O rany, jesteśmy tacy zabawni, tacy gardzący wszystkim, w końcu jesteśmy z WARSZAWY. Pretensjonalne to strasznie, w tle te pseudointelektualne monologi. Ale ja nie wiem, jestem ze Śląska, może po prostu jestem ograniczona i nie rozumiem życia w stolycy. Żałosne popłuczyny po Californication, tam to przynajmniej było momentami zabawnie. Tu jest tylko żenująco.