Własnie zacząłem oglądać od początku pierwszy sezon i to niesamowite jak "rozjechały" się
charaktery postaci. Z Luisa zrobiono maskotkę, błazna i nieudacznika, kiedy na początku kreowano
go na solidnego i przebiegłego prawnika. Jessica stała się coraz bardziej surowa względem
swoich pracowników i przestaje liczyć się ze zdaniem innym. Harvey stał się ojczulkiem mentorem i
wzorem do naśladowania, kiedy początkowo był ukazywany jako bawidamek i karierowicz. Mike stał
się ekspertem w każdym calu i nawet nie musi używać swojej fotograficznej pamięci. Może to i
dobrze, że nastąpiły takie zmiany, bo przecież nikt pozostaje całe życie taki sam.