Po obejrzeniu zwiastuna można podejrzewać, że przez lektora zniszczyli kolejny serial... zlecając tłumaczenie Pani, która czyta swoją rolę jak by czytała tam za karę ... Szkoda ...
Serio szukacie na siłę problemów.
Większość filmów i seriali oglądam w tle, więc z lektorem. I owszem, przy pierwszym serialu z żeńską lektorką jej głos bardzo mnie rozpraszał, i to z dobre pół sezonu.
A teraz po kilku minutach przestaję zwracać na lektora uwagę i nie ma znaczenia, czy to kobieta czy mężczyzna. Do tego stopnia, że nawet nie zarejestrowałam, że tu czytała kobieta, dopóki nie zobaczyłam tego tematu na fw...
Ojej, jak ja lubię teksty w stylu "jak możecie oglądać z lektorem", albo mój ulubiony "uczcie się języków".
Ludzie oglądają z lektorem z rożnych powodów - z lenistwa, bo wolno czytają, bo gorzej widzą.
Ja oglądam najczęściej z lektorem, bo oglądam często pracując, lub robiąc coś innego. Z napisami muszę patrzeć cały czas w ekran, a lektorem mogę co chwile głowę odwracać.
Ostatnio gadałam z synem na temat lektora. On też nie rozumie, jak lektor może mi nie przeszkadzać.
Prawda jest taka, że ja "nie słyszę" lektora. Słyszę aktorów, słyszę intonacje ich głosów, słyszę, jak podnoszą głos, słyszę, jak szepczą, słyszę, jak seplenią, bełkoczą, słyszę jak wypowiadają kwestię ze złością, z ironią itp.
Gdyby ktoś mnie zapytał znienacka, to mogłabym przysiąc, że rozumiem aktorów w ich oryginalnym języku.
Męski głos lektora staje się niezauważalny, tak jak nos którego "nie widzimy" na co dzień. Nie wiem, czy to kwestia przyzwyczajenia, czy tembru głosu, ale żeńskie lektorki po prostu za bardzo skupiają moja uwagę i sprawiają, że nie słyszę tak dokładnie aktorów. Więc tak, mi żeńskie głosy lektorek przeszkadzają.