Zabity przez orków. No błagam XD Co oni ćpają.
No i kogo w pierwszym sezonie ta pseudo imbecykla Galadriela ścigała przez kilkaset lat? Ziomka, który według tego co teraz opowiedzieli nie miał władzy nawet by zapanować nad zgrają orków i klęka przed jakimiś pajacami. Twórcy sami przeczą temu co pokazali wcześniej. Ojojoj taki straszny Sauron, a pod postacią ulizanego dzieciaka chciał wzbudzić respekt u zgrai brudnych orków, ci go zabili, a po przemianie dał się złapać i na kolanach błagać o litość. Kryste, Tolkien się w grobie przewraca. Każda postać ukazana w tym fanfiku to absolutne zaprzeczenie tego co zostało przedstawione w książkach. Współczuję ludziom, którzy łykają te napisaną na kolanie fabułę i upodlone do granic możliwości postaci, którzy zachowują się jak nastolatki w jakiejś bajce Disneya. Beka z tego serialu niemiłosierna.
Warto zaznaczyć że w tym okresie swojej egzystencji Sauron został sam. Bez swojego Morgotha, ktory został definitywnie pokonany - zesłany do Pustki. I który towarzyszył mu przez przeogromną połać czasu. (Oraz bez swojej...przyjaciółki Thuringwethil. )
Skoro Morgoth poniósł porażkę, to Sauron także. Może czuć się lekko zagubiony i zdezorientowany w nowej roli jako samodzielny, niezawisły, em...orczy lider. Nie być w swojej najlepszej formie.
Ja wiem, że to może koleć w oczy "twardych" fanów Tolkienowskich, lubujących się w nieskończenie twardych postaciach męskich. Jakby nie patrzeć, serial dodaje postaci "młodego Saurona" (Charlotte Brändström tak określa tego którego w serialu mamy okazję oglądać) bardzo dużo takiego "ludzkiego" pierwiastka. Mnie to akurat szalenie odpowiada, więc narzekać i płakać o to nie będę.
Poza tym, nawet Tolkien zaznaczał w swoich listach że Sauron to nie Morgoth. Który to czerpał nihilistyczną satysfakcję z samych aktów destrukcji. Sauronowi zależało nie na zniszczeniu świata, ale na jego re-organizacji i przebudowie. No i to był czas kiedy nie był jeszcze taki zły...
Druga sprawa.
"Nikt go nie zabił". Saurona nie można zabić. Adar osłabił go wpierw ostrzami z Korony Morgotha. (Ewentualnie Sauron przetopił Koronę Morgotha na mniejszą dla siebie). To potężny artefakt magiczny...Nie jest ona z pewnością zwykła, lecz zaklęta. Po drugie. Nie zabili, tylko zniszczyli jedną z "powłok" Saurona, w której mieszkał jego wieczny&nieśmiertelny Duch. "Ciało" wybuchło, a boskie moce Saurona zostały rozproszone, powodując epokę lodowcową - wieczną zmarzlinę w tamtej części świata. Stąd, jako że jego siły zostały (na bardzo długi czas) zużyte, słabość która zmusiła go do pozostania w jaskini pod Forodwraith przez ponad 3000 lat, w formie kałuży krwi. A potem...glutka. Widzicie? Ultimate predator!
Cudownie że zaznaczyli iż Sauron to też (jedna z jego form, właściwości i umiejętności) wampir, taki "Dracula/Lestat Śródziemia". Może się więc pożywić ciałem i krwią...Czy tam, w razie braku dostępności, robaczkami. Dobre źródło białka, a co.
PS. Kocham Adara ale serio...Nie tylko zostawił wczesnego Annatarka w czarnej d. na tysiące lat. Ale też zmarnował jego moce na jakieś durne zlodowacenie... Co za łeb...(Oczywiście nie mógł wiedzieć jakie będą konsekwencje.) Nie o to chodziło Sauronowi. Nie o to! Inaczej miał zamiar je spożytkować. Zapewne o wiele bardziej produktywnie...
Bo Sauron nienawidzi marnotrawstwa!
Co też jest pięknie pokazane w serialu...Skubany wykorzystuje każdą okazję. Po prostu nie moze sie powstrzymać. Wskakuje na każdą nadpływającą falę...Nic się nie marnuje. Nieważne jak nisko upadł i z jak wysokiego konia zleciał. Kuźwa, feniks z popiołów! Xd
No i to był czas kiedy nie był jeszcze taki zły... był zły od początku, od kiedy sie przyłączył do Morgotha.
Nie. To są twoje czarno-białe i , nawet mając na myśli Tolkiena - błędne założenia. A względem wersji serialowej to już zwłaszcza.
Sauron był zły bo sie przyłączył do Morgotha i tyle :) Dostał szanse powrotu (jak potem Saruman) ale nie skorzystał, nie poszedł na wezwanie do Valinoru w koncu 1 ery po upadku Morgotha tylko sie ukrył na wschodzie.
Boże jak Ty przynudzasz sorry...Rozumiem że odpowiada Ci te najprostsze, czarno/białe wejrzenie. I że naprawdę że nie masz ochoty rozmawiać o wersjach postaci z tego serialu, więc?
to po co wciskasz kit na temat postaci, wklejając idee że Sauron był po 1 erze dobry, że nie był jeszcze taki zły? no, nie mógł dobry być skoro przylaczyl sie do Morgotha, miał też orków za sługi. ale nie umiesz tego uzasadnic. a gdy to koryguję to przynudzam ok :)
Nie mówię że był dobry. Mówię że nie był 100% zły. I niczego nie wciskam. Producentka i reżyserka i współscenarzystka Charlotte Brändström to podkreśliła. Że nie chcieli zrobić "młodego Saurona" całkiem złego. Jak Tolkien utrzymywał sam. Ty rozumujesz bardzo prostym, czarno białym systemem, więc nie zrozumiesz...Niczego nie korygujesz. Próbujesz wciskać czarno/białe dziecinnie proste spojrzenie które do tego serialu nie ma zastosowania,,bo jest dojrzalszy. I to Cię uwiera.
Oczywiście, że nie był zły. Nie chciał być podnóżkiem Valarów. Może bał się powrotu, bo nie chciał skończyć jak swój mistrz, więc się ukrył... Tolkien kreślił niestety postacie często w bardzo czarno/biały sposób. Tu widać, że Sauro rozważał nawet być może powrót do Valinoru. Ale los zadecydował inaczej, okręt się rozbił, więc uznał, że nie ma co walczyć z własną naturą, i postanowił wykorzystać okazję.
Lepiej wszak być królem w Piekle, niż sługą w Niebiosach. A świat można przebudować by nie był wszak piekłem, a czymś znacznie bardziej doskonałym.
Orkowie, to nic innego jak wypaczone elfy. Bały się Morgotha, więc służyły mu bezdyskusyjnie. Sauron był potężny, ale do mocy swego Pana nie mógł się umywać, nic więc i dziwnego w tym, że początkowo może nie tak bezdyskusyjnie uznali jego władzę i autorytet. Może był on wówczas też osłabiony, więc nie szarżował tak ze swą mocą. Pochodził w końcu z tej samej rasy co taki Gandalf czy Saruman, a jak często oni używali mocy? Może był od nich znacznie potężniejszy, jednak mimo wszystko, nawet on podlegał pewnym ograniczeniom.
No i Sauron i Morgoth różnili się od siebie. Morgotha cechowała siła, pewność siebie i twardość ponad wyobrażenie. *Do tego jego wizje urzeczywistniały się niemal natychmiast. Dla mnie to rozpuszczony bachor, któremu Big Daddy Ilu dał WSZYSTKO, a on potem z zazdrości o jego miłość do innych dokonywał tępej dewastacji dla samego jej aktu. Myślę że uwiedzenie Saurona było jednym z takich działań, żeby zagrać staremu na nosie. A sam Sauron się to jednak musiał nachapać, żeby osiągać swoje cele...Nie miał tak łatwo jak Morgoth. Ogólnie i tak ciężko mi pojąć że ktoś tak inteligentny i roztropny jak Sauron dał się uwieść takiemu yh...Morgothowi...Miłość naprawdę jest ślepa. *(Sauron mial tego mniej, a serialowy Adar to wie i to wykorzystał. Wyczuć że Sauron to nie Morgoth, że ma w sobie jakąś słabość. Orkowie "wyczuli krew" i rzucili się na niego niczym hieny)
Morgotha cechowała siła, pewność siebie i twardość ponad wyobrażenie bo byl najsilniejszym bytem na Ardzie niby jak miał nie być pewny siebie :D
A czy ja mówię że miał nie być?? Przecież mówię że rozpuszczony bachor dostał od Eru k...wszystko. I jeszcze mu w d...było źle.
Głosisz herezję. Morgoth był najpotężniejszą istotą na Ardzie, ale był też sam przeciw wszystkim. I dawał radę. Gdy inni przyszli na gotowe, czekając aż dobry tata Eru da im nowe zabawki, Melkor tworzył. Ba, poświęcał własną moc na ten akt kreacji, i tylko dlatego potem takie prymitywne bękarty pokroju Tulkasa mogły mu podskakiwać. Gdyby nie zużywał swej mocy na dawanie życia innym, żaden Valar nie miałby żadnych szans w starciu z nim. I tak, Morgoth był najbardziej inteligentnym i zaradnym bytem, ale zgubiła go pewność siebie.
Nic nie jest jednak stracone. Gdy Melkor wróci z Czeluści, do której został wygnany, zrobi porządek z resztą Valarów. Eony tam spędzone tylko wzmogą jego nienawiść, i pozwolą zregenerować siły, podczas gdy jego 'bracia' pogrążeni w błogim lenistwie stali się tylko bardziej ospali i tępi.
Przy czym ci orkowie sami z siebie nigdy by się nie poważyli podnieść ręki na Saurona. Zachęcił ich do tego Adar, który był najbliżej niego i zna go najlepiej. Wie że Sauron jest inny niż Morgoth, nie ma (jeszcze) tak twardej ręki. Wyczuł pewną słabość, i postanowił rzucić wszystko na jedną kartę.
I gdzie on błagał o litość? Przysięgnął wierność lecz samemu sobie.xD Zresztą pozwolił się tak potraktować, pozwolił się torturować by osiągnąć własne,inne cele. Wykorzystuje swoje rany do wzbudzenia ciekawości i współczucia u uczennicy Celebrimbora, co ostatecznie doprowadza do jego spotkania z Władcą Eregionu. Już nie mówiąc o tym że szybciutko odpłacił Waldregowi pięknym za nadobne...Adar też umrze z jego ręki w tym sezonie. Zdziwię jeśli nie wyszarpnie Urukowi kości przez skórę na żywca.