"Dzięki swojej fotograficznej pamięci i ponadprzeciętnej inteligencji Mike Ross zdobywa pracę u Harveya
Spectera. Jednak firma, w której pracuje, zatrudnia jedynie prawników z Uniwersytetu Harvarda. "
Zacząłem oglądać serial z ciekawością, fajny pomysł z "fotograficzną pamięcią" - i jak pierwsze parę
odcinków coś się jeszcze działo i miało związek z tą "fotograficzną pamięcią" - tak po pierwszym sezonie nie
wiem czy raz czy może dwa została wykorzystana ta idea. Spodziewałem się cudów na kiju, że główni
bohaterowie będą wychodzić z największej opresji dzięki jakimiś niesamowitym zdolnościom Mike Ross'a.
Niestety klapa. Prawnicza papka której w 75% (chyba nie jestem jedyny) nie rozumiem. Jedyne co chyba co
podbijało oglądalność to to napięcie, czy ktoś go złapie oraz watek miłosny.
I nie zrozumcie mnie źle - serial jako serial prawniczy - ciekawy. Ale po co budować serial z założeniem, że
główny bohater ma jakieś specjalne zdolności a potem zaniechać tej idei i zrobić serial idący w innym
kierunku ? To tak jakby w filmach o supermanie była ukazana jego praca w biurze i wątek miłosny. Bez
latania i ratowania świata.
Nie zgodzę się z tym co napisałeś - w serialu jest MNÓSTWO odniesień do wspaniałych zdolności umysłowych Mike'a. Tak na tą chwilę, mimo że oglądałem bardzo dawno temu sezon I i II, pamiętam jak robił streszczenia za co pochwalił go Louis, sprawę nad Folsom Foods, udawany proces w którym musiał szybko wymyślić linię obrony, kiedy to skopiował do pamięci dokumenty u prawnika który oskarżył Darby'ego, mnóstwo tego było, chyba nie oglądałeś zbyt uważnie że się tego czepiasz ;p na pewno jest tego dużo.