Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy (2022)
Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy: Sezon 1 Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy Sezon 1, Odcinek 8

Złączeni

Alloyed 1h 12m
6,2 1 805
ocen
6,2 10 1 1805
Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy
powrót do forum s1e8

Skończyłem sezon. Na ile jakoś znośnie przełykałem polityczną poprawność, czy "poprawne", acz przedziwne wybory kastingowe, merytorycznie z każdym odcinkiem było coraz gorzej i gorzej, nudniej i niedorzeczniej, za to z całą pewnością narastała skala profanacji prozy Tolkiena (nie chodzi nawet o 100% zgodność, tej nie było też u Jacksona, chociaż u niego duch powieści był zachowany w 120%). Nawet największy budżet nie przysłoni słabej historii, napisanej na kolanie, aby była i aby jakoś upchnąć ile się da, aby upchnąć. Swoją drogą, jak przypominam sobie sceny z Khazad-Dum, oblężenie Hełmowego Jaru oraz Minas Tirith, to ja nie wiem, gdzie tu jest ten budżet. Może ukryty w spiczastych odstających elfich uszach, które wraz ze zmarszczkami u młodych elfów (w ich skali) oraz braku dystyngowania pozbawił ich kompletnie aury dostojeństwa, która wręcz wylewała się u Jacksona. I tak oto ludzie tracą wzrok od niczego, wulkaniczne ognie nie parzą elfów, którym fala uderzeniowa śmignęła prosto w twarz, a Góra Przeznaczenia została stworzona/wysadzona przez ludzi, bo przecież każdy wulkan tak ma, że jak zrobi kaboom, to potem jest Tym wulkanem. Na sam koniec "twórcy" próbują dać nam wielokrotny plot twist, nieudolny od samego początku, i właściwie sprowadzający do tego, że wszyscy są idiotami, zwykli ludzie, długowieczni ludzie, młodsze elfy, starsze elfy, dosłownie wszyscy poza Nim, oraz że wszystko może się zadziać w kilka dni, a może nawet godzin, bo przecież jakże to wszystko jest banalne. Ach, oraz elfy, które najwyraźniej łykają każdą sugestię jak wygłodniałe pelikany, w dodatku jedną za drugą, w dodatku od obcych, którzy dopiero co zapukali do drzwi, w dodatku od zwykłych ludzi. Nie sposób nie przywołać porównania do ostatniego sezonu Gry o Tron, gdzie kuriozum goni kuriozum, a Deanerys zapomniała o flocie i smok numer dwa kaput. Dla mnie to jest już koniec. Dałem szansę temu serialowi, poświęciłem czas, zmarnowałem czas, i drugiego sezonu nie tknę, nawet gdyby mnie mieli zaganiać batem.

ocenił(a) serial na 4
halfblood_2

W punkt.

ocenił(a) serial na 1
halfblood_2

Ten serial to jest nieporozumienie, czyli oceniam na 1, więcej szkoda słów. Dał bym może i 3 gdyby tytuł był z dopiskiem "W krzywym zwierciadle" S1 Mściwa Eifel

halfblood_2

Pomijając małe niezgodności z książka, naginanie fabuły czy nielogiczne sceny, (wszystko to zreszta u Jacksona tez było), to serial ogląda się przyjemnie. Oczywiście każdy ma swoje zdanie ;)

ocenił(a) serial na 2
Jeisa

Przyczyna wytworzenia pierścieni jest inna, Numenor, hobbici, Galadriela mają inny charakter. Nie powiedziałby, że to są małe niezgodności.

ocenił(a) serial na 3
Jeisa

czyli jak się pominie wszystko to serial jest OK

Smok_Eustachy

Idąc tym tropem, powinni pominąć świat, postacie, całą mitologię, powinni pominąć wszystko. Czyli zrobić coś świeżego, od zera. Jestem za, w pełni popieram. Problem z głowy, temat zamknięty :)

Smok_Eustachy

Chodzi mi o to, ze nie trzeba się nastawiać na jakieś wielkie dzieło na podstawie książki; bo wiemy ze praw nie maja. Puścili wodze fantazji, coś dodali od siebie. Wg mnie efekty są super i serial bardzo przyjemnie się ogląda. Podoba mi się dużo niedopowiedzen , nawet częściowo niezgodności. Oglądam z ciekawości ale tez zprzyjemnoscia. A jak chce arcydzieła odpalam po raz setny WP. Jacksona ;) Nad czym tu dumać, rozkiminiac i się denerwować ? Wyluzujcie

ocenił(a) serial na 3
Jeisa

nie musisz mieć praw aby stworzyć super serial. Vide Orville.

ocenił(a) serial na 3
Jeisa

nie trzeba się nastawiać na jakieś wielkie dzieło


i to wlasnie jest jedna z spraw, której widzowie serialu nie bardzo chyba ogarniają, że z wielkich dzieł literackich powinny powstawać wielkie dzieła filmowe. i tak się trzeba nastawiać. jak materiał wyjściowy jest kiepski albo sredni no to ok, nastawiajmy się, że film też taki będzie. jeśli jednak ze średniej powieści potrafią zrobić wielkie dzieła filmowe, a przynajmniej dziela epickie o jakimś ciężarze emocjonalnym co się zdarzało to czemu z lepszego materiału nie potrafią ? dzieło filmowe oparte na innym dziele (nie ważne, jak sobie to nazwiemy - adaptacja, ekranizacja, inspiracja) powinni być zbliżonej jakości to dzieła wyjściowego. jak chcieli sobie nakręcić mix RPGa z mydlaną operą to mogli wybrać ze stu i jeden "przygodówkowych" powieścideł fantasy w 15 czy 30 tomach. Ale jak wzięli na warsztat Tolkiena to sprawa jest inna. Tak samo IMO byłoby z wymogami, gdyby adaptowano inne utwory "z wyższej półki", czy to byłaby jakaś opera barokowa przerobiona na film (Mozart, Purcell, czy Lully, czy cokolwiek), czy jakaś mitologia (moje marzenie w sferze nie istniejących adaptacji filmowych - wielkobudżetowa, kilkuodcinkowa adaptacja mitów celtyckich tj. irlandzkich i walijskich - z miliardem dolców amazonczycy mogli zrobić z tego oskarową trylogię!), czy powieść noblisty - od tych rzeczy wymagam jakości porównywalnej z oryginałem. Tak, wiem, dla niektórych "ortodoksów" PJ filmy nie są jakości porównywalnej z oryginałem. Ponieważ brakuje im książkowej głębi. Zgadzam się, że nie oddały pewnych filozoficznych głębi oryginału, aczkolwiek oddały jego wartości, jego emocjonalne "serce", jak też oddały sferę przygodową, jej dynamikę, a pewne sprawy spłyciły skupiając się na kinie akcji. Jednak mimo tego to co powstało jest oddane na serio i z poszanowaniem (w wiekszości spraw), a nie jest tym smutnym przedrzeźnianiem, nieudolnym pastiszem, jaki tu dostaliśmy.

ocenił(a) serial na 3
Jeisa

_male_ niezgodności ? a co tam było zgodne, poza imionami i nazwami na mapie ? :D

halfblood_2

Tolkien jest już niedorzeczny, więc nie stawiałbym opozycji Tolkien vs niedorzeczność. Podobnie nuda, rozwlekłość, patos, schematyzm i idioci, wszędzie idioci. W szak to u Tolkiena Sauron zwodził elfów przez kilkaset lat i nie połapali się oni kim jest ten gość. To u Tolkiena Sauron pojmany przez Numenorejczyków stał się głównym doradcą króla i powiódł królestwo do zagłady.

ocenił(a) serial na 4
pandada

Czytałem parę jego książek i tylko dziecięce(tak sobie to tłumaczę bo stało w dziecięcej bibliotece)Hobbit czyli tam i z powrotem było fajne, reszta nuuuuda! Jestem pewnie jedną z niewielu osób które zdecydowanie woli świat Sapkowskiego.

pandada


@pandada zauważ, że właśnie to jest kluczowe, czas. Zwodził ich długo, zdobywał zaufanie, uczył, doradzał, samemu też ucząc się od elfów. W ten sposób powstały pierścienie. I tylko przypadek właściwie sprawił, że pierścienie elfów nie zostały przez niego naznaczone kompletnie. Co także istotne, jako Annatar, podawał się za wysłannika Valarów, i mimo to nie był wpuszczony do Lindonu. Galadriela, Gil-galad czy Elrond mu nie ufali, ale Celebrimbor w Eregionie niestety tak. Także nie było mu łatwo. I to też trwało sto czy dwieście lat (nie pamiętam dokładnie). Co do ludzi (a było to mniej więcej dwa tysiące lat później), Numerojczycy zaczynali myśleć coraz bardziej o nieśmiertelności, to raz, a dwa, pycha króla ludzi, który chciał być tym, który pokonał Saurona, została wykorzystana przeciwko niemu, gdyż Sauron mu się poddał. To wszystko było procesem, który trwał i trwał. W Ardzie były różne byty, nie wszystkie oczywiste, jak np. Tom Bombadil, także Annatar dla elfów mógł być nieoczywisty, tym bardziej, że Sauron miał (jeszcze) tę niecodzienną umiejętność przybierania różnych postaci. Oczywiście, serial to serial, rządzi się swoimi prawami, nie mniej to, co nam zaserwowano, to delikatnie ujmując przegięcie. Wyszło na to, że największy kowal Śródziemia ma przeogromne braki w wiedzy, lub totalny brak wyobraźni, a Galadriela, nieugięta Galadriela, która udała się na sam koniec świata, żeby znaleźć Saurona, w ogóle nie myśli o pościgu, kiedy jej się objawił, zadrwił z niej twarzą w twarz, i dopiero co zbiegł. Ach, no i trzy kamienie są pokazane wcześniej, tylko po co? Przecież nie wiedzieli, jak mają zrobić pierścienie. Ba! Pierścienie nie były nawet w planach. Tym bardziej nie trzy pierścienie. Jakże to wszystko wygodne. I naiwne. Wielki kowal, autorytet, a jak pelikan słuchający przybłędy ludzkiej, która jak widać miała dostęp wszędzie i gra na nim jak na harfie. I tak z ciekawości, ten cudowny mechanizm, który uwolnił wodę, aby obudzić wulkan. Czy naprawdę Sauron zawracałby sobie głowę taką głupotą, skoro doskonale wiemy, że byłby w stanie obudzić go samemu (ogólnie wulkany to była domena Melkora). Idioci w serialu, napisani przez (najprawdopodobniej) idiotów 9czego się nie robi dla hajsu, może właśnie ten budżet w scenariuszu jest, gdzieś w końcu musi być), nie najprawdopodobniej robiący idiotów z widzów. Naprawdę, czekałem (nie z wypiekami, ale czekałem) na ten serial, dałem szansę, i wyszło jak wyszło. Dla mnie, czas stracony. Jeśli dla kogoś nie, ma prawo do takiej opinii. W końcu nie wszystko jest dla wszystkich, i możemy mieć inne oczekiwanie.

ocenił(a) serial na 2
pandada

Uzupełniając wypowiedź halfblood_2, dodałbym jeszcze, że Sauron zapewne miał przewagę intelektualną nad dziećmi Iluvatara i coś w stylu daru przekonywania, jaki miał Saruman. Ponadto z perspektywy czasu pamięta się o Melkorze i Sauronie, ale po Wojnie Gniewu identyfikacja różnych postaci jako ewentualnych pozostałości armii Melkora nie była taka oczywista. Również nie takie oczywiste jest tworzenie pierścieni przez Saurona, ja bym powiedział, że mógł nie być wówczas całkowicie zły. Na upływ czasu też trzeba brać poprawkę, że jego percepcja przez elfów i majarów musiała być inna.

nazuul

Bardzo trafne spostrzeżenia, chociaż z jednym się nie do końca zgodzę. Sauron jako drugi po Melkorze słynął z tego, że w pierwszej erze w torturach był "większy" od Morgotha. Można więc przyjąć, że podlejszy od niego. Świadomie też zmienił tego, komu służył. Miał też inny cel niż Melkor, mimo iż może się wydawać, że złol jeden i drugi i do jednego worka trzeba ich wrzucić. Pierwszy chciał być jak Eru, a kiedy się okazało, że to niemożliwe, chciał splugawić dzieło Illuvatara. Drugiego interesowała wiedza jako potęga (tu ponownie, przejście do największego i najzdolniejszego z valarów), i władza absolutna (chociaż raczej ograniczona do Śródziemia, Sauron właściwie nie interesował się innymi terenami, tym bardziej po upadku Numenoru i zalaniu zachodnich krain). Z całą pewnością Sauron był mistrzem podstępu, oszustwa, a możliwość zmiany formy i ogromny intelekt tylko mu to ułatwiały. Tym bardziej rozpoznanie go mogło być jeszcze trudniejsze, a elfy, mimo iż potężne same w sobie, nie były w stanie równać się z ainurami, nawet tymi pomniejszymi zwanymi majarami, a Sauron, mimo iż majar, był jeśli nie największym, to jednym z największych.

ocenił(a) serial na 2
halfblood_2

Właściwie to nie wiem z czym się nie zgadzasz. Pewnie chodzi o to "Ponadto z perspektywy czasu pamięta się o Melkorze i Sauronie, ale po Wojnie Gniewu identyfikacja różnych postaci jako ewentualnych pozostałości armii Melkora nie była taka oczywista". Ujmę inaczej: Ponadto z perspektywy czasu (czyli np. IV era) pamięta się o Melkorze i Sauronie. Mniejsza teraz o hierarchię. Po Wojnie Gniewu, patrząc z perspektywy zwycięzców, identyfikacja różnych postaci jako ewentualnych pozostałości armii Melkora nie była taka oczywista. Sauron mógł nie zostać rozpoznany jako on. Tym bardziej, że mógł zmieniać postać.

nazuul

Nope :) Chodziło mi o "...że mógł nie być wówczas całkowicie zły". Myślę że był zły, i to jak cholera. Miał inne pobudki i cele niż Morgoth, ale był też okrutniejszy od niego. Rzeź Minas Tirith (pierwszej), stworzenie wilkołaków, tortury na porządku dziennym, w tym Finroda (brata Galadrieli) oraz Berena, w pełni świadoma ucieczka przed sądem Valarów. On nie chciał się zmienić. To znaczy chciał, ale wtedy kiedy przeszedł na służbę u Melkora. Wtedy zmienił się tak, jak chciał. W ten sposób mógł stać się jeszcze potężniejszy, jeszcze mądrzejszy. Co do tego, że rozpoznanie go było trudne (może nawet niemożliwe), zdecydowanie się zgadzam. To w końcu Sauron.

ocenił(a) serial na 2
halfblood_2

Masz rzecz jasna rację, był zły. Zwróć uwagę jednak na "mógł" i "całkowicie". To trochę zabawa w adwokata diabła, pewnie z góry przegrana, ale spróbuję uzasadnić. Kojarzę też stwierdzenie, że Sauron był o tyle lepszy od Melkora, że służył komuś.
Patrząc, co się działo w drugiej erze aż do wojny elfów z Sauronem, to on wcale nie był bardzo szkodliwy. Żadnej wojny, jedynie chciał przy pomocy pierścieni narzucić swoją wolę elfom. Elfowie w tym uczestniczyli, ich wina jest mniejsza, ale jednak jest.
Istotny cytat: Thus, as 'Morgoth', when Melkor was confronted by the existence of other inhabitants of Arda, with other wills and intelligences, he was enraged by the mere fact of their existence, and his only notion of dealing with them was by physical force, or the fear of it. His sole ultimate object was their destruction
(…)
Sauron had never reached this stage of nihilistic madness. He did not object to the existence of the world, so long as he could do what he liked with it. He still had the relics of positive purposes, that descended from the good of the nature in which he began: it had been his virtue (and therefore also the cause of his fall, and of his relapse) that he loved order and coordination, and disliked all confusion and wasteful friction (Notes on motives in the Silmarillion, w: C. Tolkien, Morgoth's Ring).
Przypomnieć też trzeba kontekst, w którym dyskutujemy: nierozpoznanie w książce Saurona w kontekście serialu. W tym serialu pokazuje się również złą stronę, więc Saurona jako niecałkowicie złego do połowy drugiej ery można było ukazać. Mało tolkienowskie, ale nie miałbym nic przeciwko pokazaniu też perspektywy złych, zwłaszcza jeżeli są jakieś wątłe przesłanki, że nie byli w 100% negatywni. No ale twórcy nie skorzystali z tego co oferuje Tolkien.

ocenił(a) serial na 3
nazuul

Patrząc, co się działo w drugiej erze aż do wojny elfów z Sauronem, to on wcale nie był bardzo szkodliwy. Żadnej wojny, jedynie chciał przy pomocy pierścieni narzucić swoją wolę elfom.

ee, nie rozumiem, to znaczy, że narzucenie swojej woli komuś nie jest szkodliwe? :)

ocenił(a) serial na 2
tallis1___

Oczywiście, że jest szkodliwe, ale dla mnie są gorsze sprawki, jak np. wszczynanie wojny napastniczej albo późniejsze działania, takie jak torturowanie Golluma. Celem zdominowania elfów mogło być uleczenie ran Śródziemia (naprawa zła), cokolwiek to właściwie miało znaczyć.

Czepiasz się adwokata diabła, że go broni: być może Sauron w czasie wykuwania pierścieni nie był postacią w 100% negatywną - to można było pokazać w serialu.

Nawet Putin przy Stalinie nie jest taki zły.

Widzisz, szukam pozytywów i litościwy jestem nie tylko dla tego serialu, ale nawet dla Saurona.

ocenił(a) serial na 3
nazuul

Natomiast w serialu przewaga intelektu Saurona nad elfami i ludzmi polega na tym, że wszyscy inni to idioci. Wiec jak Sauron akurat powie coś z sensem to wszyscy mają szczeki na podłodze. :D

ocenił(a) serial na 2
halfblood_2

Trafne uwagi. Zapewne zostaniesz wrzucony do worka "hejter" i "rasista".
Przypomnij sobie też początek Drużyny Pierścienia. Gdy się przypatrzysz, zauważysz nawet Gil-Galada. Teraz odnieś to do tego serialu.

nazuul

Zgadza się. Jest Gil-galad, Elendil, Elrond i Isildur. Ostatni Sojusz Elfów i Ludzi. Jackson wiedział jak zrobić taki wstęp, że kopara człowiekowi opadała. W "dwójce" zrobił to samo. Było widać budżet. Co trzeba oddać twórcom serialu, to fakt że Gil-galad jest wizualnie nawet trochę podobny do tego z filmu. Chociaż przyznam, że ten serialowy jak dla mnie jest mało królewski. Nie ma w sobie tej aury najważniejszej postaci w kadrze, którą u Jacksona miał chociażby Celeborn, Galadriela, czy nawet Thranduil. Jako najdłużej panujący najwyższy król (i to po wielokroć dłużej), jednak tę aurę mógłby mieć. Ale Galadriela w serialu też jej nie ma, mimo że w czasie akcji serialu (jeśli dobrze liczę) powinna mieć około 3000 lat. W sumie to żaden elf w serialu nie ma tej aury. Taka sytuacja. Dlatego serial idzie w zapomnienie. Pozostaje włączyć sobie Władcę w wersjach rozszerzonych, usiąść wygodnie, zrobić maraton (po raz kolejny) i pogrzebać w pamięci doświadczenie związane z serialem.

ocenił(a) serial na 2
halfblood_2

Najlepszy jest elf-bibliotekarz z odc. 8.

nazuul

Mistrz XD Ma w sobie to coś XD Ale co się dziwić, jak Galadriela zobaczyła u Halbranda emblemacik, i od razu łyknęła że to król południa być powinien. 3000 lat na karku, jedna z najwyższych elfów, urodzona jeszcze w latach drzew, ale to nieważne, zróbmy z niej wojowniczą dziewkę naiwną niczym nieuczona 15latka. Scenarzyści level 120. Miszczowie niczym nasz rodzimy jaszcząb finansów. Ech...

halfblood_2

Gorzej, że ta super pro elfka 500+ kompletnie nie zna się na fechtunku, widać, że nawet nie korzystała z lekcji od kogoś mądrzejszego. Wyszło tak samo fatalnie jak w nowych gwiezdnych wojnach. Krew człowieka zalewa jak widzi taka chareografie. Do tego jeszcze tekst, że ręce nie są ważne w walce orezem. Ktoś kto się zabierał za chareografie nie miał kompletnie pojęcia jak zrobić dobra scenę walki. Statyści się potykają o własne nogi lub cierpliwie czekają na swoją kolej. Przecież walka miała być mocna strona serialu!

michalnachi

Przyznam, nie mam za wiele pojęcia w tej materii. Są pojedynki, które zawsze mi się podobały (w historii kinematografii), a które pewnie z rzeczywistością nie mają wiele wspólnego, za to same w sobie są dobrze skonstruowane i/lub wyglądają do tego epicko (nie jest to wymóg, i proszę nie mylić z efekciarstwem, bo to że się świeci jak wiadomo co nie oznacza, że coś jest epickie i wow). Tu faktycznie najazd ludzi na tereny południowe średnio wyglądał. Innych walk za dużo nie było w sumie. Chyba że za walkę uznamy tragikomedię z udziałem Galadrieli w Numenorze, kiedy się popisuje przed mężczyznami/żołnierzami. To była, hmmm, błazenada. Tak, to dobre słowo. To chyba największa zagadka tego serialu, gdzie ten budżet? Przyznaję, królestwo krasnoludów czy w szczególności Numenor (w szczególności za pierwszym razem) są ok, ale jakoś więcej "wielkich" scen brak. U Jacksona przy seansie Władcy kopara opada co najmniej raz na film, tak tu co najwyżej słychać zgrzyt zębów.

halfblood_2

W kwestii autentycznych pojedynków filmowych polecam film Duelists. Nasz Potop, a dokładniej pojedynek Kmicica z Wołodyjowskim jest majstersztykiem i bardzo chwalą go filmowcy z całego świata. W lord of the rings Jacksona, Aragorn też zacnie fechtowal. Aktor przeszedł wcześniej cykl szkoleń i był bardzo chwalony przez nauczyciela.

michalnachi

Wszystkie znam, i jak najbardziej zgadzam się z powyższymi.

halfblood_2

Ostatnie gwiazdne wojny są przykładem jak można zjechać choreografie walk. W prequelach aktorzy przechodzili trening pod okiem Raya Parka(darth Moula). Walki były mocnym elementem filmu, ale żeby to wyglądało, trzeba było mocno nad tym aspektem potrenować. Nowe gwiezdne wojny już nie wyglądały tak kolorowo. Zaniedbano treningi, główna aktorka była wyśmiewana za kompletny brak umietnosci. Powstało mnóstwo filmików ukazujące absurdy w jej sposobie machania cepem. Na yt szkoły fechtunku, rycerskie robią często mnostwo filmów i omawiają absurdy filmowe, także nagrywają pokazówki i treningi. Polecam Akademie szermierzy i Adorea Olomouc. Stosują techniki szkoły włoskiej i hiszpańskiej ze średniowiecznych podręczników. To co pokazują jest o niebo lepsze od tego co serwuje nam hollywood.

ocenił(a) serial na 3
nazuul

" Najlepszy jest elf-bibliotekarz z odc. 8 "


No co, ładną miał szatę :)

ocenił(a) serial na 2
tallis1___

W nim odrodził się majestat wielkich książąt elfów u progu świata:
https://i.dailymail.co.uk/1s/2022/10/14/10/63463749-11314519-Lore_While_Halbrand _and_Celebrimbor_get_to_work_in_their_worksho-a-261_1665738226261.jpg

ocenił(a) serial na 3
nazuul

Co robi twór Frankensteina na przeciw Go Galadriel?

ocenił(a) serial na 3
nazuul

tak naprawde to krój szaty mi się podoba, ale kolor czy wzorek sprawia, że wygląda, jakby się tarzał w bagnie :)

ocenił(a) serial na 2
tallis1___

Największy efekt robi fryzura.

ocenił(a) serial na 3
halfblood_2

po prawdzie to choć filmowy Celeborn był dostojny to jednak w tamtym czasie (wyjścia filmu) narzekaliśmy na jego rolę, że własnie dostał za mało dialogu, i że nie jest to rozbudowana rola, był po prostu nudny. Poza tym mnie wtedy aktorsko sie nie podobał, w tym sensie, że w porównaniu z innymi aktorami wypadł słabo. Ale ponieważ stawka aktorska i tak była tam na wysokim poziomie to słaba rola w LOTR była i tak całkiem dobra. :)

halfblood_2

Sam jesteś "hełmowy jar" xd

LukaszBOSS1989

XD XD ale literówka, ładnie popłynąłem... XD

halfblood_2

Specjalnie konto założyłem żeby to napisać. Pozdro ortodoksyjny fanie Tolkiena czyt. ignorancie ;)

LukaszBOSS1989

Ortodoksyjny, raczej nie. Ignorant, też raczej nie. Popełniający błędy, jak najbardziej. Przyznający się do nich, zdecydowanie tak. Wymagający od tego, co próbują mi sprzedać, również zdecydowanie tak. Jak Sauron, nie lubię chaosu, tylko spójny porządek. Film/serial powinien mieć sens, i nie być infantylny (chyba że taki jego cel), bo to drwina z inteligencji widza. Wiadomo, dziesiąta muza rządzi się swoimi prawami, i rozumiem potrzeby skrótów myślowych, mikro zmiany, pominięcia itd., tym bardziej że powieściowe źródło jest przepełnione szczegółami. Tylko jeśli się spłyca powagę czegoś, co właściwie jest clue całego serialu/opowieści, czegoś co powstawało setki lat, i spłyca się to do może kilku godzin z życia bohaterów, i robi się z tego absolutnie prostą najprostszą rzecz do zrobienia (tu jak widać, uczepiłem się tworzenia pierścieni, już pominę ilu, w jakiej kolejności itd.), to coś ewidentnie jest nie tak. Niestety, to nie wyjątek, takich "wspaniałości" w tym serialu jest wiele. Ale, co ja tam wiem, jam przecież ortodoksyjny ignorant bez poczucia humoru :P w dodatku hełmowy XD Pozdro :)

ocenił(a) serial na 1
LukaszBOSS1989

...czy to aż taki wielki błąd? co prawda imion się nie tłumaczy... ale w tym przypadku mamy słowo które brzmi w obu językach niemal identycznie a oznacza dokładnie to samo. jeśli ktoś ma tu ortodoksyjne podejście, to wychodzi na to że to ty :)

ocenił(a) serial na 8
halfblood_2

To dobrze, to świetnie! Nie oglądaj, będzie więcej dla mnie! :oD

Matrim_Lat

Cała przyjemność po mojej stronie :D

ocenił(a) serial na 4
halfblood_2

Nic dodać nic ująć

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones