Gdybym miała taką terapeutkę gryzłabym glebę po pierwszej sesji. Aktorka drętwa, ale możnaby to uratować gdyby mówiła z sensem. Mieszała ze sobą 10 wątków w jednym zdaniu, powtarzała się, zero ekspresji. Nie wiem czy to kwestia scenariusza czy ktoś tam był pod wpływem, ten odcinek powinien nie istnieć, lub całe te biadolenie powinno trwać max 10 minut. KOSZMARNY ODCINEK