Czy nie sądzicie, że drugi sezon za bardzo skupia się na samych bohaterach, ich rozterkach, wzajemnych kontaktach zamiast na sprawach klientów?
Wolałam, gdy w każdym odcinku była inna sprawa - a teraz cały czas walczą o "przetrwanie" firmy albo skupiają się na swoich dylematach. Za bardzo napompowali tę akcję, a mam wrażenie. że tak naprawdę oprócz grożenia sobie NIC się nie dzieje!
Najgorsze, po każdym odcinku dają "dramatyczny" skrót kolejnego odcinka, a jak już się go obejrzy, to okazuje się, że niczym się nie różnił od poprzedniego i był tak samo nudny.
Aha no i jeśli w drugim sezonie cały czas jest "dramatycznie", to czy będą mogli w trzecim wrócić do zwykłych spraw klientów, czy już jesteśmy skazani na to, że w kolejnych sezonach sytuacja firmy będzie nieustannie zagrożona? To naprawdę przestaje być ciekawe. Nie widzę jakoś rozwoju tego serialu w trzecim, czwartym, piątym sezonie, jeśli wszystko spotęgowali w drugim.
Drugi sezon bardziej mi się podoba niż pierwszy, właśnie z powodu większego skupienia się na bohaterach, ich wzajemnych relacjach. To, że wątki miłosne w Suits są słabe, chyba każdy widzi. Postaci jednak to inna bajka - najbardziej ten serial cenię właśnie za bohaterów; Louis, Donna, Harvey, nieczęsto w serialach są tak świetnie napisane i zagrane, charyzmatyczne postaci. Ale przyznaję, że co za dużo to niezdrowo i ostatnio serial idzie w złym kierunku - zamiast nudnych i nic nie wnoszących rozmów Mike'a z Rachel (najgorsze i najnudniejsze postaci wg mnie) czy romansach Mike'a lepiej i ciekawiej byłoby rozwinąć tak jak wspomniałaś sprawy klientów. Liczę na równowagę w trzecim sezonie - między rozterkami bohaterów a firmą i sprawami klientów (w końcu ma to też być serial prawniczy, nie tylko dramat/komedia) :)
Nie zgadzam się co do tego, że lepsza jest wersja jeden odcinek jedna sprawa. Ogólnie bardziej cenię seriale gdzie akcja rozwija się ciągle i tworzy spójną całość. Co do przesytu życiem osobistym Mickeya to masz rację: powinno to zostać okrojone do jednej sceny na odcinek i by wystarczyło. Zresztą w ostatnim odcinku nie było tego dużo.
Rachel też prawdopodobnie zniknie z planu lub przynajmniej zniknie z firmy co rozwiąże problem Mike - Rachel.
Akcja nie tyle została niepotrzebnie napompowana, co zbyt wolno się rozwiązuje: po 3 odcinkach sytuacja powinna się ustabilizować i z zamiast upadać powinni kontratakować lub działać normalnie.
Podobnie, w trakcie 2 sezonu mam mieszane uczucia. (obejrzałem do 3 odcinku 2 sezonu)
1 sezon bardzo mi się podobał. Główny bohater, ukrywa prawdę o sobie, wiele sytuacji stawiało go w ciężkiej sytuacji by prawda wyszła na jaw. Każdy odcinek to był jakiś większy problem, w przyjemny sposób poszczególne odcinki łączyły relacje między bohaterami.
W 2 sezonie to relacje między nimi przeszły na 1 plan, zrobiło się z tego trochę takie marne romansidło.
Szkoda, że w 2 sezonie Mike stał się jak zwykły prawnik. Nie wykorzystuje zbyt często swojej "supermocy" ani specjalnie nie musi się ukrywać z tajemnicą. UWAGA SPOJLER!. W 2 sezonie gdy przychodzi pani z Harwadu do kancelarii już myślałem, że będzie przeprowadzała rozmowy z byłymi studentami jej uczelni. Wtedy Mike stanął by w trudnej sytuacji, jednak scenarzyści nie wykorzystali tego.
Nie przekreślam jeszcze tego serialu, po 1 sezonie wywarł na mnie pozytywne wrażenie, jednak 2 sezon to niszczy.
A nie sądzisz, że ocenianie 2giego sezonu po 3 odcinkach mija się z celem? Osobiście jestem na 12 i mogę powiedzieć, że mi się bardzo podoba jak to jest zrobione. Cały czas się przewijają wątki prawnicze, nie tylko takie gdzie Mike z Harvey'em ratują wielkie kompanie od poważnych strat, ale takie gdzie osobiście mogą popisać się swoimi umiejętnościami, a także trafiąją bezpośrednio w ludzką psychikę. Mike ma coraz więcej problemów do tego dochodzi mu sprawa, gdzie kierowca potrącił kogoś i zabił ( podobnie jak jego rodziców). Jeżeli chcesz dalej dyskutować to naprawdę odpisz mi na tego posta jak skończysz 2gi sezon, bo inaczej to nie ma sensu.
@1 post sss_101 - No cóż każdy lubi co innego. Ten serial akurat łączy wątki miłosne, z kancelarią prawniczą jak dla mnie doskonale. 1 sezon fakt, wielkie kompanie, duże pieniądze, nic się nie komplikowało, a teraz? Mike jest na krawędzi zwolnienia przez Monroe (maszyne), Louis został w firmie, a głosował na Hardmana, ich reputacja wisi na włosku. Myślę, że 3 sezon to będzie w ogóle petarda i tam może dziać się wiele. Obstawiam, że Hardman będzie chciał odzyskać firmę i zemścić się na Jessice! ;)
Opisałem po prostu swoje wrażenia. Specjalnie dopisałem na którym odcinku jestem, żeby było jasne iż nie jest to moja końcowa ocena ;). Jednak jak wspomniałem w kilku miejscach wydaję mi się, że scenarzyści zmarnowali trochę potencjał początkowej fabuły.
Właśnie na przykładzie z przedstawicielką Harwadru.
Po prostu jak narazie w 2 sezonie nie znalazłem nic co by mnie zaciekawiło tak bardzo. 1 sezon jak na razie dużo bardziej mi się podobał.
zawsze myślałam, że filmweb jest po to, by oglądać filmy i je komentować, ale przyznaję, nie przeczytałam regulaminu ;)
Ale wiesz mi chodzilo o takie ... siedzi i pisze ze np ak-47 ma tylko 35 kulek a on strzelil 37 razy ;p wkurza mnie takie cos ;p dobrze ze ktos zwraca uwage na takie szczegoly ale kur;...wa ;p po co ;p i potem pisze film niedopracowany i daje note nizej ;p i przez takie downy potem nie oglada sie takiego filmu ;p ja przyznaje ze zawsze czytam co jest napisane pod filmem ;p jak widze ze slaby , gowno itp to nie ogladam ;p a za jakim miesiac dwa film znowu trafia mi do reki ;p siedze patrze ;p i mowie kurde mega ;p
sory za slownictwo
Ale o co wam chodzi ? ;p wyczuwam ironie ;p Prawde napisalem ;) nie denerwuje was to ?
Widze ze smiejecie sie z moich jezyczkow ;p dopiero teraz zauwazylem jak czesto je stawiam :) to od pisania z dziwnymi ludzmi. Juz nie bede . sory widze ze zawsze sie znajdzie cos do czego mozna sie przyczepic
zgadzam się z pierwszymi postami. Też wolałam sprawa/odcinek, do tego w tle prywatne problemy. A nie telenowela.
I jeszcze coś, wolałam gdy Mike był wystraszonym szczeniakiem, pomiatanym przez Louisa, przynajmniej była przeciwwaga dla Harveya. A teraz odszczekuje Jessice, wykrzykuje Louisowi że się go nie boi, na własną rękę załatwia sprawy. Jednak jako człowiek niepewny swojej przyszłości, uczący się fachu, wyglądał ciekawiej.
Gdy w 2gim sezonie, w 1 czy 2 odcinku Mike się nagle wydarł na klienta, pomyślałam WTF, to teraz tak będzie to wyglądało? Na szczęście scenarzyści utemperowali tę postać i już dalej (jestem na 8mym odc.) nie było tego typu akcji. Jednak wciąż nie wykorzystują potencjału jakei daje ta postać (jak w 1 sezonie), w końcu znać na pamięć kodeksy a stosować je w praktyce, to sa dwie różne rzeczy.
I inny duży minus - zmiękczyli Louisa, jako knująca i tarzająca się postać, wyglądał lepiej, bardziej demonicznie. Ale i tak jet dobrze. Postaci drugoplanowe są lepsze w tym serialu od głównych. :)
DOKŁADNIE!!! Mam takie samo zdanie na ten temat, Nie wykorzystują potencjału Mike, ma fotograficzną pamięć. Ale jest lekko nie ogarnięty. W 2 sezonie staje się jak normalny prawnik. Już wspomniałem chyba nawet gdzieś w tym temacie, że w 2 sezonie było conajmniej kilka możliwości na wykorzystanie pochodzenia Mike i faktu, że nie był na harwardzie. Teraz serial opowiada po prostu życie, niczym nie różniąc się od tasiemców. Nie mówię o tworzeniu fabuły SF, ale chyba większość może się zgodzić, że nie wykorzystują możliwości jakie stworzyli przy 1 sezonie.
Potencjał jego "Supermocy" jest nie wykorzystany. Dla tego też, pierwszy sezon obejrzałem w kilka dni a 2 sezon męczę kilka tygodni.
Mike jest jedną z najsłabiej poprowadzonych postaci w ogóle. Chociaż nie wiem, czy to też nie kwestia aktorstwa (nie twierdzę, że złego), aczkolwiek, kiedy udaje niegrzecznego chłopca w życiu prywatnym, jest dla mnie zupełnie nieprzekonujący. Na szczęście inne postacie: Harvey, Louis, Donna czy nawet Jessica są dla mnie "narysowane" w taki sposób, że nie jestem w stanie oderwać się od tego serialu.
Co do sprawy Mike'a i Harvardu - odbieram to w ten sposób: wątek nie został wykorzystany, bo sezon skupiał się głównie na wykopaniu Hardmana, a później ratowaniu kancelarii, na co również składało się milion różnych wątków.
Po finałowym odcinku można chyba jednak mieć nadzieję, że nieukończenie przez Mike'a Harvardu znowu wysunie się na czołowy plan w trzecim sezonie d;