True Blood jest krecony w zupelnie odmiennej konwencji niz Wiezy Krwi.
Po Urodzonych Mordercach, rzecza naturalna stalo sie pokazywanie brutalnych, krwawych scen przemocy, seksu. I to mozemy obejrzec w True Blood.
Tu mamy klimat subtelniejszy, ja nie uwazam, ze gorszy.
Pamietam, ze ogladajac Wiezy Krwi, kilkanascie lat temu bylam zafascynowa tym serialem.Z sentymentem obejrzalam Wiezy Krwi kolejny raz. I nie czuje sie rozczarowana...
Ten serial bije na glowe True Blood, przede wszystkim fabula. Wyrazistymi postaciami Wampirow i stworzonym przez nich swiatem.
Owszem mozna zarzucic mu, ze brak efektow specjalnych... ale 13 lat w kinomatografii to ogrom czasu.
Muszę przyznać, że do pewnego stopnia się z tobą zgadzam. Przy całym geniuszu (mam nadzieję, że nie przesadzone słowo) "True Blood", to jednak do "Więzów Krwi" mam ogromny sentyment. Poza tym, ten serial zawsze przetrwa próbę czasu i od dawna ma status kultowego. A z "True Blood" zobaczymy.
Zgadzam sie z Tobą. Nie wystarczy pokazać perwersyjnego seksu żeby serial było dobryi wysówających sie kłów. W Więzach krwi jest mroczny klimat, wampiry "żyją", dostosowują sie bo muszą - świat idzie do przodu. Ale nikt nim niczego nie ułatwia, nie ma czystej krwi, nie ma nadanych praw... Więzy nie mają efektów, ale mają genialną grę aktorską, świetną klimatyczną muzykę, ciekawy scenariusz, a seks nie jest podstawą tego serialu. Dla mnie Więzy Krwi na głowę biją TB.
Trzeba pamiętać o tym że Więzy krwi powstały na podstawie " Vampira Maskarady " skąd zaczerpnęły całą mitologie świata a w True Blood wszystko muszą wymyślić scenarzyści. Chociaż nie zaprzeczam że uważam Więzy krwi za lepsze. Ale ja nie jestem obiektywny ze względu na wieloletnią przygodę z rpg Vampir Maskarada..
Wszystko muszą wymyśleć scenarzyści? No nie przesadzajmy, ten serial powstał na podstawie cyklu książkowego Charlaine Harris tzw Southern Vampire Mysteries, inaczej zwanych Sookie Stackhouse Stories. Scenarzysci dokonali sporo zmian adaptując książki na serial, ale pierwsze trzy sezony serialu trzymają się ramowo trzech pierwszych powieści. Świat True Blood to przeniesiony na ekran świat Southern Vampire Mysteries, klimat południa, erotyka, przełamywanie barier tolerancji, świat zamieszkany przez ludzi, którzy nagle przekonują się, że istoty uznawane za fikcję istnieją naprawdę i żyją obok nich... Na razie ujawniły się wampiry, ale wtajemniczeni mieli okazję przekonać się, że wilkołaki, zmiennokształtni, demony i elfy w swiecie Charlaine Harris mają swoje poczesne miejsce.:)
Zatem cała mitologia True Blood nie powstała z niczego, ma swoją bazę w 10 opublikowanych już książkach pani Harris.
"Kindred the Embrace" jest dużo lepsze od "true blood" które zresztą wyraźnie (i nieudolnie) czerpie z Vampir Maskarada. Mamy zshierarchizowaną społeczność wampirów będącą kiepską kopią Camarilli .Mamy szeryfów zamiast księciów. Tylko nie ma wielu klanów a zasady maskarady zostały zaniechane niecałe dwa lata przed początkiem akcji serialu. Dodatkowo mamy też sporo zapożyczeń z Chronikels of Vampires A. Rice jak choćby miejsce akcji oraz Bill mocno przypominający Louisa.
Ja słyszałem,że true blood też sporo elementów kradnie ze świata wampira maskarady, tylko,że zamiast księcia, sędziów itd, wampiry mają inne nazwy swoich stanowisk. Ktoś mi wspominał,że pojawiły się nawet jakieś changelingi XD Znaczy duchy z umbry. Więc napewno podkradają pomysły ze świata w którym był osadzony Kindred.