Uwielbiam ludzi, którzy produkcję nastawioną typowo na rozrywkę, krytykują za brak głębi. Nie twierdzę, że serial nie jest pozbawiony wad, ani nie mam zamiaru wdawać się w szczegółową analizę, po prostu mam wrażenie, że gdyby ten serial został nakręcony przez amerykanów, to ocena byłaby o 1-2 gwiazdek wyższa. Warszawianka to nie jest świeży pomysł, ale wykonany naprawdę rzetelnie. Oczywiście można się przyczepić do kilku rzeczy, jak to, że Czuły pije łychę jak sok jabłkowy, a na drugi dzień najczęściej wygląda na lekko zawianego, co według mnie jest średnio realistyczne, lub jego dialogi z rodzicami, również są „nieco specyficzne”, ale jako serial komediowy uważam, że jest całkiem w porządku.