o wiele bardziej podoba taki Sauron, niż taki zły bo zły - to jest nudne. O wiele ciekawszy i mający swoje motywy. On tutaj jest przekonany, że dzięki swoim działaniom naprawi swoje błędy i "uzdrowi" Śródziemne. Tak jak wszyscy wielcy dyktatorzy myśli, że robią tak żeby było dobrze ale władza ich niszczyła. Z resztą Melkor też myślał, że zrobi wszystko lepiej tylko nikt go nie chce słuchać, a im więcej próbował poprawiać tym gorsze karykatury tworzył.

Rozumiem o co ci chodzi. Dobre porownanie do dyktatorow. Ktos kiedys powiedzial (Lord Acton?) ze "wladza deprawuje a wladza absolutna deprawuje absolutnie". Sauron kochal wladze. Przyznaje intrygujaca opcja zeby zobaczyc poczatki dlugiej jego drovi do moralnego upadku. Ale przeczyloby to wszystkiemu co wiemy o mlodej jeszcze middle earth. Sauron kochal wladze. Im wiecej jej mial tym bardziej jej porzadal. Szukal jej, myslal tylko o niej. Tym czasem w 8 odcinku zaproponowal Galdrieli malzenstwo aby wspolnie ocalic swiat. Hmmm what ? Sauron jakiego znamy nie znioslby rywala. Nigdy nie podzielilby sie wladza. Nie sadzisz ?

Ona nie miała być rywalem tylko być jego partnerką w "uzdrawianiu" świata. Potężna elfia wojowniczka z królewskiego rodu na pewno by uwiarygodniła jego wizję, a to elfów chciał Sauron przeciągnąć na swoją stronę. Może dałby jej jeden z pierścieni i liczył, że i tak będzie miał pełną władzę dzięki Jedynemu? Albo może naprawdę zobaczył w niej niezły materiał na kogoś z kimś mógłby rządzić, bo widział że ma swoją mroczną stronę.

Sauron ? Nie..Z serialu mogloby tak wynikac i dobrze mowisz ale nie w ksiazkach. Czy gdyby tworcy chcieli pojsc tropem tego co zrobili z zapartym tchem do samego konca to czy by im sie udalo ? Zeby kontynuowac ten watek musieliby chyba zostac mowymi szekspirami. To nie moze sie udac

Ja nie piszę o tym co by się miało udać ale co mógł myśleć Sauron.

Jasne, czaje :)

to nie jest Gandalf, on przybył w 3 erze. To prawdopodobnie jeden z dwóch niebieskich magów którzy zwędrowali na wschód i słuch o nich zaginął, a podróż do Rhun to potwierdza. Albo ewentualnie Radagast ze względu na zamiłowanie do przyrody.

Wiem, że nie powinno go być. O niebieskich jest w materiałach, do których twórcy serialu nie mają praw. Zobaczymy jeszcze kto to jest, ja obstawiam Gandalfa.