Właśnie skończyłem 10 odcinek 8 sezonu i pierwszy raz jestem tak zawiedziony w połowie :( Niby początek był ciekawy, nowe twarze, niezłe pojedynki, ale to nie to samo. Pierwszy raz czuje, że scenarzyści ciągną to na siłę, a nie tworzy się samo... było bardzo dużo, szczególnie w ostatnim odcinku, a było nudno :/ i zakończenie woła o pomstę do nieba... lepiej niech coś wymyślą żeby sciągnąć Mike'a z powrotem, albo oglądamy ostatni sezon tego wspaniałego serialu