Czy tylko mnie razi to że Mike chce być święty jak papież i nie chce być z Rachel bo musiałby
ukrywać przed nią jeden sekret. DAMN!
Zauważ, że za każdym razem sekret ten znajduje sposób by wyjść na powierzchnie. Im mniej osób o nim wie, tym mniejsze ryzyko, że mu zaszkodzi. Nie ma to nic wspólnego z byciem świętym, a zwykły instynkt i logika.
No tak ale co to ma do tego czy jest z Rachel czy nie ?? Oczywiście nie powinien jej o tym mówić ale czy to jest taka przeszkoda uniemożliwiająca bycie z nią ? Nie sądzę i gdyby sam nie chciał być właśnie takim świętym to miałby wszystko w porządku. Przecież nawet gdy przyszedł do Harveya powiedzieć mu o tym on odrzekł Bądź z nią "bądź nie to nie moja sprawa ale nie mów jej o tym"
Serio nie rozumiesz? A mi sie wydaje to dosyć oczywiste. Jest to przeszkodą gdyż Mike zdaje sobie sprawę, że prędzej czy później wygadał by się.
Tyle że to nie jest sekret dotyczący np. posiadania ulubionego kocyka w wieku 15 lat, tylko prawdy o studiach, a raczej ich braku.
Coś mi się wydaje, że prędzej czy później Mike wyjawi Rachel prawdę... zależy to jedynie od tego ile sezonów będzie mieć serial :)