Ale ten odcinek miał coś z takiej długiej kończącej się opowieści. Było to wszystko epickie, czas jaki spędziliśmy z Suits. Klasa, muzyka, charyzma.
Person Specter Litt zawalił się. Przez 5 sezonów producenci tworzyli przeróżne wątki by w końcowym momencie obecnego sezonu zderzyć je ze sobą. Aktorzy podołali, świetna scena... co ja mówię właściwie wszystko od momentu Mike'a i Harvey'a w jego mieszkaniu totalnie elegancko wyprodukowana. Miało to po prostu to coś. Autentycznie wywlókł mi ten serial uczucia, niezapomniana przygoda z tą ich historią - zakreślonych postaci serialu Suits.
btw. świetna piosenka totalnie w klimacie, tak myślę że była oszczędzana na ten odcinek...
https://www.youtube.com/watch?v=VlCZ-DakfyE
Byle do czerwca!