To dotyczy scenariusza.
Powiem szczerze, że drażni mnie nieco ta nachalna reklama H. którą szerzy na cały świat ten serial. Mogło by być tego mniej. Nawet jeśli współfinansują produkcję i w ten sposób robią nabór (wytwarzając potrzebę).
Podkreślanie co rusz elitarności tej uczelni, ogromnego "chciejstwa" by się tam dostać i rozpaczy jeśli to się nie udaje - zaniża moją ocenę serialu bo czuję, że jest to urabianie widzów. Podprogowo, więc nie zawsze są tego świadomi.
Serial dobry, ale trzeba go oglądać przytomnie. Za blichtrem dostrzec wszystkie wypaczenia. I zobaczyć też wyraźnie ile energii firmę kosztuje współzawodnictwo zamiast współdziałania.
Pozdrawiam
Ehm, ale Harvard jest najlepszą uczelnią prawniczą na świecie i sądzę, że ludzie to wiedzą nawet bez pomocy serialu. + Gwarantuję Ci, że ktoś kto tylko dzięki "Suits" pójdzie na Harvard to nie ma nawet szans na dostanie się tam. I tak, ludzie z ambicjami po niedostaniu się na swoją wymarzoną uczelnie mogą być smutni :D Zamiast dopatrywać się spisków i ukrytej propagandy polecam Ci usiąść wieczorem po pracy i rozkoszować się serialem. Pozdrawiam.
Dodam, że w prawniczym świecie zarówno w Ameryce (co pokazuje serial) jak i Europie liczą się koneksje, z jakim sędzią studiowałeś na roku i jakim prokuratorem.
Dlatego Harvard liczy się w USA ale nie w Europie.
Rozumiem też, że serial był kręcony pierwotnie może tylko dla mieszkańców USA i to mogłoby uzasadniać tę reklamę i gdyby była to ukryta propaganda to może jeszcze by uszło, ale dla mnie ona nie jest ukryta, tylko bije po oczach i uszach..
Oczywiście wszystko zależy od wrażliwości. Moja jest właśnie taka jak przedstawiam w obu wpisach.
Pozdrawiam kinomanów :)