Mnie też bardzo podoba się ta para i na pewno będzie jedną z moich ulubionych w tym serialu. :) Tak, ta scena ich pierwszego pocałunku w wodzie była piękna i bardzo romantyczna. :)

Przesympatyczna, magnetyczna para- chyba najfajniejsza jaką oglądałam dotąd w telenowelach (choć dużego porównania nie mam). Na poczatku naiwna, płaczliwa Fiorella trochę denerwuje, ale z czasem to ich kombinowanie jak być razem bardzo wciąga. A Pedro kozak- przystojny, męski, błyskotliwy, jak to w telenowelach- trochę popłacze ale ze swoim zjawiskowym, rozbrajającym uśmiechem (którego sporo, szczególnie po 110 odc.) można go oglądać i oglądać.
Fajne jest to, że para głównych bohaterów niemal 80% odcinków ma jakieś sceny ze sobą, jak nie tworzą pary to kombinują, żeby tak było. Nie ma typowego dla wielu telek rozstania na jakieś 50 odcinków, jakieś krótkie spory załatwiane sa w najwyżej kilku odcinkach, i znów padają sobie w ramiona wpatrzeni z zachwytem. Miło ogląda się sceny opieki Fiorelli nad niewidomym Pedro czy wspólnego wakacyjnego wypadu. A już ostatni odcinek to prawdziwy deser dla wszystkich fanów F&P :) Nie dziwie się, że w trakcie kręcenia Włoskiej narzeczonej pojawiły się plotki, że Livia Brito i Jose Ron tworzą parę w realu. Większość, scen z ich udziałem wydaje się niewymuszona, pełna radości i swego rodzaju lekkości. Oczywiście nie brakuje ckliwych, telkowych schematów ale F & P Widać, że dobrze czują się w swoim towarzystwie, co doskonale oddali w Włoskiej narzeczonej.

Dokładnie, ujęłaś to fantastycznie. Tzw. chemia jest tak pociagajaca, ze przynajmniej ja mam wrazenie jak to ogladam, ze oni po prostu znaja sie od lat i sa relanie razem :) Wgl caly serial jest swietnie skonstruowany, nie ma przedluzajacych sie watkow, nie jest nuzacy w odbiorze. Wszystko swietnie ze soba wspolgra, i ta obada! Hermosa :) I Sergio jako mistrz zartu :) Moge smialo powiedziec, ze to nie jest zaden tasiemiec, jak to zwykle bywa z tymi telenowelami :)

Bardzo fajna para. Uśmiech i spojrzenia, widać że ta para jest w sobie zakochana

Bardzo mi się jeszcze Gianna spodobała...Lubię jej wątek...mam nadzieję że z Gaelem stworzą coś pięknego...
A co do F & P można zauważyć że przez te parę odcinków mają powód żeby się w sobie zakochać...
Denerwuje mnie jak czasami proty spojrzą sobie w oczy i już wielka miłość...
A tu jest wiele scen z ich udziałem... Tu jest pokazane jak rośnie ich uczucie... Np wspólny czas na festynie,wspólna zabawa,żarty itp...

Właśnie, zapomniałam wspomnieć o nutce komediowosci w tym srialu. To rzadko spotykane w telenowelach, a tu raz po raz można sie nieźle uśmiać. Sergio jest mega pozytywnym i zabawnym bohaterem, kiedyś nienajlepszy ojciec, babiarz i imprezowicz od samego początku wyczuwa chemię między F&P, kibicuje Fiorelli i wspiera parę w trudnych dla nich chwilach. Rodzice Benita też są ukazani w nieco komediowy, przerysowany sposób ale jak dla mnie, aż za bardzo. Zbyt głośni, jacyś kłótliwi, choć też kochani i pomcni. No i sam Benito i jego zaloty do Roxi- komedia pomyłek

Jakby ktoś nie wiedział to Jose Ron zakończył swój związek z piosenkarką i związał się z Livią. Chociaż do teraz tego nie potwierdzili ale mają w portalach internetowych parę gorących zdjęć.

Tak czytalam o tym juz w swiat seriali ze Sa razem To juz bylo dawno przed wiosna tego roku