Jako że nie oceniam serialu po mniej niż trzech odcinkach, dałem serialowi szansę i obejrzałem cztery... No i nie porwał mnie mimo tego. Wszędzie prawnicy japiszony, postacie przejaskrawione, nieautentyczne - serial totalnie nie dla mnie. Po tych czterech odcinkach serial przypomina mi Ally McBeal, ale może to tylko dlatego iż tamten oglądałem bardzo dawno temu i również tylko kilka odcinków. Ale widząc po ocenach posiada wielu ukontentowanych odbiorców.
Pozdrawiam.
Akurat co do tego serialu drugi sezon jest bardzo dobry... Pierwszy obejrzałem, dla zarysu fabuły - drugi jest ŚWIETNY
każdy ma swój indywidualny gust, ale nawet do głowy by mi nie przyszło porównywać Ally McBeal do Suits :) Może i postacie są nieautentyczne...chociaż zastanawiam się w jakim serialu są autentyczne i co to w ogóle znaczy ? Zaczynając serial, męczyłam się z 1 odcinkiem i byłam pewna, że szybko skończę z nim przygodę...ale im więcej odcinków zobaczyłam, tym bardziej zaczęłam doceniać to, co dzieje się na ekranie. Humor, szybką akcję, interesujące prawnicze batalie...co z tego, że tak nie wygląda prawniczy świat...gdybym chciała takowy oglądać poszłabym na studia prawnicze. A postać Louisa Litta...kwintesencja serialu. Irytujący, lekko żałosny, ale zabawny i inteligentny. Harvey też zdecydowanie na plus (jako kobieta dodatkowo punktuję go za aparycję:) , w zasadzie najbardziej mogłabym przyczepić się do głównego bohatera-Mike'a. Ale tak czy siak - polecam, bo mnie osobiście serial zaskoczył na plus.
A moim zdaniem autor watku ma sporo racji, zwłaszcza z tym porownaniem do Ally McBeal. W obu serialach występuje podobny rodzaj surrealizmu - chociaz w Ally McBeal widać to bardziej, tam tworcy serialu nie kryli sie z tym ze robią swego rodzaju farsę, w Suits mimo wszystko, stwarzają pozory serialu 'na serio', mimo ze taki nie jest.
Ten serial MIAŁ TAKI BYĆ! Przyjemny i prosty, idealny na niedzielne popołudnie.
Nie wszystkie seriale mają być ciężkimi dramatami z zagmatwaną fabułą.
Patrz na stacje, to nie jest AMC lub HBO, USA network robi właśnie takie seriale, proste i przyjemne.
Suits, White Collar, Covert Affairs, Burn Notice(nie widziałem ale zakładam że jest podobny)
Te seriale to praktyczne kalki z innymi bohaterami w innych sceneriach.
Moim zdaniem Suits i White Collar wyszło im najlepiej.
Suits ma inne założenia, ma trafić do masowego odbiorcy,
boss, breaking bad czy boardwalk empire to inna liga..
The Suits dosyć długo się rozkręcają. Osobiście jestem wielkim fanem, więc nie będę zachowywał tutaj obiektywizmu, ale generalnie ogląda się go bardzo przyjemnie i naprawdę wciąga. Przejdź przez połowę pierwszego sezonu - w przypadku tego serialu im dalej w las, tym lepiej :)