Moim zdaniem tak świetnemu serialowi jak Kampania Braci zapewne nie podoła w żaden sposób dorównać . Dowalą zapewne więcej akcji i efektów specjalnych ale dorównać w klimacie , odwzorowaniu postaci i przeżyć bohaterów nie będą w stanie .
Zgadzam się w pełni z tym stwierdzeniem. To jest genialny serial, ale na bazie genialnej książki, i przeżyć bohaterów uczestniczących w europejskim teatrze wojny, dlatego jest bliższy naszym sercom, bo to również historia naszych rodzin i dziadków walczących w tym piekle za naszą wolność. Pacyfik jest również świetny, ale to już nie nasza "bajka", więc i emocje są inne, mam nadzieję że piloci nad Europą również osiągną choć w ułamku klimat i fabułę Kompanii. Pozdrawiam serdecznie.
Ostatnio obejrzałem oba seriale (Kompanię... i Pacyfik) i generalnie Pacyfik jest również doskonałym produktem :). Pewnie minusem dla większości w Pacyfiku jest to że nie ma spójnej narracji jeśli chodzi o bohaterów (w zasadzie mamy kilka rzadko kiedy splatających się wątków) i to zapewne mały minus. Ale reszta wypada bardzo dobrze, ciekawie przedstawiony teatr wojny na Pacyfiku, który dla nas jest egzotyką podobną do obecnych działań wojennych na bliskim Wschodzie
To samo będą mogli powiedzieć Australijczycy lub Amerykanie o wojnie Rosji z Ukrainą, a my jesteśmy niemalże w epicentrum, choć brakuje kilku kilometrów, ale zawsze czuć ten strach przed eskalacją całości... Pozdro
Nie ma co trzebac pisiora zanim sie serial obejzy. Na razie wyglada inaczej ale i tak bardzo dobrze.
Dla kompanii dobrym bonusem były wypowiedzi uczestników na koniec/początek odcinka. Tutaj jest to już niemożliwe niestety.
jeśli coś jest genialne to niech pozostanie genialne. Kompania to jest prekursor wszystkiego, niepowtarzalny, niedościgniony, chciałby ktoś żeby przebili ten serial? bo ja nie. Natomiast Władcy Przestworzy po dwóch odcinkach patrząc na produkcje seriali ostatnich lat to perełka. Dwa pierwsze odcinki wyglądają i można poczuć się jak na seansie w kinie, zwłaszcza pilot i ich pierwszy lot do Bremy jest kapitalny.
muszę przyznać że odcinek trzeci wciskał w fotel jeśli utrzymany zostanie taki poziom to możemy mieć kolejną perełkę. Oby tak do końca
Właśnie zakończyłem oglądać serial i jest tak jak się obawiałem po 3 odcinku mieliśmy już tylko zjazd w dół . Potencjał był ogromny a niestety tak mamy kolejnego średniaka tak na 7/10 . Niestety im dalej tym gorzej Ps. wiadomo jaki stosunek mieli biali amerykanie do czarnoskórych a w serialu wręcz ,,cukierkowo,, ich przywitali w obozie
Moim zdaniem serial udany, dobry. Można się do kilku rzeczy przyczepić, na pewno nie jest to arcydzieło światowej kinematografii, ale moim zdaniem uniknięto też wpadek, które amerykańskie kino wojenne ma jakby we krwi. Amerykański patos nie przytłacza, realizmu jakoś brutalnie nie zgwałcono, bo jednak opierano się na wspomnieniach weteranów, efekty komputerowe mnie akurat tutaj nie raziły. Są pewne problemy z budowaniem dramaturgii, chyba nie we wszystkich przypadkach dobrze dobrana jest obsada (aktor grający Gale'a Bucka z tym nieustannym ironicznym uśmieszkiem na twarzy niezbyt mi pasował), wątek czarnych pilotów dokooptowany nieco na siłę. Nie wiem czy w stalagu w Żaganiu faktycznie trzymano czarnych oficerów. Filmowi na pewno można zarzucić pewną nieuczciwość w opisie Amerykanów. Wielka ucieczka z żagańskiego obozu prawie 80 więźniów (w przygotowaniach brało udział blisko 600) ledwo wspomniana. Może dlatego, że zorganizowana przez Brytyjczyków i ich bezpośrednich sojuszników służących w oddziałach Brytyjczykom podporządkowanych (w tym Polaków). Amerykanie chyba nie potrafiliby wybudować tak długiego tunelu i ogólnie zorganizować czegoś podobnego. Z czasem amerykańscy piloci mieli lepsze samoloty od Brytyjczyków, ale to nadal Brytyjczycy wykazywali się większą skutecznością, proporcjonalnie do ich sił. Jeśli chodzi o czarnych w obozie z białymi, to wspomniano, że dwaj główni bohaterowie (Buck i Bucky) są wobec nich obojętni. W rzeczywistości stosunek białych oficerów do czarnych żołnierzy i czarnych oficerów był w przygniatającej większości przypadków lekceważący, żeby nie powiedzieć, że pogardliwy, mimo faktu, że czarne jednostki walczyły często lepiej od białych (mimo cały czas gorszego traktowania, gorszej aprowizacji, gorszego wyposażenia, gorszego szkolenia). Warto poczytać jakie instrukcje wydawali Amerykanie swoim własnym żołnierzom, ale także sojusznikom w temacie traktowania czarnych amerykańskich żołnierzy. Aliantom zalecano by się z czarnymi Amerykanami za bardzo nie fraternizować. Amerykanie w tym kontekście mieli problem, bo stacjonując w Anglii i Szkocji spotykali czarnych żołnierzy brytyjskich, którzy traktowani byli na równi z białymi, bo w siłach zbrojnych UK żadnej segregacji rasowej nie było. Spotykali więc czarnych w mesach oficerskich, w klubach dla żołnierzy, ale też normalnie w pubach, restauracjach, kinach. Z relacji samych Amerykanów wiemy, że dla wielu był to szok kulturowy i wielu Amerykanom, szczególnie tym z Południa, się to bardzo nie podobało. Może w tym serialu nie kłamano wprost, ale pewne rzeczy przemilczano, inne zostały niedopowiedziane.